Mimo kryzysu, który nie ominął branży luksusowej (o czym świadczą m.in. wyniki kwartalne włoskiego koncernu Kering), grupa LVMH umocniła swoją pozycję jako jednej z najbardziej wartościowych firm świata. Co więcej, choć do tej pory ustępowała Nestle na liście najbardziej wartościowych marek w Europie, to w ostatnich tygodniach wyprzedziła szwajcarskiego giganta i zasiadła w fotelu lidera ze sporą, bo wynoszącą ponad 20 miliardów euro przewagą.
LVMH: właściciel Louis Vuitton i Diora najpotężniejszą firmą w Europie
Jak wynika z danych firmy analitycznej Finaria, dzięki wzrostowi cen akcji o 40,6% na przestrzeni ubiegłego roku i dodatkowych 9,9% w ciągu w tym roku, wartość francuskiego koncernu LVMH wynosi 264,5 miliardów euro, z kolei wartość Nestle to 242 miliardy euro. Dla porównania warto zestawić te dane z liderami światowymi: na liście najbardziej wartościowych firm na świecie LVMH zajmuje 21. miejsce. Liderem pozostaje Apple, którego kapitalizacja wynosi 1,74 biliona euro.
Przychody LVHM, do którego należy między innymi Louis Vuitton, Dior czy TAG Heuer, w 2020 roku spadły o 16% do poziomu 44,7 miliardów euro. Według ekspertów, to nienajgorszy wynik zważywszy choćby na zamknięte sklepy, konieczność skupienia się na sprzedaży przez internet czy zalegające w magazynach marek modowych warte miliardy dolarów góry niesprzedanej odzieży. Na korzyść LVMH pracowały przede wszystkim marki z jednego z pięciu sektorów, na których koncentruje się ta firma – a więc mody i akcesoriów skórzanych. Dior, Fendi, Louis Vuitton, Givenchy i inne firmy z bogatego katalogu konglomeratu zapracowały łącznie na spadek zaledwie o 3%, odpowiadając równocześnie za 86,5% zysków całej grupy.
Czytaj też: Właściciel Zary stracił pozycję numer 1. Wyprzedził go rywal z Azji, właściciel marki Uniqlo
LVMH, najbardziej obecnie wartościowa marka Europy, relatywnie mało zawdzięcza klientom z naszego kontynentu. Sprzedaż produktów marki w Europie w zestawieniu rok do roku spadła w ubiegłym roku o 24%. Tymczasem za jedną trzecią sprzedaży w ubiegłym roku odpowiadali klienci z Azji. Analitycy prognozują, że kolejne miesiące będą przynosić firmie dalszy wzrost.