Słynny producent butów wchodzi do Chin. Koniec sporu trwającego ćwierć wieku

Słynna marka butów, znanych między innymi z popularnego serialu „Seks w wielkim mieście”, w końcu weszła na chiński rynek. Musiała jednak czekać na to prawie ćwierć wieku. Z czego wynikało tak duże opóźnienie?

Publikacja: 14.11.2024 11:40

Spór prawny, który uniemożliwiał marce Manolo Blahnik wejście na rynek chiński ciągnął się od 1999 r

Spór prawny, który uniemożliwiał marce Manolo Blahnik wejście na rynek chiński ciągnął się od 1999 roku.

Foto: Ben Wicks Unsplash

Słynna brytyjska marka luksusowego obuwia Manolo Blahnik ma butiki w wielu państwach na świecie. Wśród nich nie było jednak dotąd ChRL, a ściślej – tzw. Chin kontynentalnych (z wyłączeniem – Hongkongu czy Makau, miast w których obowiązuje inny ustrój prawny niż w pozostałej części kraju). Ta sytuacja jednak się zmienia, ponieważ marka Manolo Blahnik wygrała trwającą prawie ćwierć wieku prawną batalię z chińską firmą, co skutecznie blokowało otwarcie brytyjskiej marki w Państwie Środka. Na czym polegał spór między firmami?

Manolo Blahnik na chińskim rynku. Debiut po 25 latach oczekiwania

Marka Manolo Blahnik powstała w 1970 roku w Wielkiej Brytanii. Na przestrzeni ponad 50 lat zbudowała silną pozycję w branży luksusowego obuwia. Z czasem, przede wszystkim dzięki serialowi „Seks w wielkim mieście”, weszła też do popkultury i powszechnej świadomości wielu miłośniczek mody na całym świecie.

Tak znana marka luksusowa, jaką jest Manolo Blahnik, nie była jednak dotąd obecna w Chinach, w odróżnieniu od swoich konkurentów, którzy od lat działają w tym kraju – wymieńmy chociażby takie marki jak Jimmy Choo czy Christian Louboutin. Pod koniec lat 90. ubiegłego wieku na drodze marki Manolo Blahnik w ekspansji na chińskim rynku stanęły problemy natury prawnej. Chodziło o prawa do wykorzystywania marki Manolo Blahnik na terenie Chin. Po trwającej ponad dwie dekady sądowej batalii o prawo do używania nazwy Manolo Blahnik w Chinach brytyjska marka w końcu dopięła swego. Otrzymała od chińskiego sądu pozwolenie na otwarcie swoich butików w Chinach kontynentalnych.

Czytaj więcej

Dworzec w Polsce z „architektonicznym Oscarem”. Okazał się najlepszy na świecie

„Byliśmy bardzo wdzięczni, kiedy odzyskaliśmy nasz znak towarowy. Do tej pory koncentrowaliśmy się wyłącznie na jego odzyskaniu, skupiając jednocześnie szczególną uwagę na Azji” – powiedziała w rozmowie z agencją Reuters Kristina Blahnik, stojąca na czele marki Manolo Blahnik siostrzenica jej założyciela.

Spór o prawa do marki Manolo Blahnik

Problemy marki Manolo Blahnik zaczęły się w 1999 roku. To właśnie wtedy pewien chiński przedsiębiorca z zastrzegł nazwę „Manolo Blahnik” jako swój własny znak towarowy.

Zgodnie z chińskim prawem nie jest istotne, która firma jako pierwsza zaczęła używać konkretnej nazwy, toteż brytyjska marka praktycznie straciła możliwość prowadzenia sprzedaży swoich wyrobów w Chinach. Sytuację tę odwrócił wyrok Najwyższego Sądu Ludowego w Pekinie, który rozstrzygnął spór na korzyść firmy należącej do Manolo Blahnika.

Po prawie 25 latach walki decyzja chińskiego sądu otworzyła brytyjskiej marce drzwi na tamtejszy rynek. Jeszcze w październiku tego roku w Hong Kongu powstały dwa butiki Manolo Blahnika, zaś na początku listopada kolejny – w Szanghaju. Reuters informuje, że na przestrzeni następnych pięciu lat marka planuje otwierać jeden sklep rocznie, między innymi w Pekinie i Chengdu.

Eksperci zauważają, że obecnie dla wielu marek luksusowych rynek chiński stał się dość problematyczny. Powodem jest kryzys, z jakim od pewnego czasu mierzy się gospodarka Chin, co poskutkowało znaczącym spadkiem popytu na wyroby luksusowe wśród zamożnych przedstawicieli tamtejszej klasy średniej.

Na minusie w Chinach są tacy giganci branży luksusowej jak koncerny LVMH i Kering. Mimo to cytowana przez branżowe media Kristina Blahnik jest dobrej myśli.

„Poszerzenie naszego rodzinnego biznesu o rynek chiński to dla marki ogromny kamień milowy. Kraj ten od zawsze stanowił ogromną inspirację dla wielu projektów Manolo” – podkreśla prezeska marki.

82-letni obecnie Manolo Blahnik (wł. Manuel Blahnik Rodriguez) to hiszpański projektant butów o czesko-hiszpańskich korzeniach. Karierę w świecie mody rozpoczął w 1968 roku, po przeprowadzce do Paryża z Hiszpanii. Pierwsza kolekcja sygnowana przez Blahnika powstała w 1972 roku. Z czasem Manolo stał się sławny, tak jak produkowane przez niego buty, które zamawiały wielkie gwiazdy popkultury. Szpilki Manolo Blahnika były też ulubionymi butami Carrie Bradshaw, bohaterki głośnego serialu „Seks w wielkim mieście”.

Manolo Blanik nie jest z wykształcenia szewcem, studiował architekturę, literaturoznawstwo i scenografię. Jak twierdzi, wiedzę na temat szycia butów zdobył, odwiedzając fabryki i rozmawiając z pracującymi tam fachowcami.

W 2010 roku Manolo Blahnik sprawił niespodziankę klientkom z Polski – trzy modele butów z jego kolekcji zyskały nazwy wywodzące się od nazw polskich miast: Poznań, Łódź i Suwałki. 

Słynna brytyjska marka luksusowego obuwia Manolo Blahnik ma butiki w wielu państwach na świecie. Wśród nich nie było jednak dotąd ChRL, a ściślej – tzw. Chin kontynentalnych (z wyłączeniem – Hongkongu czy Makau, miast w których obowiązuje inny ustrój prawny niż w pozostałej części kraju). Ta sytuacja jednak się zmienia, ponieważ marka Manolo Blahnik wygrała trwającą prawie ćwierć wieku prawną batalię z chińską firmą, co skutecznie blokowało otwarcie brytyjskiej marki w Państwie Środka. Na czym polegał spór między firmami?

Pozostało 88% artykułu
Moda
Słynny dom mody ma problemy z fiskusem. Spór o dziesiątki milionów euro
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Moda
Pokolenie Z wskazało trendy na 2025 rok. Castlecore, moto boho i „styl rybacki”
Moda
Słynny dom mody wychodzi z kryzysu. Klientami mają być mieszkańcy prowincji
Moda
Adidas przegrał spór o prawa do motywu pasków. „Dawid pokonał Goliata”
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Moda
Słynna włoska marka odzieżowa w tarapatach. W planach 500 sklepów do zamknięcia