Ed Sheeran zagrał przed sądem na gitarze. Chce dowieść, że nie jest plagiatorem

W sądzie w Nowym Jorku doszło do niezwykłej sytuacji. Ed Sheeran, jeden z najpopularniejszych artystów na świecie, chcąc udowodnić, że jeden z jego utworów nie jest kopią kompozycji „Let's get it on” Marvina Gaye’a, dał krótki koncert.

Publikacja: 28.04.2023 15:05

Ed Sheeran próbuje dowieść, że jego kompozycja nie jest plagiatem słynnego przeboju gwiazdy soulu, M

Ed Sheeran próbuje dowieść, że jego kompozycja nie jest plagiatem słynnego przeboju gwiazdy soulu, Marvina Gaye'a.

Foto: AFP

W 2018 roku jeden z najpopularniejszych na świecie muzyków młodego pokolenia, Ed Sheeran, oskarżony został o splagiatowanie utworu autorstwa Townsenda i Marvina Gaye’a przy tworzeniu piosenki "Thinking Out Loud" pochodzącej z wydanej w 2014 roku płyty „X”, która okazała się wielkim hitem. Jak stwierdzono w treści pozwu, brytyjski wokalista skopiował "melodię, rytm i harmonię" z "Let's Get it On”. Właściciele praw do piosenki z 1973 roku domagają się od artysty 100 milionów dolarów.

Głośny proces ruszył 25 kwietnia przed sądem na nowojorskim Manhattanie. Stronami w sporze są Sheeran i związane z nim wytwórnie oraz potomkowie zmarłego w 2003 roku Eda Townsenda, współautora tekstu "Let's Get it On", a także posiadająca część praw do utworu firma Structured Asset Sales.

To nie pierwszy proces dotyczący kopiowania piosenek sprzed lat przez artystów młodego pokolenia, wydawać by się więc mogło, że to nic nadzwyczajnego. Ale nic bardziej mylnego. Ed Sheeran, chcąc udowodnić, że jego utwór nie jest plagiatem, dał zebranym na sali sądowej krótki koncert. A to już sytuacja niecodzienna.

Czytaj więcej

Ślad węglowy tras koncertowych. Trują nas raperzy i DJ-e, ratuje – Ed Sheeran

Ed Sheeran gra w sądzie. Chce udowodnić swoją niewinność

Jak informuje agencja Reutera, podczas wtorkowej rozprawy, która odbyła się na nowojorskim Manhattanie, prawnicy reprezentujący rodzinę Eda Townsenda zdecydowali się puścić na sali sądowej teledyski obu utworów. Chcieli w ten sposób udowodnić, jak bardzo są one do siebie podobne. Jeszcze przed prezentacją nagrań sędzia Louis Stanton, który prowadzi sprawę, zaapelował do członków ławy przysięgłych, by – mimo nietypowych jak na rozprawę sądową okoliczności – zachowali powagę. Podkreślił, że „nie zezwala na tańce”.

Ben Crump, jeden z prawników rodziny Townsenda, stwierdził, że jego zdaniem pokazane przysięgłym nagrania są "równoznaczne z przyznaniem się do winy" przez Sheerana. Wokalista podkreślał natomiast, że utwory pop charakteryzują się tym, że wykorzystuje się w nich kilka tych samych akordów, przez co brzmią podobnie. - Możecie porównać "Let it Be" do "No Woman, No Cry" i na odwrót - powiedział Sheeran. - Gdybym zrobił to, o co mnie oskarżacie, byłbym idiotą, stając na scenie i robiąc to przed 20 tysiącami ludzi - stwierdził. Artysta dodał także, że ma wrażenie, iż prawnicy rodziny Townsenda nie chcą wcale, by przedstawił swoją opinię. - Wiecie, co powiem i wiecie też, że będzie miało to sens - ocenił.

Wokalista uznał, że najlepszym sposobem na to, by udowodnić, że hit "Thinking Out Loud" to nie plagiat, jest zagranie go na sali sądowej. I tak też się stało – obok historii o procesie twórczym artysty, ława przysięgłych mogła usłyszeć też na żywo, jak Sheeran śpiewa i gra na gitarze.

Jak wyjaśniał wokalista, opracował własną metodę kompozycji, która w chwilach natchnienia „pozwala mu na bardzo szybkie komponowanie nowych piosenek”. Podkreślił też, że piosenka, która jest przedmiotem sporu, to wynik tego, jak „wzajemna miłość jego dziadków jest dla niego inspirująca".

Przedstawicielka Sheerana zauważyła zaś, że utwory różnią się od siebie, a powództwo nie może "monopolizować progresji akordowych", które używane są w wielu piosenkach.

Czytaj więcej

„Zysk do podziału”. Grimes, była partnerka Elona Muska, ma ofertę dla fanów

Problematyczne utwory Marvina Gaye'a 

To nie pierwszy raz, kiedy z twórczością Marvina Gaye'a mają problem inni artyści. W 2018 roku sąd zdecydował, że Robin Thicke i Pharrell Williams, muszą zapłacić rodzinie zmarłego w 1984 roku artysty pięć milionów dolarów. Był to ostateczny werdykt w ciągnącej się kilka lat sprawie dotyczącej splagiatowania piosenki „Got To Give It Up”. 

Robin Thicke, Pharrell Williams i wydawca Pharrella - firma More Water from Nazareth Publishing Inc. - zobowiązali się wówczas wspólnie do zapłaty 2,8 miliona dolarów rodzinie Gaye’a. Thicke miał zapłacić ponadto dodatkowe 1,7 miliona dolarów odszkodowania a Williams i jego wydawca ponad 350 tys. dolarów. Ustalono wtedy także, że rodzina legendarnego twórcy będzie otrzymywać 50 procent zysków, jakie w przyszłości przynosić będzie utwór "Blurred Lines”. 

Wtorkowa rozprawa sądowa Eda Sheera była pierwszym etapem procesu, który ma potrwać około tygodnia. Jeśli wokalista zostanie uznany za winnego, proces przejdzie do drugiej fazy, w której sąd ustali wysokość należnego oskarżającym odszkodowania.

Kolejna rozprawa odbędzie się w poniedziałek.

W 2018 roku jeden z najpopularniejszych na świecie muzyków młodego pokolenia, Ed Sheeran, oskarżony został o splagiatowanie utworu autorstwa Townsenda i Marvina Gaye’a przy tworzeniu piosenki "Thinking Out Loud" pochodzącej z wydanej w 2014 roku płyty „X”, która okazała się wielkim hitem. Jak stwierdzono w treści pozwu, brytyjski wokalista skopiował "melodię, rytm i harmonię" z "Let's Get it On”. Właściciele praw do piosenki z 1973 roku domagają się od artysty 100 milionów dolarów.

Pozostało 90% artykułu
Muzyka
Kolejna branża na celowniku flipperów. Słynny muzyk wściekły. „To nie ma sensu”
Muzyka
Rośnie bunt przeciw smartfonom. Muzycy i organizatorzy koncertów mają dość
Muzyka
„Efekt Taylor Swift” naprawdę istnieje. Zaskakujące badanie naukowców z Harvarda
Muzyka
Polski festiwal muzyczny wśród najlepszych w Europie. „Szalenie wpływowy”
Muzyka
Teorie spiskowe wokół Taylor Swift. Jedna piąta Amerykanów wierzy w „tajny plan”