Rusza „suchy styczeń”, a we Francji burza. Eksperci oburzeni postawą Macrona

„Suchy styczeń”, akcja społeczna nakłaniająca do tego, by na miesiąc odstawić alkohol, staje się coraz popularniejsza w Europie. We Francji, kraju wina, szampana i koniaku, napotyka jednak na opór władz, które nie chcą jej oficjalnie poprzeć, a badania pokazują, że 70 procent Francuzów częstuje alkoholem swoje dzieci.

Publikacja: 03.01.2024 11:14

Emmanuel Macron podkreślał w wywiadach, że niemal codziennie pije wino codziennie oraz, że „posiłki

Emmanuel Macron podkreślał w wywiadach, że niemal codziennie pije wino codziennie oraz, że „posiłki bez wina są trochę smutne”.

Foto: Christophe Ena / POOL/AP POOL/PAP/EPA

„Suchy styczeń” to inicjatywa, która narodziła się kilkanaście lat temu jako wyzwanie, by przez miesiąc nie pić alkoholu, stał się akcją niemal globalną. Wiele krajów bierze w niej udział spontanicznie, niekiedy z oficjalnym wsparciem władz. Francja jest jednak przypadkiem szczególnym, bo dla tego kraju wino to nie tylko część kultury, ale i ważna gałąź gospodarki. Wie o tym prezydent Emmanuel Macron, który od lat otwarcie mówi o tym, że regularnie pije wino.

Czy w imię głośnej akcji społecznej mógłby poprzeć styczniową abstynencję? Tego oczekują eksperci we Francji, którzy wystosowali oficjalny list do władz francuskich i zarzucają im brak zaangażowania i ignorowanie problemu.  

Na czym polega akcja „Suchy styczeń”? 

Styczeń, jako pierwszy miesiąc roku, wypełniony jest rozmaitymi akcjami społecznymi, których celem jest zmiana niekorzystnych nawyków. Jednym z najbardziej popularnych z nich jest „Suchy styczeń” lub – inaczej mówiąc – „Dry January”. To coroczna akcja zainaugurowana dekadę temu przez brytyjską organizację charytatywną Alcohol Change oraz brytyjski rządowy Public Health England. Jej celem jest zachęcenie do tego, by po świątecznych i noworocznych szaleństwach przynajmniej przez miesiąc powstrzymać się całkowicie od picia alkoholu.

Czytaj więcej

Butikowy hotel z Krakowa wśród najpiękniejszych na świecie. Prestiżowa nagroda

Choć inicjatywa zrodziła się w Wielkiej Brytanii, to dziś popularna jest już na całym świecie. Odbiór społeczny tej akcji w krajach europejskich z reguły jest dobry. Także we Francji. W badaniu przeprowadzonym przez firmę BVA, 60 procent ankietowanych wyraziło zainteresowanie udziałem w „suchym styczniu”.  Jednak władze Francji nie zajęły w tej sprawie stanowiska, choć wezwało je do tego w liście otwartym kilkudziesięciu specjalistów zajmujących się leczeniem uzależnień.

„Suchy styczeń” coraz popularniejszy we Francji. Władze wydają się tego nie widzieć 

Jak podkreśliła w apelu do francuskiego ministra zdrowia grupa naukowców i lekarzy, „państwo nie robi wystarczająco dużo, by prowadzić kampanię na temat zagrożeń związanych ze spożywaniem alkoholu”. „W związku z tym rząd powinien wesprzeć akcję polegającą na rezygnacji z picia alkoholu przez pierwszy miesiąc roku” – zauważają badacze, którzy w swoim liście stwierdzili także między innymi, że „wsparcie państwa dla tej inicjatywy będzie szansą i silnym sygnałem, który uspokoi debatę na temat spożycia alkoholu we Francji”. „Wygląda na to, że zaufanie do rządu w sprawie tego, iż będzie prowadził on spójną i zdecydowaną politykę podejścia do alkoholu, poważnie spadło” – czytamy w dokumencie.

