Polki wolności mają głos przeciw depresji

Pomówmy o depresji, chorobie, z którą nie da się wygrać w pojedynkę. Na depresję w Polsce choruje około półtora miliona osób. Właśnie dlatego powstał projekt społeczny „Polki Wolności Mają Głos Przeciw Depresji”.

Publikacja: 25.11.2022 14:31

Materiał powstał we współpracy z kampanią społeczną „Polki wolności mają głos przeciw depresji”.

Materiał powstał we współpracy z kampanią społeczną „Polki wolności mają głos przeciw depresji”.

Foto: Materiały prasowe

Materiał powstał we współpracy z kampanią społeczną „Polki wolności mają głos przeciw depresji” 

Depresja to nie „zły nastrój”, lecz poważna choroba, której nie wolno lekceważyć i którą trzeba leczyć. Najczęściej diagnozuje się ją u osób w wieku 20–50 lat. Co ważne – choruje na nią dwa razy więcej kobiet niż mężczyzn. Jak przeciwstawić się depresji? W jaki sposób pomóc osobom chorym?

Cel – stworzenie poradni online

Projekt „Polki Wolności Mają Głos Przeciw Depresji” przynosi odpowiedzi na te pytania. Jego celem jest stworzenie poradni online Przeciw Depresji, w której specjaliści będą udzielać bezpłatnych konsultacji potrzebującym pomocy. Ambasadorkami tego projektu zostały charyzmatyczne kobiety sukcesu, spełnione zawodowo, a przede wszystkim – osoby świadome, jak ważne są w codziennym życiu są bliskie relacje i wsparcie. Zapytaliśmy je, dlaczego postanowiły wesprzeć projekt „Polki Wolności Mają Głos Przeciw Depresji” i zaangażować się w przedsięwzięcie stawiające sobie za cel poprawę zdrowia psychicznego Polaków.

Jak poradzić sobie z depresją?

Bez masowego wsparcia, pomoc osobom chorującym na depresję może okazać się nieskuteczna. Dlatego projekt „Polki Wolności Mają Głos Przeciw Depresji” to szeroka incjatywa, której twórcy chcą współpracować ze instytucjami i organizacjami zajmującymi się tym problemem. Fachowa pomoc i wsparcie to kluczowe czynniki, które pozwalają skutecznie walczyć z depresją.

Foto: Materiały prasowe

Depresja to nie wstyd, to powód do walki. Ten projekt ma zachęcić Polaków do sięgnięcia po pomoc

Magdalenie Jankowskiej, jednej z Ambasadorek projektu „Polki Wolności Mają Głos Przeciw Depresji”, zależy na zmianie społecznego postrzegania tej choroby. Opowiedziała nam o tym.

Na depresję w Polsce choruje około 1,5 mln Polaków i dlatego powstał projekt: „Polki Wolności Mają Głos Przeciw Depresji”, którego celem jest zachęcenie Polaków chorujących na depresję do podjęcia walki o swoje zdrowie, o swoje życie! Zadaniem projektu jest promowanie wiedzy w zakresie depresji i uświadamianie, że nie jest to stan, który mija, ale choroba, którą trzeba leczyć. Depresja najczęściej jest diagnozowana u osób w wieku 20–50 lat. Dwa razy więcej kobiet choruje na depresję niż mężczyzn! Najważniejsze, aby samemu nie walczyć z chorobą, aby był przy nas ktoś bliski, psycholog czy psychiatra. Razem przeciwstawmy się depresji – żyjmy zdrowi i wolni!

Poradnia – zdecydowany głos przeciw depresji

Celem projektu „Polki Wolności Mają Głos Przeciw Depresji” jest stworzenie poradni online Przeciw Depresji, w której 36 psychiatrów i 36 psychologów udzielać będzie bezpłatnych konsultacji psychiatrycznych i psychologicznych wszystkim potrzebującym – kobietom, mężczyznom, dzieciom i młodzieży. Poradnia będzie czynna od poniedziałku do niedzieli w godzinach 7.00–22.00. Niezbędnym uzupełnieniem konsultacji będzie uruchomienie moderowanego forum na stronie internetowej przychodni, a także organizacja dni otwartych z bezpłatnymi wykładami edukacyjnymi na temat depresji z udziałem ekspertów z dziedziny psychiatrii i psychologii i czaty z lekarzami psychiatrami.

Pomaganie inspiruje

Centrum badawcze Biostat dostrzega duży potencjał projektu „Polki Wolności Mają Głos Przeciw Depresji”. Dla tego projektu budowany jest internetowy serwis oparty na oprogramowaniu Medfile, który wprowadzi system działający 24 godziny na dobę, a pacjenci, dokonując szybkiej rezerwacji wizyty u wybranego specjalisty, będą mogli otrzymać pomoc bez konieczności wychodzenia z domu. – Dzięki firmie Biostat pomoc w walce z depresją będzie prostsza – mówi Michał Kossma Kowalski, pomysłodawca projektu.

