Ten niezwykły Jeffrey Dahmer: dlaczego tak nas fascynują seriale o mordercach?

Serial „Dahmer – potwór: Historia Jeffreya Dahmera” potrzebował ledwie kilkunastu dni, by ustanowić rekordy popularności. Skąd w nas, widzach, taka fascynacja serialami, filmami i podcastami o seryjnych mordercach?

Publikacja: 11.10.2022 18:11

Serial „Dahmer – potwór. Historia Jeffreya Dahmera” błyskawicznie zyskał status jednej z najpopularn

Serial „Dahmer – potwór. Historia Jeffreya Dahmera” błyskawicznie zyskał status jednej z najpopularniejszych produkcji Netfliksa.

Foto: Materiały prasowe Netflix

Serial „Dahmer – potwór: Historia Jeffreya Dahmera” miał premierę 21 września 2022 roku. Najnowszy hit Netfliksa już po niecałych dwóch tygodniach stał się jednym z najpopularniejszych seriali w historii tego serwisu – obejrzało go 56 milionów gospodarstw domowych na całym świecie. To nie wyjątek, ale potwierdzenie dobrze znanej reguły – widzowie i słuchacze (bo rzecz dotyczy również podcastów) uwielbiają produkcje poświęcone mordercom. Najbardziej – seryjnym mordercom. Skąd ta fascynacja złem?

„Dahmer: potwór”: serial bije rekordy popularności

Netflix zalicza właśnie kolejny kasowy sukces. Pod względem oglądalności w ciągu pierwszego tygodnia od premiery „Dahmer” pobił takich rekordzistów jak „Squid Game” czy „Bridgertonowie”. Wyprzedza go pod tym względem jedynie czwarty sezon „Stranger Things”.

Serial autorstwa Ryana Murphy’ego i Iana Brennana opowiada o urodzonym w 1960 roku Amerykaninie Jeffreyu Dahmerze. Przylgnęły do niego przydomki „kanibala” i „potwora z Milwaukee”.

Jeffrey Dahmer w ciągu 13 lat zabił 17 osób. Jako morderca nie figuruje więc w czołówce najgroźniejszych seryjnych morderców. Amerykanin zabijał jednak według niepokojącego, bo dość wyraźnego wzoru – jego ofiary były młode, a większość z nich reprezentowała mniejszości etniczne. Zbrodnie odbywały się ponadto na tle seksualnym. 

Historia popularności serialu o Dahmerze jest o tyle zaskakująca że, w odróżnieniu na przykład od Teda Bundy'ego, innego amerykańskiego seryjnego mordercy, którego życiorys był pełen zaskakujących sprzeczności, w Dahmerze nie było nic fascynującego. Był okrutnym zabójcą uśmiercającym swe ofiary z zimną krwią. Skąd zatem popularność serialu o kimś tak odrażającym – i jednocześnie tak bardzo przeciętnym? 

Od Hannibala do Dahmera: seryjni mordercy w popkulturze

Historia przenoszenia historii psychopatycznych morderców na duży i mały ekran jest tak długa, jak długa jest historia kinematografii. Jednak to właśnie w ciągu ostatniej dekady pojawiło się mnóstwo rozmaitych produkcji typu „true crime”. Wytworzyły się wokół nich spore internetowe społeczności – na forach i grupach w mediach społecznościowych.

Czytaj więcej

Marki kosmetyczne tworzą sojusze z platformami streamingowymi. Zarabiają na tym

Na fali popularności produkcji o tematyce kryminalnej w 2013 roku twórcy Netflixa wskrzesili postać Hannibala Lectera w serialu „Hannibal” z Madsem Mikkelsenem w roli tytułowej. Rok później powstał niezwykle popularny podcast „Serial” autorstwa amerykańskiej dziennikarki Sary Koenig. Opowiadał autentyczne historie seryjnych morderców.

Istnieje teoria, że filmy, seriale i podcasty opowiadające o prawdziwych zbrodniach mają pozytywny wpływ na niektórych odbiorców. Pomagają im bowiem zachować większą czujność w kontaktach z innymi ludźmi i po prostu bardziej na siebie uważać. 

„Pochłaniamy thrillery, horrory i produkcje o mordercach właśnie dlatego, że to bezpieczny sposób zdobywania wiedzy o zagrożeniach. Nie stajemy oko w oko z zagrożeniem słuchając podcastu o mordercach, ale uczymy się czegoś dzięki temu” – pisze Coltan Scrivner w magazynie „Psychology Today”. 

Z drugiej strony, badania fińskich naukowców z uniwersytetów w Helsinkach i Tampere z 2020 roku potwierdziły, że tego rodzaju produkcje wywołują lub pogłębiają istniejące lęki przed mordercami. Utrwalają też krzywdzące stereotypy na temat członków niektórych grup społecznych.

W ostatnich latach powstało wiele produkcji typu „true crime”. Okazuje się więc, że to nie fikcyjne, ale właśnie prawdziwe historie o brutalnych zbrodni interesują i przyciągają nas najbardziej. W odróżnieniu bowiem od Hannibala Lectera z „Milczenia owiec”, Jeffrey Dahmer był autentyczną postacią, a zbrodnie przedstawione w serialu miały miejsce naprawdę. Z kolei tym, co łączy Lectera, Dahmera i wielu innych morderców jest to, że jako członkowie swoich społeczności w zasadzie niczym się nie wyróżniali i nie budzili podejrzeń, co wywołuje u widzów niepokój i zainteresowanie.

„Coraz trudniej nas czymś naprawdę przestraszyć. Potrzebujemy opowieści o bardzo brutalnych przestępstwach, by znów poczuć ten lęk” – mówi David Schmid, profesor z uniwersytetu w Buffalo (USA) w rozmowie z Julie Beck z amerykańskiego magazynu „The Atlantic”.

Serial „Dahmer – potwór: Historia Jeffreya Dahmera” miał premierę 21 września 2022 roku. Najnowszy hit Netfliksa już po niecałych dwóch tygodniach stał się jednym z najpopularniejszych seriali w historii tego serwisu – obejrzało go 56 milionów gospodarstw domowych na całym świecie. To nie wyjątek, ale potwierdzenie dobrze znanej reguły – widzowie i słuchacze (bo rzecz dotyczy również podcastów) uwielbiają produkcje poświęcone mordercom. Najbardziej – seryjnym mordercom. Skąd ta fascynacja złem?

Pozostało jeszcze 89% artykułu
Film
Czego nie wolno laureatom Oscarów? Jedna zasada jest szczególnie istotna
Film
„Wypełniacze krzeseł” podczas Oscarów: bez nich ceremonia się nie odbędzie
Film
Milioner chce przejąć prawa do marki „James Bond”. Złożył obietnicę fanom
Film
Czy Donald Trump zemści się na Hollywood?
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Film
„Dla Piotrka widz był najważniejszy”: Współpracownicy o Piotrze Woźniaku-Staraku