To on ubrał Michała Probierza na Euro 2024. Michał Kędziora: Widać, że idzie szef

Żartowaliśmy w rozmowach, że przez dwa tygodnie czerwca Michał Probierz będzie człowiekiem numer jeden w Polsce, ważniejszym niż premier czy prezydent – śmieje się Michał Kędziora, ekspert mody męskiej, autor koncepcji wizerunkowej strojów selekcjonera polskiej reprezentacji.

Publikacja: 20.06.2024 04:30

Michał Kędziora (z lewej) i selekcjoner reprezentacji Polski, Michał Probierz.

Michał Kędziora (z lewej) i selekcjoner reprezentacji Polski, Michał Probierz.

Foto: Łukasz Znojek / materiały prasowe Lancerto

Michał Kędziora jest czołowym polskim ekspertem z zakresu mody męskiej, autorem książek i bardzo popularnego bloga, który prowadzi jako Mr Vintage.

Od niedawna jednak cała Polska zna go z zupełnie innej roli: jako autora koncepcji wizerunkowej strojów selekcjonera reprezentacji Polski, Michała Probierza, przygotowanej dla marki odzieżowej Lancerto. „To była sprawa wagi państwowej. Reprezentacji Polski w piłce nożnej się nie odmawia” – mówi Michał Kędziora. Jak doszło do tej współpracy, która efekty wywołały rezonans nie tylko w Polsce, ale i w Europie?

Na pana blogu kilka dni temu pojawił się wpis: O tym, jak ubrałem selekcjonera reprezentacji Polski na Euro 2024. Jak doszło do współpracy, o której efektach od paru mówi cała Polska?

Michał Kędziora: Zaczęło się od zaproszenia do tego projektu, które dostałem od prezesa firmy Lancerto. Znamy się od lat, współpracowaliśmy kilka razy, lubimy się i szanujemy. Tomasz Ciąpała zadzwonił do mnie z informacją: negocjujemy kontrakt z PZPN–em, będziemy ubierać selekcjonera polskiej reprezentacji na Euro 2024 i chcemy zaangażować cię w ten projekt jako osobę, która pomoże przygotować koncepcję wizerunkową dla Michała Probierza.

Łukasz Znojek / materiały prasowe Lancerto

Generalnie nie zajmuję się już doradzaniem osobom indywidualnym, ale, mówiąc pół żartem, była to sprawa wagi państwowej. Reprezentacji Polski w piłce nożnej się nie odmawia, więc z przyjemnością przyjąłem to zaproszenie, choć ramy czasowe były w tym przypadku bardzo napięte, trzeba było działać szybko. Na szczęście koncepcja, którą przygotowałem, została przyjęta bardzo pozytywnie przez Lancerto, PZPN i przez selekcjonera. Nie było uwag, więc mogliśmy ruszyć z kolejnymi etapami prac.

Ten projekt był nie tylko angażujący czasowo. Mógł też okazać się też trudny emocjonalnie – trzeba było liczyć się z krytyką, która mogła być miażdżąca.

MK: Zdecydowało kilka rzeczy. Po pierwsze: moje dobre relacje z firmą Lancerto. Po drugie, skala i prestiż projektu. W rozmowach żartowaliśmy, że przez dwa tygodnie Michał Probierz będzie człowiekiem numer jeden w Polsce, ważniejszym niż premier czy prezydent. Po trzecie: miałem ochotę zrealizować projekt tego typu. Na blogu regularnie komentowałem zestawy przygotowywane dla piłkarzy i selekcjonerów przy okazji poprzednich mistrzostw świata czy Europy. Ostatnia współpraca, podczas mistrzostw świata w Katarze w 2022 roku, wypadła fatalnie – wszystko utrzymane w czerni, od garniturów po koszule i krawaty. Tak polskich piłkarzy ubrała marka Vistula i było to naprawdę słabe. Miałem niedosyt i świadomość, że nie musiało to tak wyglądać. Chciałem pokazać światu, zwłaszcza światu mody, że można to zrobić lepiej.

Łukasz Znojek / materiały prasowe Lancerto

Jaki był pomysł na wygląd Michała Probierza podczas Euro 2024?