Polki Wolności – Ambasadorki nadziei

Ambasadorkami projektu są charyzmatyczne tytułowe Polki Wolności, mające swój zdecydowany głos i odważnie wspierające realizację celów projektu „Polki Wolności Mają Głos Przeciw Depresji”. Uważne obserwatorki otoczenia, w którym funkcjonują, są świadome, jak ważne są bliskie relacje i wsparcie czynem, a ich zaangażowanie się w projekt to kolejny krok w działaniach na rzecz poprawy zdrowia psychicznego Polaków, ponieważ wolność to możliwość wyboru, to luksus bycia nieidealnym, ale prawdziwym! Kilka Ambasadorek zapozowało jednemu z najlepszych fotografików kobiet – Sebastianowi Skalskiemu w stylizacjach arysty i projektanta designu i mody Emmanuelowi CANDY’EMU oraz udzieliły bardzo szczerych wywiadów.

Marsz po zdrowie – wygrana na mecie!

Projekt „Polki Wolności Mają Głos Przeciw Depresji” zaprasza do współpracy wszystkie środowiska i instytucje, które działają w obszarze pomocy pacjentom zmagającym się z depresją i ich bliskim. Bez fachowej opieki i wsparcia pacjent nie jest w stanie walczyć z chorobą, a diagnoza, terapia, wsparcie i pozytywne nastawienie pozwolą szybciej wrócić do zdrowia i aktywnego życia. Stworzenie poradni online Przeciw Depresji sprawi, że marsz po zdrowie to wygrana na mecie!

Rozmowa z Magdaleną Jankowską, jedną z Ambasadorek projektu „Polki Wolności Mają Głos Przeciw Depresji”

Dlaczego postanowiła wziąć Pani udział w projekcie „Polki Wolności Mają Głos Przeciw Depresji”?

Magdalena Jankowska: Żyłam w przekonaniu, że nigdy mnie ten podły stan nie dotknie. Przecież jestem silną kobietą. Mnie to nie spotka – myślałam. Przecież smutek czy dołek psychiczny to normalne elementy naszego życia emocjonalnego. A jednak mnie też „to” dopadło. Kiedy zauważyłam, że uczucie pustki i rozpaczy przejmuje nade mną kontrolę, nie potrafiłam już dalej cieszyć się życiem. Pomimo wsparcia najbliższych i wszelkich zapewnień, że „wszystko będzie dobrze, wszystko się ułoży”, ten stan nie mijał. Byłam już pewna, że to depresja. Przyszła niespodziewanie. Małymi krokami atakowała w najgorszym momencie mojego życia. Zakradała się jak złodziejka. Był to czas pandemii, kiedy stopniowo zamykały się wszystkie drzwi do wytyczonych przeze mnie celów zarówno w sferze prywatnej, jak i zawodowej. Niestety, wciąż nie potrafimy rozmawiać o depresji. Większość osób twierdzi, że jest to choroba wstydliwa i nie należy się z nią afiszować. Nic bardziej mylnego. Tutaj trzeba krzyczeć! Dlatego jestem.

Magdalena Jankowska, jedna z Ambasadorek projektu „Polki Wolności Mają Głos Przeciw Depresji”.

Magdalena Jankowska, jedna z Ambasadorek projektu „Polki Wolności Mają Głos Przeciw Depresji”.

Foto: Materiały prasowe

Dlaczego zaangażowała się Pani w pomoc kobietom? Jakie wartości płyną z takiej pomocy?

MJ: Mimo że wszędzie mówimy o równouprawnieniu kobiet i mężczyzn, prawo w Polsce nadal nie jest w tej kwestii doskonałe. Kobietom trudniej jest w życiu zawodowym i społecznym niż mężczyznom. Przekłada się to na przykład na wykształcenie lub osiąganie sukcesów w wielu zawodach, które od dawna uważane są za męskie. Moje doświadczenia zawodowe są najlepszym tego przykładem. Firma, którą współprowadzę, zajmuje się produkcją dużych linii technologicznych. Ta branża w powszechnym mniemaniu uznawana jest za „typowo męską”. Biorąc udział w spotkaniach z osobami zarządzającymi takimi firmami, spotykam się z samymi mężczyznami. Niestety, wielokrotnie doświadczyłam lekceważącego traktowania z ich strony.

Dlaczego?

MJ: Nie dowierzali, że kobieta taka jak ja pracuje w „tym wielkim męskim świecie”. Ten brak równowagi w traktowaniu obu płci utwierdził mnie w przekonaniu, że my, kobiety, dalej potrzebujemy wsparcia. Chcemy czuć się pewnie, chcemy być silne w tym trudnym dla nas otoczeniu. Pamiętam swoje początki, ile miałam wątpliwości i pytań, na przykład czy podołam tym wszystkim obowiązkom, czy udowodnię sobie i innym, że dam radę? Nie lada wyzwaniem było dla mnie szukanie wspólnego języka z tymi „silnymi” mężczyznami. Z czasem nabierałam pewności siebie. Zauważyłam, że pomimo iż nie jestem specjalistką w sprawach technicznych, mam przewagę w organizacji pracy i skutecznym rozwiązywaniu problemów (na przykład logistycznych), z którymi nie zawsze radzili sobie nasi „silni faceci”. Daje mi to satysfakcję i dumę z osiąganych efektów.

