Biel/Bienne. Jedno miasto, dwie nazwy. To miejscowość bardzo istotna dla szwajcarskiej gospodarki, choć może wydać się niepozorna komuś, kto odwiedzi ją po raz pierwszy i przyjedzie tu na krótko lub będzie przejazdem. Biel/Bienne (dwie nazwy to ukłon dla dwóch języków używanych w tym mieście, leżącym na granicy kantonów niemieckojęzycznych i francuskojęzycznych) trudno pokochać. Jest niepozorne, spokojne, wręcz senne.
Biel/Bienne dzieli się na dwie części. Stara zaskakuje pięknymi kamienicami z przełomu XIX i XX wieku, a także klimatycznym Altstadt, pełnym zacisznych placów i tajemniczych zaułków. Nowoczesna część Biel/Bienne, mocno biznesowa, jest z kolei bez właściwości – trochę industrialna, trochę bez wyrazu, choć zachwyca brutalistyczna hala Kongreshaus Biel z lat 60. XX wieku, z podwieszanym sufitem, jedną z największych tego typu konstrukcji w Europie.
Projekt Shigeru Bana jest niezwykle lekki i pełen światła.
Pobyt w Bienne (przyjmijmy jedną nazwę) może więc być nieco mylący. Senność miasta, jego niepozorność, może dać mylne wrażenie, że nic się tu nie dzieje, a trudno o stwierdzenie dalsze od prawdy. Bienne to miasto kluczowe dla światowej gospodarki.
Gdzie produkowane są zegarki Omega?
Przez Bienne przebiega niewidzialna granica, niedostrzegalna linia, która stanowi potwierdzenie rywalizacji od lat toczącej się w segmencie zegarków luksusowych. Na północy miasta znajduje się jedna z głównych fabryk Rolexa, tu powstają mechanizmy zegarkowe.