Nazwisko Franta na Śląsku sporo znaczy – i ojciec, i dziadek Macieja byli architektami, którzy zapisali się w historii śląskich miast. Maciej kontynuuje rodzinną tradycję, ale podąża własną drogą. „Trzeba zasłużyć na szacunek w zawodzie, a sukcesja rodzinna w tym przeszkadza” – mówi.
Udało się, na szacunek już zasłużył. W 2022 roku znalazł się na prestiżowej liście „40 Under 40”, która wyróżnia młodych architektów z całego świata. Zaprojektowana przez jego katowicką pracownię Franta Group Villa Reden w Chorzowie w tym roku została doceniona na całym świecie jako przykład kameralnej architektury, która może być piękna, a jednocześnie – być świetnym miejscem do mieszkania. Nagrodę World Design Awards dostał też inny projekt Franta Group, apartamentowiec Żorro w Żorach na Śląsku.
Czym jest architektura dla Macieja Franty? Czy Polska to ważne miejsce na architektonicznej mapie świata? Od jakiego pytania należy zaczynać projektowanie? I czy architekt jest artystą?
Maciej Franta: chcę zdobywać Singapur i Nowy Jork
Architektura służy nam na co dzień, dlatego jej piękno musi być funkcjonalne. To właśnie różni ją od malarstwa – obraz może być po prostu piękny, natomiast architektura to życie.
Mój dziadek, Aleksander Franta, również architekt, mawiał, że żyjemy w architekturze, a ona porządkuje przestrzeń wokół nas. Architektura nas otacza, i ta dobra, i zła. Wpływa na nasze życie i na to, jak postrzegamy estetykę, w dużo większym stopniu niż jakakolwiek inna dziedzina, bo działa podświadomie. Zdecydowana większość ludzi nie zdaje sobie sprawy, że przestrzeń, która nas otacza, również jest architekturą.