Wspieranie kobiet ma dla Pani takie znaczenie?

MJ: W mediach społecznościowych można zaobserwować niezwykłe akcje kobiet, które się wzajemnie wspierają. To znane aktorki, pisarki, piosenkarki, krótko mówiąc: kobiety sukcesu! Promowana jest siła kobiecości, odwagi, niezależności i dumy. Cieszy mnie fakt, że pomimo wszelkich przeciwności losu udało im się dostać na szczyty szeroko pojętej kultury (to jest mody, filmu, sportu, muzyki, literatury).

Chodzi o odważną i świadomą walkę?

MJ: Mocnym przykładem jest pani Ewa Błaszczyk, która mogłaby zamknąć się w sobie i cierpieć w samotności. Jednak nie poszła tą drogą. Postanowiła walczyć. Kobieta, która wspiera, daje przykład innym, jak osobista tragedia może być inspiracją do pomocy innym kobietom, które cierpią w zaciszu domowym. Z kontaktów towarzyskich, biznesowych wiem, że nie jest to tylko moja udręka. Dużo osób boryka się z podobnym problemem i nie wie, jak sobie z tym poradzić. Skoro widzę takich ludzi w swoim otoczeniu, to możemy się tylko domyślać, ile de facto musi być ludzi potrzebujących pomocy...

Cieszę się, że mogę być częścią projektu „Polki Wolności Mają Głos Przeciw Depresji”. Wspólnie jesteśmy w stanie zrobić dużo więcej niż w pojedynkę. Zależy mi na zmianie społecznego postrzegania problemu, jakim jest depresja. W powszechnym przekonaniu kontakt z psychiatrą jest czymś, co szufladkuje ludzi. Chciałabym, aby lekarz psychiatra był traktowany jak każdy inny specjalista, a depresja przestała być chorobą stygmatyzującą.

Zarządzanie i rozwiązania na czas kryzysu

Z Edytą Petecką, CEO Grupy Petecki, rozmawiamy o zarządzaniu i innowacjach w stolarce budowlanej

Mówi się, że trudne czasy tworzą silnych ludzi, silni ludzie tworzą dobre czasy, dobre czasy tworzą słabych ludzi, a słabi ludzie tworzą trudne czasy. Mamy trudne czasy, czas więc na silnych ludzi, dobrych liderów? Jak nim zostać?

Edyta Petecka: To bardzo interesujące pytanie. Aby zostać dobrym liderem, oprócz wiedzy i kompetencji wymaganych w konkretnej dziedzinie działalności, należy posiadać silną osobowość, wysoką wrażliwość na drugiego człowieka, entuzjazm oraz cechować się wytrwałością, otwartością i odwagą. Natomiast w trudnych czasach, w jakich niewątpliwie żyjemy, jako kluczowe wymieniłabym posiadanie umiejętności budowania zaangażowanych zespołów oraz umiejętność efektywnego działania.

Edyta Petecka, CEO Grupy Petecki.

Edyta Petecka, CEO Grupy Petecki.

Foto: Materiały prasowe

Jak to zrobić?

EP: Należy tworzyć kulturę organizacyjną ceniącą otwartość, uczciwość i wzajemny szacunek. Takie środowisko pracy sprzyja budowaniu poczucia wspólnoty, które z kolei pozytywnie wpływa na motywację całego zespołu. Ponadto podejmowanie przez lidera działań skoncentrowanych na tworzeniu warunków, które umożliwią zespołowi osiągnięcie wyznaczonych celów, jest szczególnie ważne w takich czasach jak obecne. Można dobrze zarządzać firmą bez rozumienia potrzeb pracowników? Pracownicy są najważniejszym zasobem każdej firmy. To oni mają bezpośredni wpływ na rezultaty osiągane przez organizację. Każdy pracownik – człowiek – to odrębna jednostka ze swoim systemem wartości, emocjami, potrzebami, które powinny spotkać się ze zrozumieniem innych członków zespołu i podobnym systemem wartości promowanym wewnątrz organizacji. Dlatego tak ważny jest dobór osób do zespołu. Umiejętność lidera w zakresie budowania zespołów i rozumienia potrzeb jego członków to kluczowy element budowania przewagi konkurencyjnej na rynku.

Są liderzy, którzy działają poprzez folwarczny system zarządzania, są też firmy, w których lider jest bardzo otwarty. Pani woli ten drugi system?

EP: Cenię otwartą komunikację między ludźmi. Zawsze zachęcam do wyrażania opinii, dzielenia się pomysłami i spostrzeżeniami. Cenię też różnorodność doświadczeń, poglądów i perspektyw patrzenia na różne kwestie. Otwartość komunikacji i możliwość wyrażenia swoich poglądów sprawiają, że rezultaty uzyskiwane w takich warunkach są bardziej satysfakcjonujące. Z badań wynika, że dziewięć na dziesięć z nas chciałoby mieszkać w domu energooszczędnym. Przewaga domu energooszczędnego nad tradycyjnym jest oczywista. W domu energooszczędnym zapotrzebowanie na energię do ogrzania, wentylacji, obsługi sprzętu AGD i RTV może być nawet pięć razy niższe niż w budynku tradycyjnym. O domach energooszczędnych mówi się „architektura słońca”, ponieważ wykorzystują one światło słoneczne. Dobre rozplanowanie pomieszczeń, uwzględniające strony świata i różnice nasłonecznienia, pozwala czerpać energię ze słońca i wspomagać system grzewczy.

