Po zwycięstwie Świątek nie mogła powstrzymać łez, co najlepiej świadczy o tym jak trudny był dla niej ten pojedynek.

Świątek poznała już rywalkę, którą zmierzy się o półfinał - nieoczekiwanie będzie to Kaja Kanepi, zajmująca 115. miejsce w rankingu WTA. Estonka w 1/8 finału ograła faworyzowaną Arynę Sabalenkę (2. miejsce w rankingu WTA) w trzech setach - 5:7, 6:2, 7:6 (10-7).

Początek meczu nie ułożył się po myśli Świątek, która w pierwszym secie dwukrotnie przegrała swoje gemy serwisowe, w czwartym gemie nie przełamała podania rywalki, choć prowadziła 40:0. Po przegraniu seta Polka jak to ma w zwyczaju poszła do szatni i wróciła odmieniona, zaczęła przyspieszać grę, ale potrafiła też wytrzymywać długie wymiany. Ostatnie gemy drugiego seta to już zdecydowana przewaga Światek.

Kluczowym momentem meczu były chyba gemy czwarty i piąty w secie trzecim. Rumunka najpierw nie wykorzystała sześciu break-pointów by objąć prowadzenie 3:1, a potem oddała swój serwis. Kolejne gemy to seria przełamań serwisów, ale widać było wyraźnie, że Rumunka traci siły i pewność siebie. Koronnym tego dowodem był gem końcżący mecz przegrany przez nią do zera. W nagrodę Iga Świątek pierwszy raz zagra w ćwierćfinale Australian Open. To także pierwszy wielkoszlemowy ćwierćfinał Polki poza turniejem Roland Garros.

Wciąż znakomicie spisuje się turnieju Francuzka Alize Cornet, która pokonała Rumunke Simonę Halep 6:4, 3:6, 6:4. Pary ćwierćfinałowe turnieju kobiet: Barty - Pegula, Krejcikova - Keys (górna połówka drabinki) oraz Świątek - Kanepi, Cornet - Collins.