Zaprojektował najlepszą salę koncertową w Polsce. „Muzyki słuchamy oczami”

„Sala koncertowa jest instrumentem, a brzmienie to bardzo skomplikowane zjawisko – blisko 200 źródeł dźwięku na estradzie i prawie 2 tysiące osób na widowni” – mówi Tomasz Konior, autor projektu katowickiego NOSPR-u, sali koncertowej, która stała się jednym z nowoczesnych symboli Katowic.

Publikacja: 14.02.2025 11:35

Tomasz Konior we wnętrzach warszawskiego Pałacu Rzeczypospolitej. Jego pracownia, Konior Studio, był

Tomasz Konior we wnętrzach warszawskiego Pałacu Rzeczypospolitej. Jego pracownia, Konior Studio, była odpowiedzialna za projekt rewitalizacji obiektu należącego do Biblioteki Narodowej.

Foto: Bartek Barczyk

– Gdyby nie architektura, pewnie zostałbym muzykiem. Przed laty zdecydowałem jednak inaczej – mawia. Tomasz Konior, główny architekt katowickiej pracowni Konior Studio i autor projektu budynku NOSRP w Katowicach, stworzył obiekt, który dla muzyków i miłośników muzyki stał się miejscem niemal kultowym. Uniwersalność tej sali stała się legendarna: w NOSPR-ze odbywają się koncerty Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia, ale też – gwiazd muzyki pop.

Wszyscy zwracają uwagę na niezwykłą akustykęw sali. Dzięki temu każdy słuchacz czy słuchaczka, niezależnie od tego, gdzie siedzi, może cieszyć się muzyką w takim samym stopniu. Jak powstawał projekt NOSPR? I w jaki sposób budynek projektu pracowni Tomasza Koniora zmienił Katowice – miasto, które do niedawna miało opinię zaniedbanego, a dzisiaj uznawane jest za jedno z najciekawszych w Polsce?

Tomasz Konior: NOSPR to uosobienie miejskości 

Mam dwie pasje. Jedną jest miasto, drugą – muzyka. Chciałem, by siedziba Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia w Katowicach była miejscem stworzonym z myślą o muzyce, ale ściśle powiązanym z miastem. By stała się wręcz uosobieniem tego, czym jest „miejskość”. Mam nadzieję, że to się udało.

Słowo „spotkanie” najlepiej definiuje NOSPR. Tu spotykają się muzycy, a także melomani. Koncert jest zaś kwintesencją spotkania. To, co powstało, było konsekwencją tej myśli.

Czytaj więcej

Rusza wielka wystawa dzieł Pabla Picassa. Organizator zdecydował: będzie darmowa

Można powiedzieć, że słuchanie muzyki w domu, na dobrym sprzęcie, jest dużo przyjemniejsze niż wyjście do miasta i wzięcie udziału w wydarzeniu kulturalnym. Może ktoś obok nas w sali koncertowej będzie kasłał albo szeleścił papierkiem? Może pogoda nie będzie sprzyjać? Prawda jest jednak taka, że uczestnictwo w koncercie to coś niepowtarzalnego i magicznego. Oczywiście, efekt zależy od wielu bodźców. Jako architekci chcemy, żeby wrażenia związane z oprawą koncertu były jak najlepsze.

Krzysztof Penderecki i Tomasz Konior na placu budowy katowickiego NOSPR-u.

Krzysztof Penderecki i Tomasz Konior na placu budowy katowickiego NOSPR-u.

Foto: Bartek Barczyk

Yasuhisa Toyota, mój przyjaciel, który był akustykiem sali koncertowej katowickiego NOSPR-u, powiedział kiedyś, że słuchamy oczami. Na efekt wywoływany przez muzykę wpływa to, co widzimy i jak odnajdujemy się we wnętrzach. A także – jaką relację z publicznością budują muzycy. Czy jest to relacja typu „my i oni”, czy też wszyscy tworzą wspólnotę wokół muzyki do tego stopnia, że ten, kto siedzi w ostatnim rzędzie na najwyższym balkonie, czuje, jakby koncert miał na wyciągnięcie ręki? Taki efekt staraliśmy się osiągnąć w NOSPR-ze. Na tym polega też postęp na styku architektury i akustyki – udaje się sprawić, że nawet 2 tysiące ludzi może w bardzo dobrych warunkach słyszeć i widzieć niezależnie od miejsca siedzenia i odległości od estrady. To nie jest norma w starych salach koncertowych, nawet tych najsłynniejszych.

To dla mnie wielki zaszczyt, że mam takiego przyjaciela jak Krystian Zimerman. Dzięki niemu odwiedziłem słynne sale koncertowe w USA.

Przełomem w moim myśleniu była też podróż do Japonii. Dzięki Krystianowi Zimermanowi poznałem jego ulubione sale koncertowe w Tokio, Kioto, Hyogo i wiele innych, 
niezwykłych miejsc, którymi Japończycy zrewolucjonizowali myślenie o przestrzeniach dla muzyki. Byliśmy bardzo zaawansowani w projektowaniu NOSPR-u, gdy do Polski pierwszy raz przyjechał Yasuhisa Toyota. Zadałem mu wówczas pytanie: „Jaka jest recepta na dobrą salę koncertową?”. Popatrzył na mnie i powiedział: „Ty jesteś architektem. Wymyśl salę, ja dla niej zrobię akustykę”. Wcześniej pracowałem z wieloma akustykami, zawsze opieraliśmy się na ściśle określonych wytycznych. Yasu odrzucił wcześniejsze podejście – próbujmy, twórzmy, wymyślmy, ruszmy wyobraźnię – to jest jego dewiza.