Nie ma mowy o doskonałych parametrach cieplnych budynku bez odpowiedniej stolarki otworowej.

EP: Aby uzyskać doskonałe parametry cieplne budynku, należy zadbać o kilka kwestii. Poza zwartą bryłą budynku istotne jest przede wszystkim zastosowanie systemów okienno-drzwiowych, które pomogą zabezpieczyć dom przed nadmierną utratą ciepła. Dom energooszczędny wymaga zastosowania okien o podwyższonych parametrach termicznych, które powinny cechować się niskim współczynnikiem przenikania ciepła. Dla poprawy komfortu cieplnego budynku ogromne znaczenie ma także rodzaj wykonanego montażu i jego szczelność, dlatego zalecany jest montaż stolarki w przestrzeni izolującej. Również drzwi zewnętrzne mają za zadanie ograniczyć ucieczkę ciepła z budynku, dlatego warto wybierać modele, które wyróżniają się najlepszą termoizolacyjnością.

Jakie rozwiązania ma Pani na myśli?

EP: Przede wszystkim nasze okno serii Petecki Future Energy Line z szybą fotowoltaiczną. To innowacyjna technologia transparentnych szyb z powłoką z kropek kwantowych. Kropki kwantowe absorbują więcej i w szerszym zakresie energię słoneczną niż najbardziej popularny półprzewodnik w fotowoltaice – krzem. Nie tracą też właściwości z upływem czasu oraz są odporne na warunki atmosferyczne. Dzięki zastosowaniu kropek kwantowych możliwe jest całkowite wyeliminowanie promieniowania UV oraz ograniczenie ilości promieniowania IR docierającego do pomieszczenia. Najistotniejszą zaletą tego produktu jest możliwość wytwarzania prądu, który może pomóc w utrzymaniu komfortu termicznego budynku. Za prototyp tego okna, które zaprezentowaliśmy podczas Ogólnopolskiego Forum Stolarki, Grupa Petecki zdobyła statuetkę Innowacja Roku 2019.

Jak działa takie okno?

EP: Okno Petecki Future Energy Line działa na zasadzie absorbowania energii słonecznej i przetwarzania jej na prąd, który może zostać wykorzystany m.in. na potrzeby ogrzewania budynku. Ponadto rozwiązanie to pozwala uzyskać ponadnormatywne parametry szczelnościowe i izolacyjne, co sprawia, że jest ono dedykowane budownictwu energooszczędnemu i pasywnemu. Dodatkowe korzyści tego produktu to: szeroki zakres grubości szklenia, możliwość zastosowania zawiasów ukrytych oraz antywłamaniowość w klasie RC3.

Ile będą kosztować takie okna?

EP: Nie sposób jednoznacznie określić ceny okna bez znajomości parametrów technicznych, którymi ma się cechować. Cena jest pochodną wielu czynników, choćby gabarytów produktu. Z całą pewnością jednak jest to produkt innowacyjny, najwyższej klasy, zatem jego cena odbiega od ceny innych produktów w naszej ofercie. Koszt produktu, a więc też cena, ze względu na jakość użytych materiałów jest w tym przypadku wyższy.

Kiedy wejdą one do sprzedaży?

EP: Okno to powstało na potrzeby Targów Innowacji i w tym czasie było prototypem. Zrealizowaliśmy już pewną liczbę inwestycji, w których zostały one wykorzystane. Okno z szybą fotowoltaiczną jest odpowiednim produktem dla każdego, kto ma na względzie dbałość o środowisko naturalne oraz budżet domowy. Wierzymy, że niebawem tego typu rozwiązania staną się dostępne dla szerokiej grupy klientów.

Rozbudzić marzenia

Martyna Guba przekonuje, że „potencjał jest większy niż problem”.

„Nie boję się sztormów i burz, dzięki nim uczę się, jak żeglować moim statkiem”. Te słowa Louisy May Alcott w pełni odzwierciedlają potencjał i energię Martyny Guby. Myśląc o Martynie, mamy przed oczami odważną kobietę, która nie boi się zmian, z energią i zaangażowaniem zamienia marzenia w cele, czerpiąc przy tym satysfakcję, ale też będąc dla innych źródłem inspiracji, motywacji i siły.

Martyna Guba.

Martyna Guba.

Foto: Materiały prasowe

Ambasadorka kobiecości od lat wspiera kobiety. Mecenas Honorowy projektu „Polki Wolności Mają Głos Przeciw Depresji”. Właścicielka holistycznej firmy ForChange i słynącej z nieszablonowych metod pracy firmy szkoleniowej Fabryka Warsztatów®, twórczyni wielu projektów, m.in. Odcienie Kobiecości, Planeta dla Singli®, Męska Ruletka, AkademJA ZMIANY® czy AkademJA Liderów – programu rozwojowego skierowanego do przywódców.

