Polycule - dziwna rodzina, w której relacje są płynne. Co to za zjawisko?

Osoby zaangażowane w „polycule” utrzymują równoległe relacje z różnymi partnerami – jawnie i z pełnym przyzwoleniem uczestników grupy. Jak to działa i kto może na takim układzie skorzystać? Eksperci wyjaśniają.

Publikacja: 24.04.2024 10:50

Psychologowie opisują zjawisko jako więź między partnerami, którzy utrzymują relację intymną i roman

Psychologowie opisują zjawisko jako więź między partnerami, którzy utrzymują relację intymną i romantyczną nie tylko we dwoje.

Foto: Adobe Stock

W popularnym w latach 2007-2012 serialu „Gossip Girl” przyjaźnie przeplatają się z romansami, tajemnice z podstępami. Byli partnerzy ponownie ze sobą flirtują, a gdy miłość się kończy, utrzymują serdeczne relacje, wspierając się nawzajem w nowych związkach. Serial dla młodzieży kręcony ponad dekadę temu okazał się proroczy, a zjawisko „polycule” wydaje się dobrze wpisywać w zaprezentowane tam powiązania towarzysko-romantyczne. Na czym ono polega i jak opisują je osoby, praktykujące takie podejście na co dzień?

Wybrana rodzina

Będące połączeniem obrazowego słowa „poliamoria” (ang. „polyamory”) oraz „molecule” określenie powstało ponad dekadę temu dla opisania powiązań między ludźmi, pozostającymi ze sobą w relacji o podłożu zmysłowym, seksualnym, platonicznym czy romantycznym. Dla scharakteryzowania skomplikowanych koneksji między osobami wchodzącymi w skład takiej grupy używa się słów „rodzina”, „sieć”, jednak, jak zaznaczają redaktorzy „The New York Times”, żadne z nich nie oddaje w pełni złożoności zjawiska. – Polycule to dziwna rodzina. Taka, którą wybierasz sobie sam – wyjaśniają cytowane przez „The New York Times” osoby, znające taką sytuację z własnego doświadczenia i od lat tworzące kolektyw w rejonie Bostonu.

W obrębie ich grupy znajdują się osoby między 20. a 40. rokiem życia, zarówno hetero- jak homoseksualne, a także osoby niebinarne. Niektóre z nich dołączyły do kolektywu, rezygnując z konwencjonalnych związków, które okazywały się dla nich z rożnych powodów rozczarowujące. – Nie jest to stała grupa i można powiedzieć, że z perspektywy każdego z jej przedstawicieli wygląda inaczej. Relacje między poszczególnymi członkami wspólnoty są płynne, ale zawsze oparte na wzajemnej sympatii i szacunku – podkreślają anonimowi przedstawiciele podczas wywiadu dla „The New York Times”.

Wielomiłość

Jak podkreślają psychologowie, tak zdefiniowane podejście do relacji nie jest nowością, a zasadnicza różnica między takim podejściem a związkiem konwencjonalnym wynika z założenia, że uczestnicy mogą rozwijać trwałe, głębokie związki z więcej niż jedną osobą jednocześnie. – W języku polskim często określamy poliamorię jako „wielomiłość” czy „miłość mnogą”, i właśnie „miłość” jest tu słowem kluczowym – zaznacza Daria Cerazy, psycholog psychoterapeuta. – Choć wielu osobom taka forma związków kojarzy się głównie z seksem, nie musi on być wcale na pierwszym miejscu. Kluczową zasadą związków poliamorycznych jest otwartość, zaufanie, uczciwość i transparentność w relacjach oraz to, że wszyscy uczestnicy są świadomi i zgadzają się na zasady oraz granice ustalone w związku – zaznacza.

Choć relacja oparta na takim schemacie nie zawsze znajduje swoich zwolenników, są i tacy, dla których wydaje się ona rozwiązaniem naturalnym, podczas gdy to właśnie związek dwojga ludzi jest wobec takiej formy wtórny. – Osoby w związkach poliamorycznych wychodzą z założenia, że taka forma relacji jest wręcz czymś naturalnym, co zostało ograniczone przez sztywne normy społeczne i cywilizacyjne – zauważa psycholog. – I rzeczywiście w sensie ewolucyjnym ma jak największy sens: największą szansę na przeżycie mają te społeczności, które tworzą najliczniejsze potomstwo, i są w stanie się tym potomstwem zaopiekować. Naturalnym jest, że grupa zapewni większe bezpieczeństwo i dzięki niej łatwiej jest się zatroszczyć o potomstwo. W czasach współczesnych poliamoria przeżywała swój rozkwit, i to całkiem niedawno, bo w latach 70., kiedy w komunach i grupach „rodzinnych” żyło pokolenie dzieci kwiatów – wyjaśnia.

