Brytyjczycy uwielbiają przebywać w pubach, barach i restauracjach. Przejeżdżając przez Londyn, można zauważyć, że na 10 lokali użytkowych, których witryny zwrócone są na ulicę, co najmniej sześć to takie, w których można coś zjeść lub wypić. Jak tłumaczą to osoby mieszkające w Wielkiej Brytanii – na stałe przy angielskich zarobkach, ceny za jedzenie są niemal śmieszne, nie opłaca się jadać w domu. Niestety: po przeliczeniu z funtów na złotówki te ceny wydają się znacznie mniej śmieszne, ale nadal nie są dramatyczne.
Znawcy tematu twierdzą, że angielskie puby można podzielić na trzy grupy: miejsca z klimatem, średnia półka i speluny. Problem w tym, że z zewnątrz wszystkie wyglądają tak samo, a i czasem po wejściu do środka, na pierwszy rzut oka można się łatwo pomylić.
Do pubów z klimatem należy z pewnością The Manor Arms, znajdujący się w południowym Londynie, w dzielnicy Streatham.
Żeby była jasność – nie jest to odpowiednik luksusowej restauracji, lecz zwykłe miejsce, gdzie można się napić piwa, obejrzeć w telewizji zawody sportowe (o ile coś się z nich zrozumie) i zjeść dobrą przekąskę.