Łączy podejście naukowe z perspektywą praktyka o bogatej wiedzy i doświadczeniu. Ma nietuzinkową osobowość. W pracy wykorzystuje praktyczne doświadczenie, jakie zdobyła na drodze własnej kariery zawodowej, którą podąża od 2000 roku.

Przyczynia się do sukcesu innych

Ma talent do „łączenia kropek” i strategicznego myślenia. Jest nie tylko utytułowanym trenerem rozwoju osobistego, ale też praktykiem biznesu z ponad 20-letnim doświadczeniem. Świadectwem jej przedsiębiorczości jest firma ForChange, która w 2020 roku obchodziła swoje 20-lecie.

Świadectwem jej wiarygodności jest m.in. nominacja przez „Polska The Times” i tytuł Osobowość Roku 2019 w kategorii Biznes. Jej biografia jako wyraz uznania za zasługi na rzecz społeczeństwa ukaże się w tegorocznej (grudzień 2022 r.) edycji Encyklopedii Osobistości Rzeczypospolitej Polskiej – Britishpedia – miejscu, gdzie prezentowane są sylwetki wybitnych osobistości.

Jej warsztaty i wystąpienia publiczne poruszają, rozbudzają marzenia, rozwijają odwagę. Jej energia i entuzjazm, a także odmienny sposób myślenia zostały docenione m.in. podczas Women Camp, Forum Kobiecości czy Ogólnopolskiej Konferencji Klubu Przedsiębiorczości.

Ma pomysły na rozwój kariery i biznesu

Nie rozumie słowa „niemożliwe”. Pomaga znaleźć rozwiązanie nawet w trudnej czy beznadziejnej sytuacji. Towarzyszy klientom w odkrywaniu swojego potencjału i budowaniu niezależności na fundamentach wolności, pasji i satysfakcji. Inspiruje kobiety i mężczyzn do odwagi, do odnalezienia swojego powołania i życia według własnego scenariusza: po swojemu.

Tworzy innowacyjne projekty

Ukoronowaniem jej pasji i potencjału jest „Bank pomysłów” – projekt dedykowany tym, którzy potrzebują inspiracji, motywacji czy energii do działania. „Bank pomysłów” to miejsce dla każdego, kto chce rozwinąć swój potencjał, poukładać chaos czy zrobić pierwszy krok. Więcej o projekcie: www.bankpomyslow.com. Wszystko, w co się zaangażuje, zamienia w „złoto”, za każdym razem skutecznie przekonując do tego, że „potencjał jest większy niż problem”

Wspieramy walkę z depresją 

Joanna i Roman Tabaka wierzą w przyszłość odnawialnych źródeł energii. Są też przekonani, że biznes musi wspierać ważne społeczne inicjatywy

Projekt „Polki Wolności Mają Głos Przeciw Depresji” wspiera rodzinna Spółka T&T powstała w 2011 roku w Lesznie, która zajmuje się montażem instalacji fotowoltaicznych dla osób prywatnych, przedsiębiorców, a także budową elektrowni PV. Wejście w projekt wspierający walkę o kondycję psychiczną kobiet było dla spółki T&T naturalnym ruchem – dla jej właścicieli Joanny i Romana dobrostan psychiczny pracowników i współpracowników jest kluczowy także dlatego, że ma wpływ na funkcjonowanie firmy.

Joanna i Roman Tabaka.

Joanna i Roman Tabaka.

Foto: Materiały prasowe

Joanna i Roman Tabaka wierzą, że polski biznes musi wspierać ważne społeczne inicjatywy, w szczególności te dotyczące tak ważnej i kruchej kwestii jak zdrowie psychiczne. Historia firmy zaczęła się od... instalacji na prywatnym domu prezesa. – W związku z ówczesnym brakiem na polskim rynku firm, które zajmują się budową instalacji od A do Z, a także wysokimi cenami, jakie za takie usługi trzeba było zapłacić, postanowiliśmy załatwić formalności, dotrzeć do producentów podzespołów i wybudować naszą instalację sami – wyjaśnia Roman Tabaka.

Spółka T&T przeprowadza klientów przez wszystkie etapy przedsięwzięcia. Oferuje też montaż stacji ładowania AUTOMOC, której pomysłodawcą i producentem jest prezes T&T. Spółka T&T od niedawna jest częścią Grupy Kapitałowej 01Cyberaton Proenergy SA notowanej na Giełdzie Papierów Wartościowych. Głównym celem grupy jest budowa własnych elektrowni słonecznych. Spółki wchodzące w skład grupy budują i prowadzą proces inwestycyjny farm fotowoltaicznych o łącznej mocy ponad 500 MW.

Nazwa PROENERGY Komunikuje profesjonalną i kompleksową obsługę klienta w zakresie odnawialnych źródeł energii. Od początku spółka T&T Proenergy doradza i dzieli się swoimi doświadczeniami na wielu konferencjach, szkoleniach, a także podczas prac sejmowej Komisji ds. Energii Odnawialnej. Plany na przyszłość to powiększenie portfela własnych projektów oraz wprowadzenie w nich innowacji, a docelowo standardu, jakim będą wodorowe banki energii.

