Wbrew pozorom, po ulicach najpiękniejszych miast Europy przechadzają się nie tylko turyści – mieszkają tam też zwykli ludzie, którzy mają dosyć wakacyjnego tłoku, brudu i hałasu. Aby ułatwić życie mieszkańcom, władze miast wprowadzają coraz to nowe ograniczenia, których celem jest ograniczenie liczby turystów, a także minimalna choćby kontrola nad tym, co wolno turystom.
Europa: im mniej turystów, tym lepiej
Mieszkańcy wielu europejskich miast docenili w trakcie pandemii święty spokój – nareszcie „odzyskali” swoje miejscowości, które wcześniej regularnie przeżywały najazd tłumów turystów. Komfort życia okazał się dla nich ważniejszy od pieniędzy, zostawianych przez cudzoziemców.
Pierwszym sposobem na powstrzymanie najazdu turystów, po który sięgnęły władz popularnych miejscowości, jest wprowadzenie obowiązku zakupu biletu wstępu do miasta. Od 1 czerwca 2022 roku takie bilety obowiązują między innymi w Wenecji.
W szczycie sezonu wstęp do tego miasta kosztuje pięć euro, zaś od stycznia 2023 roku opłata będzie dwa razy wyższa. Wyjątek będzie stanowić sezon „niski”, kiedy za bilet trzeba będzie zapłacić jedynie trzy euro.
Czytaj więcej
Seszele, wakacyjny raj na Oceanie Indyjskim, w końcu znosi obowiązek noszenia maseczek w miejscach publicznych, także na plaży. Wiele krajów żyjących z turystyki poluzowuje ograniczenia pandemiczne przed rozpoczęciem tegorocznego sezonu wakacyjnego.