Raport LVMH po pierwszym kwartale: spadki, ale i nadzieja

Raport kwartalny francuskiego giganta, właściciela tak słynnych marek jak Louis Vuitton, Dom Perignon czy Dior, pozwala ocenić, jak głęboki kryzys czeka rynek dóbr luksusowych.

Publikacja: 20.04.2020 10:41

Butik Louis Vuitton. Fot: Christian Wiediger/Unsplash

Butik Louis Vuitton. Fot: Christian Wiediger/Unsplash

Foto: Butik Louis Vuitton. Fot: Christian Wiediger/Unsplash

LMVH to największy koncern luksusowy na świecie. Nie dziwi więc, że wielu upatruje we francuskim gigancie barometru dla sytuacji całego rynku w czasach pandemii. Ostatnie tygodnie przyniosły sporo informacji na temat kondycji firmy, która skupia 75 luksusowych marek.

Koncern właśnie opublikował raport kwartalny, który obejmuje 1. kwartał 2020 roku. Oto najważniejsze informacje zawarte w tym dokumencie.

Zegarki i biżuteria tracą najwięcej

Podobnie jak inne marki, także te z portfolio koncernu LMVH zostały zmuszone do zamknięcia butików na całym świecie na czas pandemii. Część fabryk ruszyła z produkcją niezbędnego sprzętu medycznego i ochronnego. Raport za pierwszy kwartał pokazuje, że nie pozostało to bez wpływu na sprzedaż.

Czytaj też: Koncerny modowe i kosmetyczne pomagają w walce z koronawirusem

W pierwszym kwartale sprzedaż spadła do 10,6 miliarda euro. To 15% mniej w porównaniu z 1. kwartałem 2019 roku. Spadek najbardziej odczuły marki zegarkowe i producenci biżuterii (spadek o 24%).

Segment odzieżowy, na czele z Louis Vuitton i Diorem, zanotował spadek o 9%. Segment perfum i kosmetyków zanotował spadek sprzedaży rok do roku o 18 procent, a alkohole – o 13 procent.

W czasach pandemii nawet marki luksusowe, zwykle bardzo konserwatywne, muszą sięgnąć po sprzedaż online. W raporcie LVMH podkreślono, że szczególnie Louis Vuitton i Dior radziły sobie nadspodziewanie dobrze w sprzedaży online, ale nie ujawniono żadnych liczb na ten temat.

Rynek chiński wraca do życia

LMVH szczególnie liczy na na poprawę sytuacji w Chinach, po tym, jak lockdown w tym kraju jest powoli znoszony i klienci znowu zaczynają kupować. Było to widoczne w danych dotyczących spredaży, ale zmiana przyszła zbyt późno, pod koniec kwartału, i nałożyła się na lockdowny w Europie i Ameryce.

Informacje z Azji są jednak obiecujące, według informacji z ubiegłego tygodnia, sprzedaż w butikach marek należących do koncernu LVMH rok do roku w Chinach w ciągu ostatnich 3 tygodni wzrosła aż o 50%.

Eksperci przestrzegają jednak przed nadmiernym optymizmem – nie wiadomo, jak długo utrzyma się „rewanżowy” trend. Poza tym, poza Chinami, większość butików jeszcze nie została otwarta.

Ciężko przewidzieć, jak koronawirus wpłynie na wyniki w drugim kwartale i w perspektywie całego roku. Nie wiemy też, jak długo potrwa „zamrożenie” gospodarek USA i krajów Unii Europejskiej i jaki wpływ będzie to miało na sytuację w gospodarce Chin.

Czytaj też: Hermes z rekordową sprzedażą po otwarciu butików w Chinach

Bez wsparcia rządu

Bernard Arnault, prezes koncernu LVMH, podkreślił w raporcie, że priorytetem dla firmy pozostaje zapewnienie bezpieczeństwa pracownikom i klientom. Wygląda na to, że okres pandemii Arnault chce przetrwać bez sięgania po pomocy finansową francuskiego rządu.

Przed kilkoma dniami „Financial Times” ujawnił, że zarówno LVMH, jak i drugi gigant branży luksusowej, włoska firma Kering (należą do niej między innymi takie marki jak Gucci czy Saint Laurent), zrezygnują z rządowych programów, które początkowo miały zapewnić dopłaty dla pracowników Louis Vuitton czy Sephory.

Stało się tak za sprawą krytyki, która spadła na gigantów, mimo strat nadal obracających miliardami euro. Wpływ miała też zapewne decyzja mniejszych marek, jak Chanel czy Hermes, by z kryzysem poradzić sobie w ramach własnych środków. Bernard Arnault jest też gotów do poświęceń, zapowiedział, że wystąpi z wnioskiem o obniżkę swojej pensji.

Kolejny cios w Baselworld

Kolejna informacja dotycząca koncernu LVMH dotyczy rezygnacji z udziału w przyszłorocznej targów zegarkowych Baselworld. Szukanie oszczędności? Raczej spójne działanie branży zegarkowej, która szuka nowej formuły targowej w trudnych czasach. Przypomnijmy, że wcześniej z udziału w najsłynniejszych targach zegarkowych w Bazylei jednostronnie wycofali się tacy giganci jak Rolex i Patek Philippe.

LMVH ma ogromny wpływ na rynek zegarków, w portfolio tej firmy są takie marki jak TAG Heuer, Hublot, Zenith czy Bulgari. Ta ostatnia marka ogłosiła już, że będzie częścią nowej imprezy targowej tworzonej przez organizatorów targów Watches & Wonders (wcześniej SIHH w Genewie, na której dotąd obecne były głównie marki konkurencyjnego koncernu Richemont). Pozostałe marki zegarkowe należące do LVMH nie ogłosiły jeszcze swojej  decyzji.

Czytaj też: Koniec najważniejszych targów zegarkowych? Słynne marki rezygnują

Ośmiu kandydatów do Next 20

Przyznawana przez LMVH nagroda dla najciekawszych młodych projektantów będzie miała w tym roku 8 laureatów – wszystkich, którzy dostali się do finału. Zważywszy na sukcesy, jakie święci jeden z laureatów z ubiegłych lat, warto im się przyglądać. Całą ósemkę możesz poznać, zaglądając do naszego tekstu.

LMVH to największy koncern luksusowy na świecie. Nie dziwi więc, że wielu upatruje we francuskim gigancie barometru dla sytuacji całego rynku w czasach pandemii. Ostatnie tygodnie przyniosły sporo informacji na temat kondycji firmy, która skupia 75 luksusowych marek.

Koncern właśnie opublikował raport kwartalny, który obejmuje 1. kwartał 2020 roku. Oto najważniejsze informacje zawarte w tym dokumencie.

Pozostało 92% artykułu
Świat po pandemii
Raport: 4. falę pandemii najlepiej spędzić w Europie – ale nie w Polsce
Świat po pandemii
Tak zmienią się hotelowe śniadania po pandemii
Świat po pandemii
Po pandemii dresy szyją nawet słynni londyńscy krawcy
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Świat po pandemii
Znika biurowy dress code: odtąd ma być wygodnie