Łobodziński przybliżył postać niedawno zmarłego kanadyjskiego muzyka rockowego Robbiego Robertsona.
- Robbie Robertson stał się kwintesencją amerykańskiej muzyki, choć z paszportu był Kanadyjczykiem. Był synem rdzennej amerykanki i Żyda. Myślę, że z faktu, że dorastał w patchworkowej rodzinie wynika jego niebagatelna rola w popkulturze. Sądzę, że był duchowo i genetycznie przygotowany do tego, żeby zgłębiać korzenie muzyki amerykańskiej. W jego twórczości słychać trzewia muzyku amerykańskiej, a więc nie tylko blues, country i gospel. Wszystko to łączył w sobie, a dodatkowo miał doskonałych partnerów w postaci zespołu "the band", który współtworzył. W jego ramach skomponował większość utworów - podkreślił publicysta.
Wydaje mi się, że w Polskim Radiu panował klimat koncentrowania się na muzyce europejskiej
Dziennikarz zwrócił także uwagę, na to w jak niezwykłych czasach działał zespół "The Band"