Do takich wniosków doszedł zespół duńskich naukowców z Uniwersytetu w Aarhus. W swoim raporcie, który ukazał się w czasopiśmie „Nature”, zauważyli, że w niezbyt odległej perspektywie czasowej dotychczasowi producenci pomidorów nie będą w stanie już ich uprawiać. Wszystkiemu winne są zmiany klimatu, będące efektami postępującego efektu cieplarnianego.
Pomidory nie lubią zmian klimatu
Keczup to nic innego jak przetworzone pomidory, które po odpowiedniej obróbce dają gęsty sos. Keczup gra główną rolę w kuchni amerykańskiej, przetwory z pomidorów definiują też kuchnię włoską, tak bardzo lubianą przez Polaków. Zagorzali miłośnicy keczupu dodają go dosłownie do każdej potrawy.
Aby wyprodukować litr keczupu, potrzeba mniej w więcej trzech kilogramów pomidorów. Uzyskanie tak dużej ilości tych owoców wymaga upraw o ogromnych areałach. Uprawiane na przemysłową skalę pomidory przetwarza się na masę innych produktów – na przykład passaty, sosy, pasty czy gotowe zupy.
Rocznie na świecie produkuje się około 180 milionów ton pomidorów. Ich produkcja na dużą skalę, z przeznaczeniem między innymi na keczup, skupia się przede wszystkim w trzech regionach świata. Pomidory uprawia się przede wszystkim w Stanach Zjednoczonych (a konkretnie w Kalifornii), Chinach i we Włoszech.
Wszystkie te kraje odpowiadają łącznie za około 65 procent światowej produkcji pomidorów. Niestety, znacznej części obszarów Kalifornii, Włoch i Chin grozi kryzys klimatyczny, który w zasadzie już jest faktem. Co gorsza, z wyższymi temperaturami idzie w parze niedobór wody, który już jest poważnym problemem w Kalifornii, Europie Południowej i w wielu innych regionach świata.