Igrzyska w Tokio: miały być eko, ale znów się nie udało

To miały być najbardziej zrównoważone i ekologiczne zawody w historii igrzysk olimpijskich. Wygląda na to, że na zamierzeniach się skończyło. Igrzyska w Tokio nie będą żadnym przełomem. Jeśli już – to mogą być dowodem na to, że tego typu wielkie wydarzenia sportowe stają się coraz większym problemem ekologicznym dla planety.

Publikacja: 27.07.2021 11:10

Igrzyska w Tokio: miały być eko, ale znów się nie udało

Foto: Fot: Arne Müseler / www.arne-mueseler.com, CC BY-SA 3.0 DE

Igrzyska olimpijskie to największa impreza sportowa na świecie. To także gigantyczne przedsięwzięcie biznesowe i logistyczne, skupiające interesy wielu firm. Czy jest tu miejsce na rozmowę o ekologii i zrównoważonym modelu organizacji tego typu wydarzeń?

Czytaj też: Kengo Kuma: to on stworzył „drewniany” stadion olimpijski w Tokio

Organizatorzy igrzysk w Tokio chcieliby, by tegoroczne wydarzenie mogło aspirować do tytułu najbardziej zrównoważonych igrzysk w historii. Wskazują między innymi na to, że impreza będzie mogła pochwalić się osiągnięciem ujemnej emisji dwutlenku węgla. To jednak zdecydowanie za mało. Największym problemem pozostaje skala wydarzenia: każde kolejne igrzyska są coraz większe, co ma negatywny wpływ na środowisko.

Igrzyska olimpijskie coraz bardziej szkodliwe

Wiosną tego roku badacze z uniwersytetu w Lozannie przygotowali raport, w którym przeanalizowali igrzyska z ostatnich 30 lat. Celem było m.in. określenie stopnia negatywnego wpływu na środowisko i społeczeństwo, jaki pozostawiają po sobie igrzyska.

Naukowcy przeanalizowali 16 imprez: od zimowych igrzysk w Albertville w 1992 roku aż do tegorocznej olimpiady w Tokio. Badanie, z którego raport opublikowano w kwietniu, jest pierwszym tego typu przedsięwzięciem naukowym w historii będącym próbą kompleksowej oceny wpływu igrzysk olimpijskich na środowisko naturalne.

Czytaj też: Przezroczyste toalety publiczne w Tokio. „W nocy świecą jak lampiony”

Oceniając ostatnich szesnaście olimpiad badacze wzięli pod uwagę dziewięć czynników, wpisujących się w trzy wymiary: ekologiczny, społeczny i ekonomiczny.

Zbadano m.in. ślad węglowy, skalę imprezy, wpływ kibiców na środowisko, bezpieczeństwo imprez, społeczną aprobatę dla organizacji igrzysk, a także koszty i rentowność wydarzenia w dłuższej perspektywie.

Wyniki analiz pokazały, że każde kolejne igrzyska znajdują się mniej więcej w połowie stupunktowej skali zrównoważenia ekologicznego, społecznego i ekonomicznego.

Olimpiada w Tokio otrzymała zaledwie 40 punktów na sto możliwych, czyli znacznie poniżej średniej wynoszącej 48 punktów i zajęła trzecie miejsce od końca.

Znaczące różnice widać też, gdy przyjrzeć się szczegółowym danym. W przypadku imprezy w Tokio najgorzej wypada aspekt ekologiczny, zresztą ten wymiar obniża się z każdymi kolejnymi igrzyskami. Największy negatywny wpływ ma tu wielkość imprezy i liczba jej uczestników.

Igrzyska w Tokio: jak miało być, a jak jest?

Zgodnie z deklaracjami organizatorów w trakcie igrzysk wszystkie budynki i urządzenia będzie zasilać energia ze źródeł odnawialnych. Ma to wpłynąć na ostateczny ujemny ślad węglowy wydarzenia.

Organizatorzy igrzysk chwalą się też, że kostium tenisistki Naomi Osaki, która niosła znicz olimpijski, wykonano z plastiku pochodzącego z butelek po coli. Znicz był zasilany wodorem, a jego obudowę wykonano z aluminium z recyklingu.

Wiemy też, że w wiosce olimpijskiej zawodnicy śpią na łóżkach z kartonu, a medale, z których wykonano medale, zostały odzyskane ze starych smartfonów. Podczas dekoracji sportowcy stają z kolei na podiach z plastiku pochodzącego z recyklingu.

To hasła, które dobrze brzmią w komunikatach prasowych, ale wyniki badań naukowców z Lozanny pokazują, że to nie wystarczy. Co więcej, w kwestii zrównoważonej organizacji igrzysk, naukowcy dostrzegają tendencję spadkową. Oznacza to, że kolejne igrzyska mają coraz bardziej negatywny wpływ na ekologię, stają się też coraz bardziej szkodliwe społecznie.

Wyniki raportu pokazały, że w ostatnich 30 latach relatywnie najbardziej zrównoważone były igrzyska w Salt Lake City w 2002 roku. Dwie kolejne pozycje zajmują zimowe igrzyska w Albertville w 1992 roku i letnie w Barcelonie w tym samym roku.

Ostatnie miejsca zajmują igrzyska w Soczi w 2014 roku oraz w Rio de Janeiro dwa lata później. Na trzeciej pozycji od końca uplasowały się tegoroczne igrzyska w Tokio.

Czy igrzyska mogą być zrównoważone?

Aby zredukować negatywny wpływ na środowisko i ludzi, badacze rekomendują trzy rozwiązania. Po pierwsze, należy zmniejszyć skalę kolejnych igrzysk. Drugą kwestią jest organizacja igrzysk w szerokiej, ale zamkniętej, grupie tych samych miast, bez uwzględniania kolejnych metropolii, dla których organizacja igrzysk oznacza konieczność ogromnych wydatków, budowania wielkich aren sportowych, co pociąga za sobą wielkie koszty społeczne i ekologiczne.

Trzecia to ustanowienie jasno zdefiniowanych zasad zrównoważonej organizacji igrzysk i powołanie niezależnej organizacji monitorującej wszystkie działania. Czy to się może udać?

Zadania naukowców są w tej kwestii podzielone. Jedni zakładają, że impreza skupiająca tak wielką grupę komercyjnych partnerów nie ma szans na wypracowanie żadnego zadowalającego rozwiązania. Są też jednak optymiści, którzy mają nadzieję, że uda się wypracować nowe, bardziej innowacyjne zasady organizacji igrzysk, z korzyścią dla środowiska i społeczności lokalnych. 

Źródła: Nature, Dezeen, ABC

Igrzyska olimpijskie to największa impreza sportowa na świecie. To także gigantyczne przedsięwzięcie biznesowe i logistyczne, skupiające interesy wielu firm. Czy jest tu miejsce na rozmowę o ekologii i zrównoważonym modelu organizacji tego typu wydarzeń?

Czytaj też: Kengo Kuma: to on stworzył „drewniany” stadion olimpijski w Tokio
Pozostało 93% artykułu
Społeczeństwo
„Efekt przymierzalni”. Dlaczego w sklepach z ubraniami wpadamy w kompleksy?
Społeczeństwo
Znów głośno o zjawisku „Nepo Babies”. Kto ma prawo robić karierę w świecie mody?
Społeczeństwo
Ideały piękna w czasach sztucznej inteligencji. Nowa kampania marki Dove
Społeczeństwo
Generacja Z ma nową rozrywkę. Eksperci o popularności „klubów czytelniczych”
Społeczeństwo
„Najbardziej lubiany człowiek w internecie” ma kłopoty. Pozew na 54 strony