Emmanuel Macron krytykowany za brak wsparcia dla „Suchego stycznia”

Gdzie leży problem? Francja – zaraz po Stanach Zjednoczonych – jest drugim co do wielkości konsumentem wina na świecie. W związku z tym francuscy politycy bardzo uważnie przyglądają się temu, jak ma się przemysł winiarski, który zatrudnia obecnie około 500 tysięcy osób.

Jednocześnie Emmanuel Macron postrzegany jest we Francji także jako wyraźny zwolennik konsumpcji alkoholu. Wielokrotnie podkreślał on w wywiadach, że niemal codziennie pije wino codziennie oraz, że „posiłki bez wina są trochę smutne”.

Francuskie lobby alkoholowe nierzadko podkreśla, że Francuzi potrafią pić z umiarem, w związku z czym akcja „Suchy styczeń” nie ma sensu w tym kraju. Lekarze i eksperci wskazują jednak na dane – zauważają między innymi, że niedawny sondaż przeprowadzony przez Francuską Ligę Przeciwko Nowotworom, wykazał, że aż 70 proc. rodziców żyjących we Francji nie widzi problemu w podawaniu nastolatkom alkoholu w okresie świątecznym. 

Aktywiści zaznaczają, że brak wsparcia ze strony rządu w tej sprawie jest nieodpowiedzialne. Olivier Cottencin, inicjator napisania do władz Francji listu, stwierdził, że zaskakujące jest to, iż rząd francuski „co roku w listopadzie popiera miesiąc bez tytoniu, ale nie popiera miesiąca bez alkoholu”. Jak zaznaczał, badania naukowe dotyczące „Suchego stycznia” dowodzą, że inicjatywa ta ma niezwykle pozytywny wpływ na zdrowie, w tym między innymi na sen i ciśnienie krwi, a także na zmniejszenie poziomu spożycia alkoholu.

Eksperci ds. uzależnień twierdzą, że rząd za bardzo bierze sobie do serca potrzeby branży alkoholowej i zaznaczają, że dużo ważniejsze jest zdrowie i życie mieszkańców Francji. Głos w sprawie zajął między innymi Bernard Basset, szef organizacji charytatywnej Association Addictions France zajmującej się uzależnieniami. Jak podkreślił, francuscy politycy nie nadążają za społeczeństwem. „Suchy styczeń jest postrzegany w coraz bardziej pozytywny sposób. Klasa polityczna nie zrozumiała, że opinia publiczna chce zmian” – zaznaczył. 

Dane, na które powołuje się brytyjski dziennik „The Guardian” wskazują, że około 42 000 zgonów rocznie we Francji ma związek z alkoholem.

„Suchy styczeń” to inicjatywa, która narodziła się kilkanaście lat temu jako wyzwanie, by przez miesiąc nie pić alkoholu, stał się akcją niemal globalną. Wiele krajów bierze w niej udział spontanicznie, niekiedy z oficjalnym wsparciem władz. Francja jest jednak przypadkiem szczególnym, bo dla tego kraju wino to nie tylko część kultury, ale i ważna gałąź gospodarki. Wie o tym prezydent Emmanuel Macron, który od lat otwarcie mówi o tym, że regularnie pije wino.

Pozostało 90% artykułu
Społeczeństwo
Koniec ery przyjaźni w pracy? Dlaczego nie chcemy już bliskich relacji w biurze
Społeczeństwo
Kolejna branża odczuła „efekt Ozempicu”. Chce na tym zarobić miliony
Społeczeństwo
„Urlop dla nieszczęśliwych”. Pomysł milionera na toksyczną atmosferę w pracy
Społeczeństwo
„Hollyweird” to nowy fenomen: rośnie wiara w wielki spisek gwiazd szołbiznesu
Społeczeństwo
Czy warto być lojalnym pracownikiem? Szef to wykorzysta – ostrzegają badacze