Filmy z walk Ukraińców z atakującymi wojskami rosyjskimi przynoszą nie tylko obrazy zniszczonego sprzętu wojskowego czy zabitych żołnierzy. Słyszymy dzięki nim także żargon, którym posługują się obie strony. To między innymi określenia, które mają poniżyć i ośmieszyć przeciwnika. Co oznaczają słowa, których używają obie strony w stosunku do siebie?
Język wojny w Ukrainie: „Iwankow” i „Orki” z Mordoru
Wojna wyzwala w ludziach nienawiść i kanalizuje ją. Agresor chce poniżyć atakowany kraj i jego mieszkańców, obrońcy próbują w warstwie słownej pokazać prawdziwą naturę napastnika. Tak jak każda wojna, także ta spowodowała powstanie całego szeregu określeń, których używają obie strony, by zdyskredytować, poniżyć czy ośmieszyć przeciwnika.
Bodaj najbardziej popularnym określeniem rosyjskich żołnierzy, które bardzo szybko się rozpowszechniło, jest „ork”. Słowo to pochodzi z mitologii rzymskiej, a w czasach nowożytnych spopularyzował je brytyjski pisarz J.R.R. Tolkien, autor książek z serii „Władca Pierścieni”.
Jednymi z bohaterów powieści Tolkiena byli właśnie orkowie. To odznaczające się wyjątkową brutalnością i niskim ilorazem inteligencji stwory, które powołano do życia, aby karnie i bezrefleksyjnie wykonywały polecenia dowódców.
Słowo nabrało nowego znaczenia w obliczu inwazji Rosjan w Ukrainie. Do rosyjskich żołnierzy przylgnęło określenie „orkowie” lub „orki”. W ten sposób Ukraińcy podkreślają brutalność i bezmyślność rosyjskich oddziałów atakujących Ukrainę. W takich opisach Rosja często zyskuje miano „Mordoru” – wymyślonej przez Tolkiena krainy Śródziemia, której władcą jest Sauron.