Czasem trzeba spotkać kogoś kto poustawia rzeczy na właściwych miejscach. I powie jak osiągnąć to, o czym marzymy, a na co – według wszystkich dookoła – są małe szanse. Kogoś, kto tak jak trener Vital Heynen przypomni, że „Easy is not simple” („łatwe nie jest proste”). Wszyscy potrzebujemy motywacji w odpowiednich dawkach. Książka „Mistrzowski umysł” Tomasza Wasilkowskiego, to nasz własny trener osobisty. Zaopatrzony w gwizdek i ręcznik, by otrzeć z twarzy pot i łzy.
Czytaj więcej
Tomasz Wasilkowski, trener siatkówki, w swojej nowej książce „Mistrzowski umysł”, opowiada o tajnikach budowania drużyny, sztuce rozwiązywania konfliktów, o trenerach–dyktatorach, stresie na boisku i na co dzień – oraz o tym, dlaczego metoda „kija i marchewki” jest nieskuteczna.
Każdemu przecież bywa potrzebny naprawdę mądry trener. Na co dzień brakuje nam autorytetów i osób, które można zapytać „jak mam osiągnąć cel?”. Takich oczywiście, które grają z nami w tej samej drużynie. Tomasz Wasilkowski stworzył trenera książkowego. Przelał na papier własne bogate doświadczenia pracy trenerskiej i zamienił na uniwersalne wskazówki, która choć czasem brzmią jak oczywistość, po przełożeniu ich na realne działania – okazują się piekielnie trudne, dokładnie tak jak na siatkarskim parkiecie. Jak choćby ta, która mówi, że raz się przegrywa, a raz wygrywa – to normalne, ale że „najistotniejsze jest to, by wygrać w najważniejszym momencie.”
Tomasz Wasilkowski to trener siatkarski pracujący z drużynami młodzieżowymi, a także męskimi i kobiecymi w wielu krajach świata (m.in. krajach arabskich, Francji, a obecnie w niemieckiej Bundeslidze), wykładowca, organizator i prelegent. No i – co ma wielkie znaczenie – także ojciec dwóch synów. To oni są odpowiedzialni za podtytułowy dopisek książki: „Mój tata, to geniusz!”.
Autor przyznaje, że przez czas swojej sportowej wczesnej młodości idealizował sławnych trenerów i wierzył, że nie odczuwają strachu. Kiedy miał szanse zapoznać się z ich pracą, różnymi metodami i emocjami, jakie jej towarzyszą, odkrył, że trudno szukać w sporcie pomnikowych bohaterów – bo boi się każdy. Może dlatego sam jako trener wypracował definicję współczesnego lidera, która dostosowana jest do wymogów cyfrowego świata, w którym tak bardzo zaczyna być w cenie zdolność do współodczuwania. „Trener może przekazać zawodnikowi wiedzę – pisze Wasilkowski – oraz dać mu wszystkie szczegółowe wytyczne. Lecz to, co uczyni tę wiedzę skuteczną i przydatną dla zawodnika, to empatyczne, intuicyjne dostosowanie formy przekazu do sposobu, w jaki nasz uczeń przyjmuje informacje i rozumie je.” A w innym miejscu ostrzega najbardziej wymagających : „ilość przytoczonych argumentów niekoniecznie musi oznaczać zwycięstwo”.