Na pierwszym miejscu zawsze jest pacjent

Własna firma to nie to samo co etat – trudniej zamknąć drzwi biura i nie myśleć o pracy

Czy mogłaby Pani powiedzieć coś więcej o swojej firmie BetaMed SA? Co doprowadziło do założenia firmy? I jakie były początki?

Beata Drzazga: Wszystko zaczęło się od marzenia czterolatki. Chciałam być pielęgniarką lub lekarzem. Choć to bycie lekarzem to było bardziej pragnienie mojego taty niż moje. Ja chciałam otaczać ludzi opieką i ich przytulać. Bliżej mi było do pielęgniarstwa, dlatego po skończeniu liceum medycznego rozpoczęłam pracę jako pielęgniarka. Po 11 latach pracy w szpitalu stwierdziłam, że mam tyle pomysłów i energii, że powinnam założyć własną placówkę. Chciałam pokazać, jak można kochać ludzi i tworzyć dla nich komfortowe warunki. Tak się zaczęło. Zaczęłam od ozonoterapii, ponieważ wydawała mi się najbardziej innowacyjna. Na początek dwa pokoiki, no może cztery, później okazało się, że przydałoby się całe piętro. I tak stopniowo firma się rozwijała, a ja spełniałam swoje marzenie.

Beata Drzazga.

Beata Drzazga.

Foto: Materiały prasowe

Kiedy zdecydowała się Pani na własny biznes, pracowała Pani jako pielęgniarka. Dlaczego kontynuacja pomocy innym w tej samej dziedzinie była tak ważna?

BD: To był skok na głęboką wodę, ale z przekonaniem, że się uda. Podczas wieloletniej pracy w szpitalu obserwowałam brak empatii personelu w stosunku do pacjentów. Było to coś, z czym się nie zgadzałam i zaczęłam marzyć o tym, żeby zrobić to po swojemu. Chciałam, żeby pacjenci byli leczeni w komfortowych warunkach i bez kolejek. Od początku dążyłam do wysokiej jakości w usługach. Do dzisiaj mam kontakt z pierwszym pacjentem i nadal zatrudniam pierwszych pracowników.

Jakie są trzy główne punkty, na których koncentruje się firma?

BD: Od początku do końca dla mnie liczy się standard, i nie tylko standard budynku, ale też standard w zarządzaniu oraz to, aby nigdy nie odejść od jakości. Na pierwszym miejscu zawsze jest pacjent, który powinien być traktowany z szacunkiem i otrzymywać najlepszą opiekę. Kolejnym punktem jest atmosfera między pracownikami.

Wszyscy traktujemy się jak rodzina. Tutaj ważny jest też dobór odpowiedniej kadry, zaufania do innych ludzi. Dobór takich osób, które mają podobne temperamenty, cechy charakteru, empatię. Ostatnią kwestią, myślę, że równie ważną jak dwie poprzednie, jest to, że inwestujemy w nowoczesne sprzęty, aby zapewnić naszym pacjentom jak najwyższy poziom opieki.

Czy kiedy zakładała Pani firmę, spodziewała się Pani, że będzie ona tak wielka, jak jest teraz?

BD: Kiedy zakładałam BetaMed wyobrażałam sobie, że stworzę firmę działającą w jednym miejscu. Z biegiem czasu zaczęły się do nas zgłaszać osoby z różnych województw, a ja miałam ogromną potrzebę pomocy tym ludziom. W ten sposób BetaMed zaczął się rozwijać w całym kraju i dzisiaj posiadam 91 filii w 11 województwach w Polsce. Zatrudniam ponad 3200 pracowników i opiekujemy się ponad 6000 pacjentów. Społeczeństwo choruje i starzeje się, a jedyne, co warunkuje naszą wielkość, to wielkość kontraktów.

Jaka jest rada dla innych, którzy odważają się tak jak Pani na wielki krok, by zacząć własny biznes? Zwłaszcza rada dla innych nowych przedsiębiorców na całym świecie – nie tylko na polu medycznym.

BD: Każdy musi sobie zadać pytanie, czy czuje pasję w tym, co robi. Własna firma to nie to samo co etat – trudniej zamknąć drzwi biura i nie myśleć o pracy. Zaangażowany właściciel firmy myśli o niej przez całą dobę. Decydując się na pracę w biznesie, należy zdawać sobie sprawę, że znaczna część dnia będzie jemu podporządkowana, ale trzeba też znaleźć czas na odpoczynek i pasję, by zachować energię i siłę do działania. W biznesie liczy się też szybkość podejmowania decyzji, odpowiedzialność, odwaga i konsekwencja w działaniu. Najważniejsza jest samodyscyplina, zaangażowanie i ciężka praca, to zawsze przynosi efekty. Trzeba też wierzyć w siebie, a praca musi być pasją, bez niej nie ma osiągnięć. Nie należy zapominać też o pracownikach, bo to oni w dużej mierze tworzą firmę, bez ich kompetencji i zaangażowania nie udałoby się tego zbudować.

