Drastyczny wzrost cen wynajmu mieszkań w wielu miastach na Zachodzie to jedna z najważniejszych przyczyn powrotów młodych ludzi do domów rodzinnych. Co ciekawe, zrzuciwszy z siebie balast opłat za wynajem mieszkania, dwudziestoparolatkom udało się w ten sposób uzyskać dodatkowe fundusze. Jak się okazuje, ochoczo przeznaczają je na produkty luksusowe – twierdzą autorzy raportu przygotowanego przez bank Morgan Stanley, którzy przebadali młodych konsumentów w USA i Wielkiej Brytanii. WNioski z raportu opisali dziennikarze serwisu „Bloomberg”. 

Młodzi ludzie: mieszkają z rodzicami, wydają na luksus

Czynsz, opłaty, jedzenie – to podstawowe koszty, jakie miesiąc w miesiąc ponosi żyjący na własną rękę dorosły człowiek. Nie dotyczą one jednak tych, którzy postanowili z powrotem przeprowadzić się do domów swoich rodziców.

Dzieląc mieszkanie z rodzicami, młodzi dorośli co najwyżej dorzucają się do opłat. Ujmując część koszów życia swoim rodzicom, sami również wydają znacznie mniej pieniędzy. To idealny układ na obecne trudne czasy, na których – jak się okazuje – korzystają marki z branży luksusowej.

Tak wynika z opublikowanego niedawno badania, które przeprowadził bank Morgan Stantey. Analiza dotyczyła co prawda głównie młodych Amerykanów, jednak masowe powroty ludzi do swoich rodziców to zjawisko o światowej skali, które uwidacznia się również w Europie.

Czytaj więcej

Louis Vuitton rośnie w kryzysie – i szuka tysięcy pracowników na całym świecie

Jak wynika z badania Morgan Stanley, od ponad dwóch lat prawie połowa mieszkańców Stanów Zjednoczonych w wieku 18-29 lat mieszka u swoich rodziców. To rekordowa liczba – największa od 80 lat.

O ile historia USA i poszczególnych krajów Zachodu znacznie różni się od przeszłości Polski, to sytuacja w ostatnich latach – a zwłaszcza w ostatnim roku – w podobnym stopniu wpłynęła na sytuację wielu ludzi. Dotyczy to również młodych dorosłych.

Morgan Stanley zauważa podobne zjawisko również w Wielkiej Brytanii. W kraju tym liczba osób w wieku 15-34 lat mieszkających ze swoimi rodzicami wzrosła z około 35 procent w 1999 roku do 42 procent w roku 2022. Większość młodych na garnuszku rodziców stanowią przy tym młodzi mężczyźni.

Bez własnego mieszkania, ale z drogą torebką

To wszystko wcale nie oznacza, że młodzi nadal uważnie liczą każdy grosz – jest wręcz przeciwnie. Uwolnienie się od podstawowych i w dodatku niemałych kosztów życia sprawiło, że owo najmłodsze pokolenie konsumentów stać teraz na dobra z najwyższej półki.

Trend ten podchwyciło wiele marek luksusowych, które skierowały swoje działania marketingowe przede wszystkim na dwudziestokilkulatków. Kampanie odbywają się w mediach społecznościowych, czyli w kanałach, których największą grupę użytkowników stanowią właśnie oni. I to właśnie młodzi dorośli stali się kluczową klientelą marek z najwyższej półki.

Reklamy trafiają na podatny grunt, do czego w niebagatelnym stopniu przyczyniają się słynni influencerzy, promujący dane produkty. Młodzi ludzie chcą być częścią tego luksusowego uniwersum i są w stanie wiele poświęcić, aby zdobyć ten czy inny gadżet z najwyższej półki. To właśnie dzięki nim, pomimo globalnego kryzysu, branża dóbr luksusowych przeżywa nieprzerwaną hossę.

Zjawisko pozostawania na garnuszku rodziców od lat wiąże się z dwoma podstawowymi czynnikami. Pierwszy z nich to długotrwała edukacja – zwłaszcza jeżeli młody człowiek studiuje w swoim rodzinnym mieście lub mieszka stosunkowo blisko miasta swojej alma mater.

Drugi powód to opóźniający się wiek zawierania małżeństw, a co za tym idzie – pójścia „na swoje”. Badacze z Morgan Stanley przewidują, że taki stan rzeczy to długotrwałe zjawisko i nieprędko nastąpią w nim jakiekolwiek zmiany, z czego marki luksusowe mogą się tylko cieszyć.