Poprawki w słynnych książkach dla dzieci. Usunięto słowa uznane za obraźliwe

Z brytyjskich wydań książek słynnego autora książek dla dzieci, Roalda Dahla, zniknęły słowa, które uznano za obraźliwe – takie jak „gruby” czy „czarny”. Decyzja wydawcy wywołała oburzenie, Salman Rushdie nazwał zmiany „absurdalną cenzurą”.

Publikacja: 22.02.2023 12:52

Książka „Charlie i fabryka czekolady” Roalda Dahla, doczekała się jak dotąd dwóch ekranizacji – w pi

Książka „Charlie i fabryka czekolady” Roalda Dahla, doczekała się jak dotąd dwóch ekranizacji – w pierwszej, z 1971 roku, rolę Willy'ego Wonki zagrał Gene Wilder. W drugiej, z 2005 roku, w postać wcielił się Johnny Depp.

Foto: The Hollywood Archive/PAP

„Gruby”, „szalony”, a nawet „panie i panowie” – takich określeń brytyjscy czytelnicy nie zobaczą w najnowszych wydaniach książek autorstwa Roalda Dahla. Redakcja brytyjskiego wydawnictwa Puffin postanowiła zmienić niektóre słowa i zwroty, ponieważ uznała je za promujące przemoc, rasizm, seksizm i inne formy nietolerancji. Zmiany dotyczą takich tytułów jak „Charlie i fabryka czekolady”, „Matylda”, czy „Fantastyczny pan lis”, które dobrze znają również polscy czytelnicy.

Poprawianie książek Roalda Dahla

Zmarły w 1990 roku Roald Dahl to jeden z najpopularniejszych pisarzy dziecięcych na świecie. Dahl był pisarzem tyleż błyskotliwym, co kontrowersyjnym. Zarzucano mu mizoginię i rasizm, sam siebie zaś nazywał antysemitą, za co już po śmierci pisarza oficjalnie przeprosiła jego rodzina.

Tak czy inaczej, przepełnione czarnym humorem i zaskakującymi zwrotami akcji książki Dahla stały się światowymi bestsellerami. Doczekały się też kilku filmowych adaptacji z gwiazdorską obsadą – „Charlie i fabryka czekolady” aż dwóch, z Genem Wilderem z 1971 roku i z Johnnym Deppem z 2005 roku w roli Willy’ego Wonki.

Dahl tworzył w czasach, kiedy pewne słowa i zwroty nie budziły żadnych kontrowersji. Dzisiaj sytuacja wygląda zgoła inaczej – i na te zmiany postanowili zareagować redaktorzy brytyjskiego wydawnictwa dziecięcego Puffin, należącego do popularnego wydawnictwa Penguin.

Ich zdaniem w książkach Dahla pełno jest słów, które w obecnych czasach są nie do przyjęcia. W celu zmiany języka książek na bardziej neutralny i inkluzywny nawiązali oni współpracę z posiadającą prawa do książek pisarza firmą Roald Dahl Story Company i organizacją Inclusive Minds.

W książkach zmieniono lub wykreślono słowa, zwroty, a nawet całe zdania. Przykładowo Umpa-Lumpy z „Charliego i fabryki czekolady” nie są już „małymi mężczyznami”, ale „małymi ludźmi”. W „Państwach Głuptakach” język afrykański nie jest już „dziwny”, z kolei w „Charliem i fabryce czekolady” zmieniono zdanie z: „Należy jej się solidny klaps” na: „Trzeba z nią porozmawiać”. Przykładów zmian jest więcej, w niektórych przypadkach (np. w książce „Wiedźmy”), dodano nowe fragmenty, zastępując opis, który wydawcom wydał się niestosowny w dzisiejszych czasach. 

Brytyjskie wydawnictwo w ogniu krytyki. „Ta cenzura jest absurdalna”

Redaktorzy wydawnictwa Puffin nie ograniczyli się jedynie do pojedynczych słów czy zwrotów. Zmiany, jakie wprowadzili, dotyczą również szczegółów fabuły, które uznano za anachroniczne lub po prostu niewłaściwe.

Przykładowo tytułowa bohaterka książki „Matylda” nie czyta już Josepha Conrada, ale Jane Austin, zaś małym liskom z „Fantastycznego pana Lisa” zmieniono płeć z męskiej na żeńską. To tylko kilka przykładów setek zmian, jakie wprowadzono w książkach Dahla.

Dziennik „Telegraph” w obszernym artykule na ten temat przytacza zdanie znajdujące się na stronie tytułowej nowych wydań książek. „Tę książkę napisano wiele lat temu i regularnie rewidujemy jej język, aby nadal cieszyła wszystkich czytelników” – brzmi komunikat.

Zapytany o komentarz przez magazyn „Variety” rzecznik firmy Roald Dahl Story Company powiedział z kolei: „Naszą czelną zasadą było utrzymanie fabuły, postaci i charakteru oryginalnego tekstu. Wszystkie zmiany były niewielkie i bardzo przemyślane”.

Wygląda na to, że zmiany będą dotyczyć jedynie anglojęzycznych wydań. Stanowisko w tej sprawie zajęli już francuscy i holenderscy wydawcy książek Dahla – i są oni zdecydowanie przeciwni pójściu w ślady redaktorów Puffin. Nowe wersje książek Dahla nie zostaną wydane we Francji.

Pomysł brytyjskiego wydawnictwa ostro skrytykował też Salman Rushdie, autor „Szatańskich wersetów” i zdobywca Nagrody Bookera. „Roald Dahl nie był aniołem, ale ta cenzura jest absurdalna. Puffin i spadkobiercy Dahla powinni się wstydzić” – napisał na Twitterze pisarz.

„Gruby”, „szalony”, a nawet „panie i panowie” – takich określeń brytyjscy czytelnicy nie zobaczą w najnowszych wydaniach książek autorstwa Roalda Dahla. Redakcja brytyjskiego wydawnictwa Puffin postanowiła zmienić niektóre słowa i zwroty, ponieważ uznała je za promujące przemoc, rasizm, seksizm i inne formy nietolerancji. Zmiany dotyczą takich tytułów jak „Charlie i fabryka czekolady”, „Matylda”, czy „Fantastyczny pan lis”, które dobrze znają również polscy czytelnicy.

Poprawianie książek Roalda Dahla

Pozostało 88% artykułu
Książki
Książki, serial i playlista na Spotify: Bill Gates poleca rozrywkę na wakacje
Książki
Polska fabryka w nowym kryminale Roberta Małeckiego. Nietypowa współpraca
Książki
Poprawki w słynnych kryminałach Agathy Christie. Znikają „obraźliwe fragmenty”
Książki
Niemiecki wydawca wycofuje książki o Winnetou. „Nie chcemy ranić uczuć”
Książki
Książka na wakacje: „Królik po islandzku”, czyli jak smakować życie