Dlaczego pole medyczne potrzebuje takiego biznesu jak Pani firma? Czego brakowało w próżni, którą miała wypełnić?

BD: Rozpoczynając działalność w branży, przypadkiem trafiłam na niszę, jaką jest opieka długoterminowa domowa. Chciałam pomagać ludziom. Udało mi się stworzyć coś, na co był popyt na rynku. Ludzie zaczęli się do mnie zgłaszać. Oczywiście musiałam mieć kontrakt z NFZ, bo takie usługi dla wielu osób są za drogie, żeby płacić za nie prywatnie, ale wszystko szybko się potoczyło. Udało się w jednym mieście, więc pomyślałam, że może i w innych miastach jest zapotrzebowanie. Zaczęłam zatem rozwijać firmę w innych województwach. Czy to, że jest Pani kobietą w swojej dziedzinie, jest wyjątkowe? Uważam, że płeć nie ma znaczenia w zarządzaniu biznesem, nie jest bowiem ważne, czy jest się kobietą czy mężczyzną, bo zarówno jedni, jak i drudzy są dobrymi menedżerami i potrafią być tak samo przedsiębiorczy. Zmieniła się mentalność polskich przedsiębiorców, osiągnięcia kobiet są coraz bardziej zauważalne i doceniane. Mamy siłę, nie poddajemy się. To nasza mocna strona.

Jaki będzie następny etap dla biznesu? Gdzie widzi Pani siebie za pięć, a następnie za dziesięć lat?

BD: Nigdy nie mam dużych planów. Po prostu pracuję i miło się zaskakuję. Kocham to, co robię, i zawsze chciałabym się tym zajmować w mniejszym lub większym stopniu. Jaki powinien być lider biznesu? Podejmując się każdego działania, należy mieć świadomość, że decydujemy się na ciężką pracę, której nie należy mylić z pracoholizmem. Nie sztuką jest rozpoczęcie biznesu, ale umiejętne prowadzenie go i utrzymanie. Należy iść krok po kroku, nie wahać się, stale się rozwijać, traktować swoją pracę jak pasję. Nie należy rzucać się na głęboką wodę, dopóki nie sprawdzi się, czy dana usługa albo produkt spotka się z zainteresowaniem.

Dobry kontakt z każdym pracownikiem

Profesjonalizm i pasja to cechy zespołu agencji Nova Praca Group, a także cechy rekrutowanych przez niego pracowników. Jak obniżyć koszty i radzić sobie z brakami kadrowymi – w szczegóły wprowadziła nas Ewelina Gawlik, prezes zarządu firmy.

Od 12 lat prowadzi działalność gospodarczą, początkowo prawniczą, świadczącą usługi prawne dla podmiotów gospodarczych i samorządowych, które rozwinęła o szerokie kompetencje z działu ekonomii, zarządzania przedsiębiorstwami i usług HR.

Ewelina Gawlik, prezes zarządu agencji Nova Praca Group.

Ewelina Gawlik, prezes zarządu agencji Nova Praca Group.

Foto: Materiały prasowe

Od 2020 roku jest matką nowego, trzeciego dziecka – spółki Nova Praca Group – agencji rekrutacyjnej i firmy outsourcingowej. Sukcesywnie wzbogaca działalność o wszechstronne usługi HR, realizując m.in. szkolenia, pomagając wdrażać firmom strategie HR, doradzając wieloaspektowo i pomagając rozwijać przedsiębiorstwa.

O ile na początku swojej kariery w Nova Praca Group realizowała przede wszystkim projekty związane z rekrutacją i oddelegowaniem pracowników do firm zewnętrznych, o tyle obecnie, od roku 2021, samodzielnie zatrudnia 2000 pracowników i przejmuje jako podwykonawca całe projekty robót w różnych obszarach: budowlanych, przemysłowych, logistycznych, gastronomicznych, transportowych i handlowych.

Jako zarządzająca spółką i pełniąca funkcję prezesa każdego pracownika zna osobiście i po nazwisku, potrafi wypowiedzieć się na jego temat i wskazać miejsce jego pracy. Nie ma problemów z założeniem kaloszy do eleganckiej prezesowej sukienki i pojechaniem na budowę, gdzie potrzebne jest wsparcie lub decyzja.

Pełna entuzjazmu, pomysłów, otwarta. Od 2021 r. jest właścicielką Kawiarni pod Żaglami w Szczecinie, gdzie chętnie w weekendy samodzielnie też obsługuje gości. Od 2022 r. zarządza należącą do siebie Gospodą Siedlisko – restauracją serwującą polską, dobrą kuchnię. Jest laureatką wielu nagród za biznesowe osiągnięcia, otrzymała tytuł Firmy Roku 2021 i 2022, odznaczona statuetką Biznes Women 2022. Udzielając się charytatywnie, wspomaga wiele przedsięwzięć związanych z pomocą drugiemu człowiekowi, jest członkinią stowarzyszeń i fundacji mających na celu rozwój i walkę z chorobami.

Z jednej strony rynek normalizuje się po pandemii, z drugiej zmaga z inflacją – jak przekłada się to na branże i zapotrzebowania na pracowników?

