Dlaczego detoks?
Ewelina Fabisiak: Zastanawiałam się nad tym, dlaczego nazwałam moje programy żywieniowe w ten sposób. Po pierwsze, od jakiegoś czasu to dość modne słowo w odniesieniu do sfery żywienia. Oznacza rodzaj odnowy, odświeżenia czy odpoczynku. Jako społeczeństwo jesteśmy przeciążeni na wielu poziomach. Bardziej odpowiednim określeniem powinno być jednak sformułowanie „żywienie funkcjonalne”, ponieważ pełni ono określone funkcje usprawniające działanie organizmu. Na tym powinniśmy się skupić, bo żyjemy w czasach, gdy dobre, świadome żywienie pozwala zmniejszać ryzyko zachorowań na wiele schorzeń. Niektórzy są genetycznie obciążeni ryzykiem zachorowania na nowotwór i szczególnie obawiają się zachorowania. W rzeczywistości jednak ryzyko dotyczy każdego z nas, bo każdy nosi tę nabitą broń w sobie, bez względu na obciążenia genetyczne. Czynniki środowiskowe, sposób odżywiania, stres, brak ruchu, to wszystko może się kumulować i zwiększać siłę nacisku na spust. Odpowiednie żywienie jest jednym z najlepszych sposobów ograniczania tego ryzyka.
Skoro potrzebujemy detoksu, to znaczy, że coś na co dzień nas zatruwa. W jaki sposób jedzenie może nam pomóc?
EF: Żywienie może pomóc we wszystkim i nie jest to stwierdzenie na wyrost. Zaczynamy rozumieć, jak dużo od niego zależy. To nie tylko paliwo, które pozwala nam funkcjonować. Jedzenie wpływa też na wiele procesów w organizmie – nawet na nastrój czy łagodzenie stresu. Może też być stymulantem. Jeśli jemy źle, prozapalnie, jeśli jesteśmy na diecie, w której dominują produkty przetworzone, wywołuje to szereg konsekwencji w organizmie, które mają wpływ na to, jak funkcjonujemy i w jakiej jakości samopoczucia i zdrowia będziemy żyć.
Mówi się, że zdrowy człowiek, który dba o siebie, nie zaniedbuje aktywności fizycznej i właściwie się odżywia, pozostaje w stanie równowagi i nie potrzebuje detoksu. Tyle że to nie brzmi jako opis życia większości z nas. Nierównowaga to najkrótszy opis naszego życia. Jak pomóc organizmowi?