Wnętrze sali koncertowej w NOSPR-ze.

Wnętrze sali koncertowej w NOSPR-ze.

Foto: Radosław Kaźmierczak

Sala koncertowa jest instrumentem.

Brzmienie to bardzo skomplikowane zjawisko – blisko 200 źródeł dźwięku na estradzie i prawie 2 tysiące osób na widowni. Każdy niuans, który dociera z estrady, powinien być selektywnie słyszalny i jednocześnie musi tworzyć pewną całość, którą słyszy się w dowolnym miejscu. Oczywiście najczęściej mówimy o akustyce, ale liczy się także widzenie, odczuwanie atmosfery sali koncertowej. Dlatego w NOSPR-ze użyliśmy drewna, dzięki temu zapach stał się kolejnym bodźcem. To ważne, żebyśmy doświadczali różnorodnych doznań, bo one sprawiają, że czujemy komfort słuchania i uczestnictwa w wydarzeniu.

Tomasz Konior: Katowice to miasto dobre dla architekta

Katowice to moje miasto z wyboru. Przyjechałem tam z Krakowa po studiach, na praktykę budowlaną. Gdy w 1994 roku stanąłem w osi dzisiejszej alei Korfantego i popatrzyłem w stronę Spodka, powiedziałem do siebie: jestem tu chyba za karę. Z czasem dotarło do mnie, że to niezwykłe miasto.

Katowice są specyficzne. To miasto dość młode, w dodatku na naszych oczach przechodzące transformację. Do niedawna było postrzegane jako miejsce kojarzące się z przemysłem. Teraz coraz częściej budzi skojarzenia z kulturą. To bardzo ważne, ponieważ mamy do czynienia z tym, co uwielbiam, czyli z bogactwem różnorodności. O to chodziło też w NOSPR-ze.

Budynek NOSPR-u z zewnątrz.

Budynek NOSPR-u z zewnątrz.

Foto: Bartek Barczyk

Profesor Tadeusz Sławek powiedział kiedyś, że aby zrozumieć Katowice, trzeba usunąć warstwę kurzu i dostrzec to, co nie jest oczywiste. Po pewnym czasie zrozumiałem, że Katowice są miastem dla architekta, ponieważ jest tam sporo do zrobienia. Katowice potrzebują działania.

Wielu architektów uważa, że może projektować gdziekolwiek. Ja jestem związany z miejscem. Staram się pracować przede wszystkim na Śląsku. Uważam, że to ważne, żeby znać i rozumieć lokalną specyfikę. To, co projektuję w Katowicach, traktuję osobiście, ponieważ w tym mieście żyję i je obserwuję. Mam 
poczucie, że chodzi tu o rzeczy ważne, że to nie żarty czy zabawa.

Renzo Piano, słynny włoski architekt, powiedział kiedyś, 
że architekci nie mogą cieszyć się pełną swobodą twórczą. Jesteśmy postrzegani jako artyści, ale tworzymy inne rzeczy niż rzeźbiarze, kompozytorzy czy poeci. Jesteśmy częścią systemu, który warunkuje to, jak projektujemy. Nigdy w historii nie było tylu przepisów, które regulują dobre budowanie, a tymczasem nigdy nie budowano tak źle jak współcześnie. To paradoks.

Ktoś kiedyś powiedział, że Konior jest trochę egoistą – buduje sobie sale koncertowe, ponieważ kocha muzykę. To może być prawda, bo to, co robię, bierze się z własnych marzeń. Wszystkim życzę takiego egoizmu, którym można się dzielić z innymi.

– Gdyby nie architektura, pewnie zostałbym muzykiem. Przed laty zdecydowałem jednak inaczej – mawia. Tomasz Konior, główny architekt katowickiej pracowni Konior Studio i autor projektu budynku NOSRP w Katowicach, stworzył obiekt, który dla muzyków i miłośników muzyki stał się miejscem niemal kultowym. Uniwersalność tej sali stała się legendarna: w NOSPR-ze odbywają się koncerty Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia, ale też – gwiazd muzyki pop.

Wszyscy zwracają uwagę na niezwykłą akustykęw sali. Dzięki temu każdy słuchacz czy słuchaczka, niezależnie od tego, gdzie siedzi, może cieszyć się muzyką w takim samym stopniu. Jak powstawał projekt NOSPR? I w jaki sposób budynek projektu pracowni Tomasza Koniora zmienił Katowice – miasto, które do niedawna miało opinię zaniedbanego, a dzisiaj uznawane jest za jedno z najciekawszych w Polsce?

Pozostało jeszcze 89% artykułu
Sukces Story
Jej projekty zamawiają czołowe hotele luksusowe w Polsce. „Najpierw był Hilton”
Sukces Story
Stworzyły markę luksusową wartą miliardy dolarów. Mają zasadę: żadnych reklam
Sukces Story
Podbiła polski rynek biżuterii. „Dostrzegłam niszę, którą można wypełnić”
Sukces Story
Polka zrobiła karierę w świecie mody. „Pracuję fizycznie po 10 godzin dziennie”
Sukces Story
Czy pozytywne myślenie prowadzi do sukcesu? Naukowcy obalają popularny mit