Czytaj więcej

Situationship. Na czym polega nowy trend w tworzeniu związków?

Czym jest ENM?

Uczestnicy rozmowy podkreślają, że taki styl życia daje im wolność, a intencjonalne powstrzymywanie się od przestrzegania narzuconych zasad pozwala na oddech od konwencjonalnych związków, w których byli zobowiązani do określonego sposobu postępowania i wierności jednemu partnerowi. Uczestnicy kolektywu wyznają zasadę ENM, oznaczającą „ethical nonmonogamy”. Choć każdy definiuje ją nieco inaczej, podstawą jest wyrozumiałość wobec własnych wyborów i wspieranie zarówno obecnych, jak i byłych partnerów w obrębie grupy w realizowaniu ich potrzeb.

W skład opisanej przez „The New York Times” wspólnoty wchodzą zarówno osoby stanu wolnego, jak i te, pozostające w związkach małżeńskich. Współmałżonkowie często – choć nie zawsze – należą do grupy, utrzymując więź zarówno z poślubionym partnerem, jak i innymi przedstawicielami kolektywu, co odbywa się z pełną świadomością oraz przyzwoleniem uczestników relacji.

Bez hierarchii

Psychologowie opisują zjawisko jako więź między partnerami, którzy utrzymują relację intymną i romantyczną nie tylko we dwoje. Jednocześnie, będąc członkiem grupy określającej siebie jako „polycule”, nie trzeba pozostawać w związku z żadnym z jej przedstawicieli. Janet W. Hardy, współautorka książki „The Ethical Slut”, uznawanej za przewodnik dla osób zaangażowanych w tego typu związki, wyznaje, że w swoim kręgu pozostaje w relacji z kilkoma osobami, z którymi więź przez lata oscyluje między romantyczną a przyjacielską. – Nie ma obowiązku ustalania hierarchii w obrębie danej grupy – podkreśla. – Możliwość utrzymywania relacji w wieloma partnerami daje poczucie wolności, dzięki któremu nie trzeba kategoryzować poszczególnych osób jako partnerów głównych i, tak zwanych, dodatkowych – doprecyzowuje.

Czytaj więcej

Sneating - na czym polega kontrowersyjne zjawisko związane z randkowaniem?

Uczestnicy relacji opartych na takim schemacie podkreślają, jak ważna jest transparentność w stosunku do wszystkich osób, których ten układ dotyczy. Szczere rozmowy i zgoda na tak zdefiniowane standardy sprawiają, że partnerzy nie czują się zdradzani, a akceptacja układu otwiera szereg możliwości dla każdego z nich. – Jeśli twój partner spotyka się równolegle z kimś innym, to od ciebie zależy, czy i ty otworzysz się na nowe związki, czy jedynie dasz na to przyzwolenie drugiej osobie – wyjaśnia cytowana przez „Cosmopolitan” psycholożka dr Akhila Kolesar.

Brak zgody = brak relacji

Na transparentność zwracają uwagę również psychologowie, podkreślając, że to właśnie szczerość i wzajemne przyzwolenie partnerów na taki charakter związku stanowią podstawę relacji. – W przypadku zjawiska polycule, aby nie naruszał on dobrostanu żadnej z uczestniczących osób, bardzo ważne jest, aby wszystkie osoby wyraziły zgodę na taki model relacji i miały poczucie, że ich uczestnictwo jest dobrowolne – zastrzega Marta Laskowska-Nowara, psycholożka i psychoterapeutka. – Ewentualna presja jednej ze stron będzie krzywdząca. Dobrze być uczciwym, otwarcie komunikować swoje potrzeby, oczekiwania i granice. Wszystkie strony relacji powinny mieć równy status i równą możliwość wyrażania swoich opinii oraz uczestniczenia w podejmowaniu decyzji dotyczących relacji. Kluczową kwestią w takiej sytuacji jest dbałość o swój emocjonalny dobrostan oraz zdrowie psychiczne. Należy zadbać o wzajemny szacunek i godność wszystkich zaangażowanych osób. Wszyscy uczestnicy powinni być otwarci na ewentualne zmiany w relacji i elastycznie dostosowywać się do potrzeb i sytuacji innych osób. Ważne jest, aby partnerka/partner czuł się szanowany i bezpieczny, a relacja oparta była na wzajemnym zaufaniu, komunikacji i zrozumieniu – dodaje.

