Fala depresji wśród wielkich gwiazd muzyki pop. „Tak naprawdę jesteś sama”

Trasy koncertowe odwoływały w ostatnich miesiącach takie gwiazdy jak Miley Cyrus, Shawn Mendes czy Justin Bieber. Powód jest ten sam: problemy psychiczne i dojmująca samotność artystów i artystek pozornie otoczonych przez tysiące ludzi.

Publikacja: 16.06.2023 12:19

MIley Cyrus podczas tournee w 2022 roku.

MIley Cyrus podczas tournee w 2022 roku.

Foto: Alberto Valdes EFE/PAP/EPA

Nie jest żadną nowością, że największe gwiazdy pop czasem nie są w stanie udźwignąć ciężaru sławy i presji, która wiąże się z trasami koncertowymi. Z takimi problemami zmagali się w przeszłości między innymi Michael Jackson, Britney Spears czy Kate Bush. Tak samo jest w przypadku ich młodszych, dwudziestokilkuletnich kolegów i koleżanek po fachu. Różnica jedynie jest taka, że dzisiejsze gwiazdy mają odwagę, by o tym mówić otwarcie.

Gwiazdy pop w depresji: odwołane trasy koncertowe

Koncerty takich gwiazd jak Justin Bieber, Miley Cyrus, Beyoncé czy Taylor Swift przyciągają dziesiątki, a czasem nawet setki tysięcy fanów gotowych zapłacić naprawdę dużo za bilety. W ramach jednej trasy artyści dają po kilkadziesiąt gigantycznych przedstawień z udziałem tancerzy i tancerek, w spektakularnej oprawie scenicznej.

Tymczasem w lutym 2023 roku swoją półroczną, liczącą 70 koncertów trasę „Justice” odwołał Justin Bieber, który karierę zaczął jeszcze jako dziecko. 29-letni piosenkarz uzasadnił swoją decyzję koniecznością podreperowania swojego zdrowia psychicznego.

Czytaj więcej

Plaga samotności w Europie. Jeden kraj ma szczególnie nieszczęśliwych obywateli

W maju taką samą informacją podzieliła się ze swoimi fanami Miley Cyrus, która jako nastolatka zrobiła międzynarodową karierę pod pseudonimem Hannah Montana. W niedawnym wywiadzie dla „Vogue’a” artystka przyznała: „Uwielbiam występować, ale głównie ze względu na mój zespół. Śpiewanie dla setek tysięcy ludzi nie jest tym, co rzeczywiście lubię”.

„Nie ma wtedy żadnego połączenia” — kontynuuje Cyrus. „Nie ma poczucia bezpieczeństwa. Nie jest to też naturalne. Jest też izolujące, bo jeśli śpiewasz dla 100 tysięcy ludzi, to tak naprawdę jesteś sama” — stwierdza piosenkarka, która od 2014 roku nie wyruszyła w żadną trasę koncertową.

Ku ogromnemu niezadowoleniu milionów fanów na całym świecie decyzje o odwołaniu swoich tegorocznych tras podjęli w ostatnim czasie również brytyjski piosenkarz Zayn Malik (niegdyś występujący z Harrym Stylesem w popularnych zespole One Direction), piosenkarka i amerykańska aktorka Selena Gomez oraz Kanadyjczyk Shawn Mendes. Również w ich przypadku chodziło o problemy psychiczne, stres i przemęczenie.

Ciężar sławy przytłacza nie tylko młode gwiazdy popu

Jedną z niewielu gwiazd młodego pokolenia, które wciąż nie zwalniają tempa, jest wspomniana wcześniej Taylor Swift. Trwa właśnie światowa trasa koncertowa „The Eras”, w ramach której w ciągu około pięciu miesięcy 29-letnia piosenkarka ma dać 61 koncertów.

Jak lokomotywa pędzi właśnie przez świat również bardziej doświadczona koleżanka Swift, 41-letnia Beyoncé. Jej koncerty w ramach trwającej właśnie światowej trasy „Renaissance”, promującej płytę pod tym samym tytułem, odbywają się w zapełnionych po brzegi stadionach na kilkadziesiąt tysięcy osób. W ciągu pół roku Beyoncé da 57 koncertów.

Nadal nie oznacza to, że z problemami natury psychicznej zmagają się wyłącznie artyści i artystki najmłodszego pokolenia. Trzydziestokilkuletnie Lady Gaga, Florence Welch czy Adele od dawna otwarcie dzielą się swoimi doświadczeniami w tym trudnym i bardzo osobistym temacie. Ta ostatnia zresztą ze względu na problemy psychiczne odwołała serię swoich ubiegłorocznych koncertów w Las Vegas.

Całe zjawisko wycofywania się z aktywności artystycznej przez kolejne gwiazdy popu udowadnia, jak ważne jest powiedzenie w odpowiednim momencie „dość” — sobie i firmie organizującej trasę. Wydaje się, że w najtrudniejszej sytuacji znajdują się młodzi artyści, a zwłaszcza robiące globalną furorę, pochodzące z Korei południowej gwiazdy K-popu.

Ich karierami kierują potężne koreańskie agencje, które wymuszają na nich niemal nieustającą aktywność koncertową i dbanie o swój nienaganny wizerunek. Nie ma przy tym mowy o chwilach słabości, co w ostatnich kilku latach poskutkowało samobójstwami takich gwiazd jak Moonbin w kwietniu tego roku, Sulli w 2019 roku (obydwoje zmarli w wieku 25 lat), Goo Hara (popełniła samobójstwo w 2019 roku w wieku 28 lat) czy Jonghyun, który zmarł w 2018 roku w wieku 27 lat.

Nie jest żadną nowością, że największe gwiazdy pop czasem nie są w stanie udźwignąć ciężaru sławy i presji, która wiąże się z trasami koncertowymi. Z takimi problemami zmagali się w przeszłości między innymi Michael Jackson, Britney Spears czy Kate Bush. Tak samo jest w przypadku ich młodszych, dwudziestokilkuletnich kolegów i koleżanek po fachu. Różnica jedynie jest taka, że dzisiejsze gwiazdy mają odwagę, by o tym mówić otwarcie.

Pozostało 89% artykułu
Społeczeństwo
Koniec ery przyjaźni w pracy? Dlaczego nie chcemy już bliskich relacji w biurze
Społeczeństwo
Kolejna branża odczuła „efekt Ozempicu”. Chce na tym zarobić miliony
Społeczeństwo
„Urlop dla nieszczęśliwych”. Pomysł milionera na toksyczną atmosferę w pracy
Społeczeństwo
„Hollyweird” to nowy fenomen: rośnie wiara w wielki spisek gwiazd szołbiznesu
Społeczeństwo
Czy warto być lojalnym pracownikiem? Szef to wykorzysta – ostrzegają badacze