Ma pani unikatowe doświadczenie znajomości wielu rynków w Europie. Jak stworzyć organizację, która pomoże pracownikom zadbać o sfery pracy i życia?
JC: Firmy tworzą ludzie. Dlatego ważne jest, jaka atmosfera panuje w firmie, czy ludzie się wspierają albo czy mogą powiedzieć otwarcie: mam dzisiaj gorszy dzień, więc nie jestem w stanie zrobić teraz tego, o co mnie prosisz. Istotne jest, by czuli, że gdy powiedzą coś takiego, usłyszą w odpowiedzi nie krytykę, ale ofertę pomocy. Staramy się budować właśnie taką firmę i są to kwestie istotniejsze niż dostępność owoców w pracy, choć też je oferujemy. Tworzenie atmosfery zapewniającej poczucie bezpieczeństwa psychicznego ma ogromny wpływ na to, czy ludzie są zadowoleni z pracy. Spędzamy w biurach bardzo dużo czasu, dlatego ogromne znaczenie ma to, czy dobrze czujemy się w towarzystwie naszych kolegów i koleżanek. Wspieramy działanie w równowadze, oferujemy pracownikom pracę hybrydową, a także urlopy na ważne okresy w życiu, takie jak narodziny dziecka – zarówno dla matki, jak i ojca – jest to 26 tygodni urlopu rodzicielskiego, a także możliwość wzięcia płatnego urlopu, gdy np. ciężko zachoruje członek rodziny. Za tym idą pieniądze, co oczywiście ma znaczenie, ale według mnie istotniejszy jest fakt, że stwarzamy pracownikom takie możliwości i zachęcamy, żeby z nich korzystali.
Wspieranie różnorodności to także większe poczucie bezpieczeństwa psychicznego w pracy. Pracodawcy zaczęli zdawać sobie z tego sprawę.
JC: Dla nas to bardzo istotne. Wierzymy, że tylko różne perspektywy dają najlepsze rozwiązania, dlatego szukamy ludzi, którzy myślą nieszablonowo, i chcemy tę różnorodność myślenia nieustannie zderzać ze sobą. W zespole, którym zarządzam, a który odpowiada za Europę Środkowo-Wschodnią, mamy 53 procent kobiet. Nie dlatego, że ktoś postawił nam taki cel. Te kobiety okazały się najlepszymi kandydatkami na te stanowiska.
Jak osiągnąć taki udział kobiet w zarządzeniu firmą?
J.C.: Żeby mieć kobiety w zarządach, trzeba inwestować w kobiety na każdym etapie rozwoju ich kariery. Warto im pokazywać, że mogą wszystko. Nie ma miejsca na popularne niegdyś myślenie, że kobieta musi być o 30 procent lepsza od męskiego kandydata na jakieś stanowisko. U nas czują one równość szans, mają poczucie, że ich głos waży tyle samo, co głos mężczyzn. Podobnie myślimy o społeczności LGBTQ+. Zwracamy uwagę na to, jakim jesteś fachowcem, a nie, w co wierzysz, jak wyglądasz czy kogo kochasz. Robimy to w sposób bardzo naturalny, bo mamy przekonanie, że to właściwe myślenie. Niedawno zorganizowaliśmy w firmie globalny program o nazwie „Accelerate Diversity”, byłam jego sponsorem w Haleon. Otwierając spotkanie, powiedziałam: „Jestem tu, by was wspierać, bo wiem, jak ważne jest to, by czuć takie wsparcie. Kiedyś ktoś uwierzył we mnie i dał mi dostęp do podobnych programów. Teraz spłacam to, co niegdyś otrzymałam”.