Jednocześnie, przy braku zgody i przyzwolenia ze strony jednego z uczestników relacji, trudno wróżyć powodzenie takiemu układowi, a osoby, które się w nim nie odnajdują, mogą poczuć się zranione lub potraktowane w sposób krzywdzący. – Relacje typu „polycule” mogą być krzywdzące dla jednej ze stron, zwłaszcza jeśli nie ma pełnej zgody, przejrzystości, komunikacji i równowagi w relacji – zastrzega Marta Laskowska-Nowara. – Może dojść do sytuacji, w której jedna osoba czuje się pominięta, zaniedbana lub zdradzona, co może prowadzić do emocjonalnego i psychicznego cierpienia. Dlatego ważne jest, aby wszyscy uczestnicy relacji typu „polycule” wyrazili na nią świadomą zgodę i szanowali uczucia i potrzeby każdej osoby w tej relacji, aby uniknąć potencjalnych krzywd dla któregokolwiek z partnerów. Komunikacja jest kluczem do zachowania zdrowej i harmonijnej relacji – dodaje.

6 wartości

Szczerość i otwarta komunikacja stanowią podstawę zarówno tradycyjnego związku, jaki tego uwzględniającego więcej niż jedną osobę. – Związki poliamoryczne, które opierają się na otwartości, komunikacji i zaufaniu między wszystkimi zaangażowanymi osobami, mogą być satysfakcjonujące dla wszystkich uczestników – zauważa Daria Cerazy. – Oczywiście jednak zawsze, istnieje ryzyko, że taka forma związku może być krzywdząca dla jednej ze stron, jeśli nie są przestrzegane pewne zasady czy potrzeby każdej osoby. Największymi potencjalnymi zagrożeniami w związkach poliamorycznych są na pewno nierówność traktowania partnerów, brak otwartości w komunikacji, niejasne komunikowanie granic oraz zasad. Jeśli wszystkie zaangażowane osoby nie są w pełni uczciwe i otwarte wobec siebie, może to prowadzić do nieporozumień, konfliktów i braku zaufania, a co za tym idzie, rozpadu takiej konstelacji – zastrzega.

Ekspertka zwraca uwagę na kilka warunków, które stanowią fundament trwałej relacji. – Związki poliamoryczne, choć mogą być trwałe i satysfakcjonujące dla wszystkich partnerów, wymagają jednak pewnych warunków, aby nie naruszać dobrostanu żadnej z osób zaangażowanych. Mówi się o tym, że dobrze funkcjonujący związek poliamoryczny powinien opierać się na 6 wartościach: zaufaniu, zrozumieniu, akceptacji, lojalności, równości i wzajemnym szacunku – wymienia. – Kluczowe jest dobrowolne i świadome uczestnictwo wszystkich zaangażowanych osób. Żaden z partnerów nie powinien być zmuszany do uczestnictwa w związku poliamorycznym ani czuć się do tego zobowiązany pod wpływem presji ze strony innych. W związkach poliamorycznych również nie ma miejsca na zdradę, czyli na inne relacje poza ustaloną konstelacją. Bardzo istotna jest otwarta i uczciwa komunikacja między wszystkimi partnerami. W związku poliamorycznym ważne jest dzielenie się uczuciami, potrzebami i obawami oraz regularne sprawdzanie zrozumienia i zgody wszystkich zaangażowanych osób na ustalone zasady i granice. Komunikacja powinna być oparta na szacunku, empatii i gotowości do słuchania. Konieczne jest też utrzymanie równowagi i sprawiedliwości w relacji. Żaden z partnerów nie powinien być faworyzowany ani zaniedbywany w porównaniu do innych. Ważne jest, aby wszyscy uczestnicy otrzymywali równą uwagę, miłość i wsparcie oraz mieli równe możliwości wyrażania swoich potrzeb i pragnień. Dodatkowo, istotne jest ustalenie klarownych granic i zasad w związku poliamorycznym oraz ich przestrzeganie przez wszystkie zaangażowane osoby. Granice te mogą dotyczyć takich kwestii jak wierność emocjonalna, seksualna czy finansowa – doprecyzowuje psycholog.