Ewelina Gawlik: Tegoroczna minimalizacja obostrzeń przyniosła korzystne zmiany na rynku pracy. Ofert zaczęło przybywać, szczególnie w niektórych branżach. Zmiany dotyczą również poziomu wynagrodzeń – ich stawki wzrosły. Obecnie popyt na pracę jest duży, a liczba publikowanych ofert jest wysoka.

Jednak na szybką odbudowę zatrudnienia nadal niekorzystny wpływ mają ograniczenia podażowe, jak zatory w łańcuchach dostaw, wysokie ceny surowców i komponentów, które wymuszają przestoje w firmach. Niepokój pracodawców wzbudza rosnąca inflacja, a co za tym idzie – zmiany w oczekiwaniach pracowników i kandydatów. Pracownicy obserwują wzrost cen, a doniesienia o przewidywanym poziomie inflacji z pewnością potęgują ich obawy.

Jakie stanowiska są najbardziej pożądane?

EG: Specjaliści w różnych branżach – od IT po spawaczy, murarzy, zbrojarzy, dekarzy, płytkarzy. Nie mamy problemu z rekrutacją na stanowiska kobiece. Choć popyt jest duży w branży gastronomicznej, hotelarskiej czy logistycznej, kandydatek nie brakuje.

W Państwa ofercie jest też leasing pracowników – to opcja zyskująca coraz większą popularność. Proszę wyjaśnić, na czym polega?

EG: Leasing pracowniczy to wypożyczenie pracownika. Jest to sposób na poradzenie sobie z brakami kadrowymi. Takie rozwiązanie znacznie obniża koszty, ułatwia formalności związane z zatrudnieniem nowej osoby, w tym cudzoziemca. Po stronie agencji leżą czynności administracyjne, także wypłacanie pracownikowi wynagrodzenia i całe kadry – co w przypadku większości firm przekłada się na oszczędności, gdyż nie muszą zatrudniać dodatkowej kadrowej czy księgowej.

Rekrutacje pracownicze są prowadzone lokalnie czy na obszarze całego kraju i zagranicy? Skąd pochodzą kandydaci na pracowników?

EG: Agencja Nova Praca Group prowadzi działalność przede wszystkim na terenie województwa zachodniopomorskiego. Choć nie odmawiamy rekrutacji poza naszym województwem, to 90 procent naszych klientów jest stąd. Decyzja taka spowodowana jest tym, iż chcemy mieć dobrą kontrolę nad każdym projektem i kontakt z naszymi pracownikami. 95 procent zatrudnionych pracowników w spółce Nova Praca Group to obywatele Ukrainy, którzy często potrzebują pomocy w codziennym życiu w naszym kraju. Nie chcę nikogo oddelegowywać o kilkaset kilometrów od siedziby naszej firmy, gdyż tu na miejscu jestem dla nich jak taki drogowskaz i matka. W ostatnim czasie, z powodu działań wojennych w Ukrainie, agencja Nova Praca Group przyjęła do agencyjnych mieszkań żony, dzieci i matki naszych pracowników.

Jak długo trwa proces rekrutacyjny?

EG: Umowny termin, od dnia złożenia zamówienia, wynosi 14 dni. Jednakże staramy się zapewnić pracowników wcześniej. Przeważnie jest to do pięciu dni, oczywiście jeżeli pracodawcy zależy na czasie, mamy też realizacje zamówień zamykane w terminie trzech dni – większe zamówienia, powyżej dziesięciu osób, do tygodnia. A gdzie szukać Nova Praca Group w Szczecinie i oczywiście w sieci? Agencja siedzibę w Szczecinie ma pod adresem Jagiellońska 88. W biurze pracuje 12 osób, a zespół tworzą specjaliści ds. rekrutacji, specjalistka od spraw legalizacji pobytu, kadrowa, księgowa. Sekretariat działa codziennie w godzinach 7.30–16.00. Można nas znaleźć na FB i na www.novapracagroup.pl

Materiał powstał we współpracy z kampanią społeczną „Polki wolności mają głos przeciw depresji”

Materiał powstał we współpracy z kampanią społeczną „Polki wolności mają głos przeciw depresji” 

Depresja to nie „zły nastrój”, lecz poważna choroba, której nie wolno lekceważyć i którą trzeba leczyć. Najczęściej diagnozuje się ją u osób w wieku 20–50 lat. Co ważne – choruje na nią dwa razy więcej kobiet niż mężczyzn. Jak przeciwstawić się depresji? W jaki sposób pomóc osobom chorym?

Pozostało 99% artykułu
Sponsorowane
Brioni Eau de Parfum: esencja włoskiego stylu dla mężczyzn
Sponsorowane
50-lecie STUDIO teatrgaleria: ten jubileusz będzie stać pod znakiem maratonów
Sponsorowane
„Złota igła”: Helena Rubinstein Replasty Profiller, sekret kosmetycznej precyzji
Sponsorowane
Nowa kolekcja Pako Lorente: sprawdzamy, co będą nosić mężczyźni tej jesieni
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Sponsorowane
Zapomnij o „dress code”: oto przewodnik po nowoczesnym męskim stylu