MK: Zacząłem od kilku kluczowych punktów. Przede wszystkim przyjąłem, że zestawy dla selekcjonera powinny być oparte na garniturze. Zanim spotkałem się z Michałem Probierzem, przejrzałem wywiady z nim i zdjęcia z poprzednich lat. Było jasne, że garnitur to dla niego strój pierwszego wyboru, więc przyjąłem, że lubi go nosić. Z naszych późniejszych rozmów wynikło, że rzeczywiście w garniturze czuje się dobrze, więc mój research się przydał. Ponadto ten garnitur był bardzo prostym narzędziem do wyróżnienia się na tle innych trenerów, którzy w ostatnich latach preferują styl mniej elegancki i to okazało się skuteczne. Wszyscy to dostrzegli. Po drugie – zależało mi, by były to garnitury klasyczne, z wykorzystaniem trzech kolorów, które w modzie męskiej obecne są od lat: granatu, szarości i beżu. To klasyka mody męskiej, więc nie wymyśliłem tu nic wielkiego. Chciałem natomiast tę klasykę nieco „podkręcić”, nadać jej charakter. Po trzecie – było dla mnie istotne, by te trzy zestawy dla selekcjonera mocno się od siebie różniły. Dzięki temu nawet osoby niespecjalnie obeznane z tematyką modową będą w stanie zauważyć, że na każdym meczu grupowym Michał Probierz wygląda inaczej. Oczywiście zależało mi też na tym, by widoczna była marka Lancerto. I wreszcie: chciałem, by w tych zestawach pojawił się element garderoby, który mógłby stać się znakiem rozpoznawczym Michała Probierza.

Skąd taki pomysł?

MK: Wzorowałem na postaciach z różnych branż. Jerzy Owsiak nosi czerwone okulary i czerwone spodnie. Steve Jobs kojarzony jest z czarnym golfem, w którym występował publicznie, a Jürgen Klopp zawsze ma na głowie czapeczkę z daszkiem. Zależało mi, żeby wypracować element, który kojarzyłby się z Michałem Probierzem. Tak pojawił się pomysł na kamizelki dwurzędowe, które zresztą są ważnym produktem w ofercie marki Lancerto. Nie ma co ukrywać, jeśli marka odzieżowa angażuje się w sponsoring, to chciałaby uzyskać z tego korzyści nie tylko wizerunkowe, ale też, by klienci mogli przymierzyć w sklepach produkty, które zobaczyli w mediach. Udało się wybrać ciekawe wzory, które pasowały do klasycznych garniturów, a jednocześnie podkręcały całość. Przez to, że kamizelka jest pod marynarką, nie wybija się na pierwszy plan, a mimo to selekcjoner pozostaje dobrze ubranym mężczyzną, a nie „korposzczurem” w garniturze, który zakłada na 8 godzin, a potem chce go jak najszybciej zdjąć.

Łukasz Znojek / materiały prasowe Lancerto

Wspomniał pan o kolorach. Szarość i granat są dla polskiego mężczyzny dosyć oczywiste, natomiast beż – już niekoniecznie. Nie obawiał się pan kontrowersyjnego wyboru?

MK: Miałem obawy, zresztą awaryjnie przygotowaliśmy inną opcję, oprócz szarego i granatowego garnituru mieliśmy na podorędziu jeszcze jeden, w kolorze szarym. Uważałem jednak, że beż może się okazać strzałem w dziesiątkę. Jest nieoczywisty, ale ma potencjał. Okazało się, że beżowy garnitur spodobał się w PZPN-ie, z kolei ludzie z Lancerto spojrzeli do swoich tabelek i wyszło im, że beżowe garnitury oraz marynarki bardzo dobrze się sprzedają, więc też widzieli w tym potencjał. W przypadku beżowego garnituru wybrałem wyjątkową tkaninę, bo zależało mi, by pojawiły się „smaczki” z wyższej półki, jeśli chodzi o krawiectwo męskie. Mam na myśli wełnę Solaro, charakterystyczną dla włoskich marek, a w Polsce niezwykle rzadko spotykaną. To niesamowity materiał, który zmienia wygląd pod wpływem światła. Ma lekko czerwoną poświatę, bo krzyżują się w nim dwie przędza: beżowa i czerwona. Efekt jest obłędny. Nie dla wszystkich wprawdzie, bo spotkałem się z opiniami, że to tkanina z połyskiem w stylu lat 90–tych. Zdaje sobie sprawę, że ludzie, którzy nie siedzą w tym temacie, mogą odnieść takie wrażenie, ale ci, którzy wiedzą, w czym rzecz, na wełnę Solaro reagują entuzjastycznie.

Łukasz Znojek / materiały prasowe Lancerto

Mamy lato. Jak dobrać tkaniny do letnich stylizacji, by całość dobrze wyglądała, a jednocześnie – by selekcjoner podczas meczu nie zagotował się z powodu upału?

MK: Komfort rzeczywiście był dla nas ważny. Wiedzieliśmy, że mecze będą rozgrywane w czerwcu, do tego w godzinach popołudniowych, więc postawiliśmy na garnitury z wełny. W Polsce wielu osobom ta tkanina kojarzy się z ciepłem, natomiast to fantastyczny materiał, który dobrze znosi również wysokie temperatury.

Wełna jest wspaniałym surowcem o naturalnych cechach termoregulujących. Tymczasem granatowy garnitur, w którym selekcjoner Michał Probierz pojawi się w kolejnych meczach grupowych Euro 2024, uszyty został z tak zwanej wełny typu tropik. Jeśli przyjrzeć się jej pod światło, zobaczymy, że ta tkanina wygląda jak siateczka, więc powietrze swobodnie przez nią przepływa. To materiał od włoskich producentów, produkt z wysokiej półki.

Podczas rozmów z trenerem, zasugerowałem mu, że kamizelka jest też po to, że gdyby w trakcie meczu było za gorąco, można zdjąć marynarkę i nadal wyglądać stylowo, bo kamizelka trzyma elegancki fason całej sylwetki.

Widocznie jednak w pierwszym meczu Michał Probierz uznał, że nie jest to konieczne, więc zakładam, że na stadionie nie było upału i czuł się komfortowo w kamizelce i marynarce.

Łukasz Znojek / materiały prasowe Lancerto

Postawili państwo też na krawaty, co nie jest oczywiste w przypadku selekcjonerów. Didier Deschamps podczas meczu z Austrią miał na sobie garnitur i białą koszulę, ale bez krawata. Z kolei trener Austriaków pojawił się w swetrze i koszuli. Tymczasem Michał Probierz stawia na klasyczną elegancję w pełnym rynsztunku.

MK: Temat krawata pojawił się w rozmowach z Michałem Probierzem. Zapytałem wprost: mamy czasy rosnącej popularności casualu, coraz więcej trenerów pojawia się bez krawata. Odpowiedź była jednak jasna: krawat musi być. Założyłem, że taki bardzo klasyczny wygląd trenera pozwoli mu się wyróżnić na tle reszty selekcjonerów, którzy w ostatnich latach coraz częściej stawiają na większą swobodę.

To może być też ciekawa wskazówka dla czytelników: czasem niewiele trzeba, by się wyróżnić. Nie trzeba iść w ekstrawagancję, wystarczy sięgnąć po klasykę.

W przypadku Michała Probierza jest to garnitur, biała koszula i granatowy krawat. Niby nic wielkiego, a jednak wystarczyło, by wszyscy zauważyli dobrze ubranego profesjonalistę. Chciałem, żeby ten krawat nie sprawiał trenerowi problemów, więc wybrałem jeden do wszystkich zestawów. Zależało nam na tym, by nie promować nadmiernej konsumpcji, stąd wybór krawata pasującego do wszystkich stylizacji, a także trzy zestawy, choć oczywiście wierzymy, że meczów będzie więcej. W ten sposób pokazujemy też polskim mężczyznom, że nie trzeba mieć szafy pełnej ubrań. Wystarczy niewielka garderoba kapsułowa, dzięki niej każdego dnia można wyglądać nieco inaczej, a zarazem bardzo efektownie.

Łukasz Znojek / materiały prasowe Lancerto

Internauci potrafią być bezlitośni. Tymczasem przejrzałem komentarze w sieci po meczu z Holandią, ludzie byli zachwyceni tym, jak wygląda selekcjoner polskiej reprezentacji. Nie tylko Polacy, kibicom w innych krajach też przypadło do gustu, jak zaprezentował się Michał Probierz w meczu z Holandią.

MK: Skalą tych reakcji byłem zaskoczony. Nie miałem okazji obejrzeć meczu na żywo, bo akurat byłem w trasie. Gdy przyjechałem do domu, włączyłem laptop i zalała mnie fala komentarzy. Co ciekawe, zaczęło się od publikacji zagranicznych. Głos zabrały czołowe media, choćby BBC, które w jednym z komentarzy wbiło szpilę swojemu selekcjonerowi Anglii, pisząc: na scenie pojawił się nowy, dobrze ubrany gracz, więc Gareth Southgate musi się przesunąć, by zrobić mu miejsce. Mówię o tym z przymrużeniem oka, ale to bardzo miłe. Skala reakcji bardzo nas zaskoczyła, bo przecież zestawy dla selekcjonera Michała Probierza zaprezentowaliśmy jeszcze przed Euro 2024 i to w formie profesjonalnej sesji studyjnej. Nawiasem mówiąc, kilka detali na meczu mi się nie podobało i zapewne zmieniłbym je, gdybym był na miejscu.

Na przykład?

MK: Rękawy marynarki podchodziły dość wysoko, to efekt ekspresyjnych reakcji trenera Michała Probierza. Do tego krawat nieco się poluzował, to akurat coś, co zawsze kłuje mnie w oczy. Zdaje sobie sprawę, że dla Michała Probierza to drobiazg. Wiem, że lubi dobrze wyglądać, ale w trakcie meczu ma ważniejsze sprawy na głowie niż poprawianie krawata. W pełni to rozumiem, aczkolwiek czuję lekki niedosyt. Te detale byłyby dopieszczone, gdyby ktoś z naszego zespołu był na miejscu. Można by je poprawić w przerwie meczu.

Łukasz Znojek / materiały prasowe Lancerto

Gareth Southgate, uznawany od lat za jednego z najlepiej ubranych trenerów, powiedział kiedyś: „poprzez ubranie, wysyłasz określony komunikat”. Jaki komunikat wysyła na boisku selekcjoner Michał Probierz?

MK: Zależało mi, by był to ktoś, kto od pierwszej sekundy będzie budził szacunek i autorytet – i to było widać na boisku. Zanim rozpoczął się mecz z Holandią, Michał Probierz zdecydowanym krokiem podszedł do ławki Holendrów, by się przywitać. Widać było, że idzie szef. To hasło pojawiło się zresztą w zagranicznych mediach. Wydaje mi się, że jest to spójne z wizerunkiem Michała Probierza, a bardzo mi zależało na tym, by nasza koncepcja pasowała do charakteru selekcjonera. Obejrzałem sobie kilka wywiadów z ostatnich paru lat, widać w nich konkretnego faceta, który ma swoje zdanie i nie boi się mówić tego, co myśli. Jego stroje też powinny być silne, zauważalne, budzące autorytet od pierwszej sekundy.

Jak pod względem stylu selekcjoner Michał Probierz wypada w porównaniu do innych trenerów na Euro 2024? Ma konkurencję?

MK: Jestem trochę zaskoczony, bo konkurencja nie za bardzo się pojawiła. Szczerze mówiąc, jak dotąd nikt inny nie wpadł mi w oko. Liczyłem na Włochów, to naród przywiązujący sporą wagę do ubioru. Za ich stroje odpowiada Emporio Armani, marka z dużym doświadczeniem, kapitałem i możliwościami przygotowania czegoś fajnego. Mam jednak wrażenie, że tym razem wyszło to niespecjalnie. Czytałem komentarze w zagranicznych serwisach, tam stroje reprezentacji Włoch odbierane są niezbyt pozytywnie. Włosi nie stanęli na wysokości zadania i jestem tym trochę zawiedziony.

Michał Kędziora jest czołowym polskim ekspertem z zakresu mody męskiej, autorem książek i bardzo popularnego bloga, który prowadzi jako Mr Vintage.

Od niedawna jednak cała Polska zna go z zupełnie innej roli: jako autora koncepcji wizerunkowej strojów selekcjonera reprezentacji Polski, Michała Probierza, przygotowanej dla marki odzieżowej Lancerto. „To była sprawa wagi państwowej. Reprezentacji Polski w piłce nożnej się nie odmawia” – mówi Michał Kędziora. Jak doszło do tej współpracy, która efekty wywołały rezonans nie tylko w Polsce, ale i w Europie?

Pozostało 96% artykułu
Ludzie
Najbogatsza kobieta na świecie zdetronizowana. Triumf słynnej rodziny z USA
Ludzie
Wśród generacji Z rośnie nowy typ milionerów. Błyskawiczna kariera w ciągu roku
Ludzie
Pokolenie „małych sukcesów”: dlaczego generacja Z nie chce iść w ślady rodziców?
Ludzie
Jannik Sinner: tenisista numer 1 na świecie stał się królem „cichego luksusu”
Ludzie
Metamorfoza stylu Marka Zuckerberga: druga młodość czy sprytny marketing?