Polycule w Polsce

W Polsce taki schemat związku nie został dotychczas uregulowany prawnie. – Nie ma dostępnych dokładnych danych na temat liczby relacji typu „polycules’ w Polsce, ponieważ poliamoria i związki poliamoryczne nie są jeszcze w pełni zaakceptowane społecznie i często są traktowane jako kontrowersyjne – zauważa Marta Laskowska-Nowara. – Jednakże istnieją grupy wspierające osoby praktykujące poliamorię w Polsce, co sugeruje, że zjawisko to istnieje również w naszym kraju. Jego popularność i rozpowszechnienie w naszym kraju są jednak trudne do oszacowania ze względu na brak danych i badań naukowych na ten temat.

Niełatwa do jednoznacznego zdefiniowania sieć relacji „polycule” różni się w zależności od tworzących ją osób, ich potrzeb i poziomu tolerancji, jaki reprezentują wobec obecności innych partnerów w ich życiu. Gdy miłość przeradza się w przyjaźń, a partnerzy poszukują nowych romantycznych uniesień, to od nich zależy, w jaki sposób losy ich związku potoczą się dalej i czy odnajdą w sobie gotowość na uczestnictwo w tak zwanej „wybranej rodzinie”.

Niełatwa do jednoznacznego zdefiniowania sieć relacji „polycule” różni się w zależności od tworzących ją osób, ich potrzeb i poziomu tolerancji, jaki reprezentują wobec obecności innych partnerów w ich życiu. Gdy miłość przeradza się w przyjaźń, a partnerzy poszukują nowych romantycznych uniesień, to od nich zależy, w jaki sposób losy ich związku potoczą się dalej i czy odnajdą w sobie gotowość na uczestnictwo w tak zwanej „wybranej rodzinie”.

Źródła:
https://www.nytimes.com/
https://www.cosmopolitan.com/


Informacje o Ekspertkach

Daria Cerazy

Psycholog psychoterapeuta, autorka ebooków i programów online. Łączy wieloletnią praktykę psychoterapeutyczną z szerokim praktycznym doświadczeniem z obszaru zarządzania i marketingu. Pracuje w podejściu integratywnym z pacjentami indywidualnymi i parami, również parami międzykulturowymi. Doświadczenie kliniczne zdobywała prowadząc prywatny gabinet oraz w ośrodku AEIPS w Lizbonie, gdzie współpracowała z osobami z historią zaburzeń psychicznych i bezdomności w ramach programu Casa Primeiro oraz z pacjentami seniorami i rezydentami zlikwidowanego szpitala psychiatrycznego. Współtworzyła programy szkoleń dotyczące różnorodności kulturowej mieszkając i pracując w USA i Azji. Zdobyła doświadczenie jako menadżer w międzynarodowych korporacjach, gdzie kierowała wielokulturowymi zespołami. Od kilku lat jest częścią zespołu marketingowego i operacyjnego pionierów szkoleń online w Polsce. Organizuje kampanie marketingowo-sprzedażowe produktów i eventów cyfrowych, prowadzi agencję marketingową i wspiera jej klientów w budowaniu marki osobistej.

Marta Laskowska-Nowara

Psycholożka i Psychoterapeutka pracująca w nurcie psychodynamicznym Absolwentka Krakowskiego Centrum Psychodynamicznego Członkini Polskiego Towarzystwa Psychoterapii Psychodynamicznej i Warszawskiego Towarzystwa Pomocy Lekarskiej i Opieki nad Psychicznie i Nerwowo Chorymi Współzałożycielka Centrum Terapii Psyche w Warszawie

W popularnym w latach 2007-2012 serialu „Gossip Girl” przyjaźnie przeplatają się z romansami, tajemnice z podstępami. Byli partnerzy ponownie ze sobą flirtują, a gdy miłość się kończy, utrzymują serdeczne relacje, wspierając się nawzajem w nowych związkach. Serial dla młodzieży kręcony ponad dekadę temu okazał się proroczy, a zjawisko „polycule” wydaje się dobrze wpisywać w zaprezentowane tam powiązania towarzysko-romantyczne. Na czym ono polega i jak opisują je osoby, praktykujące takie podejście na co dzień?

Pozostało 96% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Styl życia
Na boku, na wznak czy na brzuchu? Wiadomo, jaka pozycja do spania jest najzdrowsza
Styl życia
Odkryto, że koty chętniej ufają ludziom, którzy ich nie lubią. Jak to działa?
Styl życia
Oszuści internetowi aktywni w okresie komunijnym: jedno kliknięcie wystarczy
Styl życia
Ogrodnictwo to nie tylko modne hobby. Bardzo korzystnie wpływa na zdrowie
Styl życia
Karygodne błędy odpoczywania. Jak nie powinien wyglądać relaks?
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił