„Nie czas umierać” to najważniejsza premiera czasów pandemii. Film pierwotnie miał pojawić się w 2020 roku, ale rozprzestrzenianie się koronawirusa zmusiło producentów do przeniesienia daty premiery.
Twórcy filmu nie chcieli wybrać wariantu, na który zdecydowali się niektórzy dystrybutorzy – premiera w serwisach streamingowych zamiast w kinie, by przynajmniej wyjść „na zero”, a nie dokładać do interesu.
„Nie czas umierać”: sukces czy finansowa porażka?
Producenci filmów o Jamesie Bondzie od początku odrzucali taką drogę. Film miał trafić do kin, nawet jeśli oznaczałoby to konieczność znacznego opóźnienia premiery. Ostatecznie „Nie czas umierać” pojawiło się w kinach na przełomie września i października 2021 roku i okazało się wielkim sukcesem, także w Polsce.
Czytaj więcej
Turystyka filmowa to potężny biznes, dlatego krajom opłaca się wyłożyć miliony na produkcję filmu o przygodach Jamesa Bonda, by potem latami czerpać z tego zyski. Kiedy w filmie o agencie 007 zobaczymy polskie miasto?
Najnowsze informacje mówią o tym, że „Nie czas umierać” przyniósł już ponad 730 milionów dolarów z dystrybucji kinowej. To oznacza, że najnowszy Bond to nie tylko najbardziej dochodowa premiera tego roku, ale w ogóle – najlepiej zarabiający film od początku pandemii.