Francuskie marki luksusowe to niezwykle łakomy kąsek dla inwestorów. Nawet jeśli na rynku zapanował zastój, spowodowany między innymi spowolnieniem gospodarczym w Chinach, nie ulega wątpliwości, że marki z bogatą historią, sięgającą XIX wieku, wciąż mogą być świetną inwestycją. Nawet jeśli od wielu lat nie funkcjonują.
Chiński miliarder wskrzesił francuską markę luksusową
Dobrym przykładem są losy marki Au Départ – francuskiego producenta toreb i walizek. Firma powstała w 1834 roku, w czasach, gdy podróże stawały się bardzo popularnym zjawiskiem w Europie. Pierwszy sklep Au Départ otwarto w 1847 roku w miejscu nieprzypadkowym – tuż obok Gare du Nord, jednego z najważniejszych paryskich dworców.
Wiek XIX był dla Au Départ okresem dynamicznego rozwoju, a produkty tej firmy wybierała arystokracja i członkowie rodzin królewskich oraz książęcych. Kolejne stulecie to dalszy rozwój marki. Na początku XX wieku powstał też charakterystyczny monogram, wzór który umieszczano na walizach i kufrach Au Départ. Swoje monogramy mieli wszyscy znaczący producenci z tej branży, chodziło o to, by odróżniać się od konkurencji.
Czytaj więcej
Kradzieże zegarków stały się w ostatnim czasie coraz bardziej powszechne. W szczególności dotyczy to najbardziej pożądanych szwajcarskich marek zegarkowych. Rolex przedstawił właśnie rozwiązanie, które może bardzo utrudnić zadanie złodziejom.
Kufry, torby podróżne i walizki, bardzo szybko stały się symbolem luksusu. Z jednej strony – samo podróżowanie wymagało w XIX wieku i pierwszych dekadach XX wieku nie lada pieniędzy. Z drugiej, podróże luksusowe były osobną kategorią, a specjalne walizki na kapelusze czy kufry mające formę przenośnych szaf z szufladami, stanowiły symbol zamożności. Podkreślały je odpowiednie akcesoria podróżne, najczęściej opatrywane inicjałami właścicieli dla łatwiejszej identyfikacji. Musiały być solidne by przetrwać wielodniowe rejsy czy podróże koleją, ale też – musiały być niezwykle eleganckie.