„Co poszło nie tak?”. Brytyjskie media bez litości dla 6. sezonu „The Crown”

„The Crown” powraca. Szósty sezon niezwykle popularnego serialu o członkach brytyjskiej rodziny królewskiej miał premierę 16 listopada w Netfliksie. Co o 6. sezonie sądzą Brytyjczycy, dla których historia księżnej Diany to nie fikcja lecz kawałek historii ich kraju?

Publikacja: 17.11.2023 16:07

Elizabeth Debicki, grająca w „The Crown” rolę księżnej Diany, zbiera rewelacyjne recenzje za swoją r

Elizabeth Debicki, grająca w „The Crown” rolę księżnej Diany, zbiera rewelacyjne recenzje za swoją rolę.

Foto: Netflix

Z serialem „The Crown” jest ciekawa sprawa. O ile w pierwszych dwóch sezonach opowiadał on o wydarzeniach z dość odległej przeszłości Wielkiej Brytanii, o tyle kolejne sezony dotyczyły już szeroko pojętej teraźniejszości, a także osób szczególnych – jedna z nich jest obecnie królem brytyjskim, druga – królową towarzyszką, trzecia – matką następcy brytyjskiego tronu. To coś więcej niż serial. To podróż przez najnowszą historię Wielkiej Brytanii.  

„The Crown”. Brytyjskie media o 6. sezonie serialu

Na premierę 6. sezonu „The Crown”, ostatniego, czekają miliony widzów. Emocje są ogromne, czemu trudno się dziwić. Brytyjska rodzina królewska stała się własnością wszystkich.

Czytaj więcej

Słynna restauracja straciła wszystkie trzy gwiazdki. Upadek gwiazdy gastronomii

Media, szczególnie brytyjskie, od lat śledzą niemal każde wydarzenie dotyczące Windsorów. Trzeba przyznać, że brytyjska rodzina królewska tematów dostarcza nieustannie – najpierw ekscesy księżniczki Małgorzaty, później – głośny ślub Diany i Karola, ich problemy małżeńskie, tragiczna śmierć księżnej Walii w wypadku samochodowym, nowy związek Karola, dorosłość Williama i Harry'ego i ich wybory życiowe – tymi wydarzeniami media brytyjskie żyją od ponad 40 lat.

Keith Bernstein/Netflix

Widzowie na świecie oglądają „The Crown” jak relację z Disneylandu, bez świadomości kontekstu, co najważniejsze, bez wiedzy o tym, jak wygląda codzienność i rzeczywistość funkcjonowania rodziny królewskiej w Wielkiej Brytanii.

Brytyjskie media znają ten temat na pamięć i oczywiście dziennikarze nie omieszkali ocenić 6. sezonu „The Crown”. Co o nim sądzą? 

„The Crown” w oczach brytyjskich mediów

„Co poszło nie tak?” - pyta „The Guardian” w recenzji pierwszych czterech odcinków 6. sezonu „The Crown”. „Ten serial był kiedyś porządną telewizyjną produkcją, ale po siedmiu latach od premiery dostajemy tandetny i  nieświadomie komiczny melodramat” – pisze Michael Hogan z działu kulturalnego „Guardiana”.

Jego koleżanka z redakcji, Lucy Mangan, dodaje: „ten skupiony na Dianie sezon to definicja tego, jak nie pisać scenariuszy”, a mimo świetnej obsady, całość jest „tandetnym i przypominającym operę mydlaną skokiem w otchłań. (...). Nawet gdyby widzowie mieli szansę zaangażować się w fabułę, wspomnienia i wynikające z nich pytania, które tłoczą się w umysłach widzów na każdym etapie, skutecznie to uniemożliwiają” – dodaje recenzentka „Guardiana”.

Daniel Escale/Netflix

Dział kultury BBC ma podobne zdanie, choć formułowane jest ono w nieco mniej radykalny sposób. „Nieporadne i przewidywalne zakończenie opowieści o rodzinie królewskiej” – pisze Caryn James. „Ten serial oglądało się niegdyś z wielką przyjemnością, ale twórcom nie udało się naprawić koszmarnych błędów z poprzedniego sezonu”.    

BBC krytykuje też historyczne niedokładności i przekłamania i cytuje Kelly Swaby, historyczkę zajmującą się brytyjską rodziną królewską: „Chwilami chce mi się płakać. Widzowie oczekują określonego poziomu wierności faktom w przypadku serialu, który poprzeczkę zawiesił tak wysoko. Niestety, w pewnych momentach ma się wrażenie, że jest inaczej”. 

Recenzent „The Independent” zauważa, że szósty sezon „przedkłada plotki nad wydźwięk emocjonalny całości: uwzględniane zostały wysoce hipotetyczne rozmowy między Dianą i Dodim, które napędzają fabułę”.

Z kolei „Financial Times” zauważa, że „wiele scen wskazuje na to, że serial pozbawiony jest inspiracji, a twórcy chętnie idą na emocjonalne skróty”.

The Crown: hit Netfliksa

„The Crown” to jeden z największych sukcesów w historii Netfliksa. Widzowie mogą śledzić losy brytyjskiej rodziny królewskiej od 1947 roku do początków XXI wieku. Serial zdobył mnóstwo nominacji i nagród na całym świecie, łącznie ze Złotymi Globami dla najlepszego serialu i dla Claire Foy, grającej rolę Elżbiety II, jako najlepszej aktorki.

Pierwsze cztery sezony zostały przyjęte wręcz entuzjastycznie przez krytykę i widzów. Piąty – nieco gorzej. Wygląda na to, że finałowy sezon udał się twórcom najmniej, w serwisie Rotten Tomatoes, agregującym recenzje, ma on obecnie ocenę na poziomie 60% (poprzednie sezony oceniano na ok. 90 procent). To jednak nie wpłynie na popularność 6. sezonu „The Crown” – zainteresowanie, jakim się cieszy, każe sądzić, że widownia będzie rekordowa.

Z serialem „The Crown” jest ciekawa sprawa. O ile w pierwszych dwóch sezonach opowiadał on o wydarzeniach z dość odległej przeszłości Wielkiej Brytanii, o tyle kolejne sezony dotyczyły już szeroko pojętej teraźniejszości, a także osób szczególnych – jedna z nich jest obecnie królem brytyjskim, druga – królową towarzyszką, trzecia – matką następcy brytyjskiego tronu. To coś więcej niż serial. To podróż przez najnowszą historię Wielkiej Brytanii.  

Pozostało 89% artykułu
Film
Filmy o procesach gwiazd to nowy trend. Czemu lubimy patrzeć na pranie brudów?
Film
„Oppenheimer” to nie wyjątek: mamy erę bardzo długich filmów. 3 godziny to norma
Film
Burza po wypowiedzi Quentina Tarantino o brytyjskich aktorach. „Są jak fantomy”
Film
Horrory przeżywają drugą młodość. To zasługa generacji Z, która uwielbia się bać
Film
Francuzi mają dość fanów serialu „Emily w Paryżu”. „Nie sprzedajemy marzeń”