Koniec z tłumami pod „Mona Lisą”. Zobacz, co się zmieni w Luwrze

Publikacja: 03.07.2020 07:51

Fot: Patrick Langwallner/ Unsplash

Fot: Patrick Langwallner/ Unsplash

Foto: Fot: Patrick Langwallner/ Unsplash

W ciągu pierwszych miesięcy 2020 roku paryski Luwr stracił 45 milionów dolarów  z powodu koronawirusa.  Zdaniem dyrektora powrót do wyników sprzed pandemii może potrwać kilka lat.

W 2018 roku Luwr zanotował rekord, jeśli chodzi o roczną liczbę zwiedzających. Ponad 10 milionów gości i ponad 100 milionów dolarów przychodów robiło wrażenie, ale największe muzeum na świecie miało ochotę na więcej. Zamiast tego 2020 rok przyniósł placówce milionowe straty i czteromiesięczny przestój związany z pandemią.  Od 6 lipca muzeum znów będzie działać, ale o milionach gości dyrekcja może na razie tylko pomarzyć.

Czytaj też: Tak wygląda ponowne otwieranie muzeów we Włoszech

Muzealny reżim sanitarny

W pierwszych tygodniach udostępnione zostanie 70% ekspozycji Luwru. Wśród nich znajdą się eksponaty sztuki starożytnej, sale z przekrojową prezentacją malarstwa angielskiego, francuskiego i hiszpańskiego, Wenus z Milo, Nike z Samotraki i inne arcydzieła, z których słynie muzeum. Oprócz maseczek dla wszystkich zwiedzających powyżej 11 roku życia w muzeum obowiązywać będzie jeden kierunek zwiedzania, zamknięte będą również szatnie, co oznacza, że do Luwru możemy udać się tylko bez dodatkowego bagażu czy choćby walizki.

Wprowadzenie rygorystycznych zasad higieny i bezpieczeństwa nie musi wiązać się z pogorszeniem muzealnego doświadczenia. Wręcz przeciwnie – zwiedzający po odczekaniu w kolejce będą mogli zobaczyć niemal na wyłączność najwybitniejsze dzieła sztuki w historii, nie musząc walczyć z tłumem zdeterminowanych gości, próbujących zrobić sobie selfie z „Mona Lisą”. Obraz Leonarda Da Vinci będą mogły oglądać dwie osoby na raz.

Dlaczego Luwr czeka na otwarcie granic?

45 milionów dolarów – na tak zawrotną sumę szacuje się straty, jakie poniósł Luwr od zamknięcia w marcu. Jean-Luc Martinez, dyrektor instytucji, nie ma złudzeń, że otwarcie muzeum pomoże szybko nadrobić straty, zwłaszcza do momentu, w którym granice Francji nie zostaną otwarte dla turystów spoza Unii Europejskiej. W sezonie letnim goście zza granicy stanowią oni aż 80% wszystkich zwiedzających.

„Po 11 września straciliśmy 40% gości i zajęło nam 3 lata, by wrócić do dawnego poziomu. Po zamachach terrorystycznych w 2015 roku znów straciliśmy 40% odwiedzających, ale wszystko wróciło do normalności po roku. Tym razem nie wiemy, co się stanie. Nasz pesymistyczny scenariusz zakłada, że powrót do dotychczasowej liczby zwiedzających może potrwać trzy lata” – powiedział Martinez w rozmowie z „New York Times”

To nie znaczy, że dyrektor Luwru jest pesymistą. Pytany o możliwość powrotu do niedawnych rekordów, Martinez dodał: „Myślę, że świat po koronawirusie nie będzie aż tak odmienny od tego wcześniejszego”.

W ciągu pierwszych miesięcy 2020 roku paryski Luwr stracił 45 milionów dolarów  z powodu koronawirusa.  Zdaniem dyrektora powrót do wyników sprzed pandemii może potrwać kilka lat.

W 2018 roku Luwr zanotował rekord, jeśli chodzi o roczną liczbę zwiedzających. Ponad 10 milionów gości i ponad 100 milionów dolarów przychodów robiło wrażenie, ale największe muzeum na świecie miało ochotę na więcej. Zamiast tego 2020 rok przyniósł placówce milionowe straty i czteromiesięczny przestój związany z pandemią.  Od 6 lipca muzeum znów będzie działać, ale o milionach gości dyrekcja może na razie tylko pomarzyć.

Świat po pandemii
Raport: 4. falę pandemii najlepiej spędzić w Europie – ale nie w Polsce
Świat po pandemii
Tak zmienią się hotelowe śniadania po pandemii
Świat po pandemii
Po pandemii dresy szyją nawet słynni londyńscy krawcy
Świat po pandemii
Znika biurowy dress code: odtąd ma być wygodnie
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Świat po pandemii
UNESCO: Co szóste muzeum na świecie może zniknąć po pandemii