Igrzyska olimpijskie to największa impreza sportowa na świecie. To także gigantyczne przedsięwzięcie biznesowe i logistyczne, skupiające interesy wielu firm. Czy jest tu miejsce na rozmowę o ekologii i zrównoważonym modelu organizacji tego typu wydarzeń?
Czytaj też: Kengo Kuma: to on stworzył „drewniany” stadion olimpijski w Tokio
Organizatorzy igrzysk w Tokio chcieliby, by tegoroczne wydarzenie mogło aspirować do tytułu najbardziej zrównoważonych igrzysk w historii. Wskazują między innymi na to, że impreza będzie mogła pochwalić się osiągnięciem ujemnej emisji dwutlenku węgla. To jednak zdecydowanie za mało. Największym problemem pozostaje skala wydarzenia: każde kolejne igrzyska są coraz większe, co ma negatywny wpływ na środowisko.
Igrzyska olimpijskie coraz bardziej szkodliwe
Wiosną tego roku badacze z uniwersytetu w Lozannie przygotowali raport, w którym przeanalizowali igrzyska z ostatnich 30 lat. Celem było m.in. określenie stopnia negatywnego wpływu na środowisko i społeczeństwo, jaki pozostawiają po sobie igrzyska.
Naukowcy przeanalizowali 16 imprez: od zimowych igrzysk w Albertville w 1992 roku aż do tegorocznej olimpiady w Tokio. Badanie, z którego raport opublikowano w kwietniu, jest pierwszym tego typu przedsięwzięciem naukowym w historii będącym próbą kompleksowej oceny wpływu igrzysk olimpijskich na środowisko naturalne.
Czytaj też: Przezroczyste toalety publiczne w Tokio. „W nocy świecą jak lampiony”
Oceniając ostatnich szesnaście olimpiad badacze wzięli pod uwagę dziewięć czynników, wpisujących się w trzy wymiary: ekologiczny, społeczny i ekonomiczny.