Witajcie w erze funflacji. Na co wydajemy pieniądze, gdy ceny idą w górę?

„Funflacja” to nowe określenie, które robi niespodziewaną karierę w czasach rosnącej inflacji i wzrostu kosztów życia. Nie ma ono jednak nic wspólnego z oszczędzaniem ani z ograniczaniem wydatków.

Publikacja: 25.10.2023 11:21

W ostatnim czasie o funflacji pisały m.in. „Wall Street Journal”, „New York Times”, „Le Figaro”, a t

W ostatnim czasie o funflacji pisały m.in. „Wall Street Journal”, „New York Times”, „Le Figaro”, a także analitycy z Bank of America.

Foto: Jade Masri/Unsplash

Słowo „funflacja” to spolszczenie anglojęzycznego określenia „funflation”, będącego zlepkiem dwóch słów: „fun” oznaczającego zabawę i „inflation”, czyli inflacji. Odnosi się ono do zjawiska, które jest o tyle zaskakujące, że w dobie inflacji i powszechnej drożyzny ludzie i tak wydają niemałe pieniądze na różnego rodzaju przyjemności.

Na czym polega funflacja? 

Szalony popyt na koncerty takich gwiazd pop jak Beyoncé czy Taylor Swift, ale też podróże do miejsc, o których zawsze marzyliśmy czy inne przyjemności wpisujące się w niepowtarzalne i zdecydowanie pozytywne doświadczenia – wszystko to składa się na zjawisko, które analitycy trendów nazwali funflacją.

Czytaj więcej

Sukcesja w imperium najbogatszego Europejczyka. Bernard Arnault zdecydował

Funflacja polega na wydawaniu niemałych pieniędzy na rozmaite przyjemności: od koncertów gwiazd światowego formatu poprzez kosztowne rodzinne wypady do parków rozrywki aż po fundowanie sobie regularnych wyjść do dobrych restauracji.

Funflacja to nic innego jak hedonistyczny tryb życia pomimo tego, że ci, którzy go prowadzą, niekoniecznie mogą sobie na niego pozwolić w czasach rosnących kosztów życia — lub muszą oszczędzać pieniądze przez dłuższy czas, aby móc spełnić swoje marzenie.

Mogłoby się wydawać, że w dobie wysokiej inflacji ludzie powinni trzy razy zastanowić się, zanim wydadzą większą sumę na coś, co nie jest im niezbędne. Jest jednak zupełnie odwrotnie.

W ostatnim czasie o funflacji pisały m.in. „Wall Street Journal”, „New York Times”, „Le Figaro”, a także analitycy z Bank of America. Ostatnio zjawisko wytłumaczyła również Corie Barry, prezeska popularnego w USA i Kanadzie sklepu internetowego ze sprzętem RTV i AGD oraz gadżetami Best Buy w trakcie niedawnego szczytu Most Powerful Women Summit, którego organizatorem jest magazyn „Fortune”.

W trakcie swojego wystąpienia przedsiębiorczyni skomentowała spadek sprzedaży w jej sklepie, który zaobserwowała u schyłku pandemii. Zdaniem Barry u źródła funflacji leży zmiana naszych potrzeb. W trakcie kolejnych lockdownów byliśmy niejako skazani na nasze mieszkania, toteż kupowaliśmy nowe meble, dekoracje, elektronikę czy różnego rodzaju gry, słowem — wszystko to, ułatwiało pracę i umilało wolny czas spędzony w domu.

Stopniowo jednak odchodzimy od dalszego wyposażania naszych mieszkań w różnego rodzaju udogodnienia. Zamiast tego, kupujemy drogi bilet na długo wyczekiwany koncert, dużą imprezę sportową, wystawę immersyjną lub daleką podróż.

Hedonizm w czasach inflacji. Skąd wzięła się funflacja?

Nieodłącznym elementem całego zjawiska jest fakt, że wraz ze zwiększonym popytem na różnego rodzaju doświadczenia rosną ceny biletów, noclegów i innych usług — i funflacja rozwija się w najlepsze. Boleśnie przekonali się o tym chociażby fani Taylor Swift, Beyoncé czy gwiazd K-Popu, a także uczestnicy wielu innych imprez, którzy przybywają na nie z daleka — i na przykład potrzebują gdzieś przenocować i zjeść.

Na fali zainteresowania różnego rodzaju doświadczeniami, oprócz firm, które ich dostarczają, passę przeżywają również sprzedawcy rozmaitych dóbr, które w jakiś sposób wiążą się z określonymi przyjemnościami. Mowa na przykład o specjalnych strojach na imprezy czy o limitowanych edycjach jakichś produktów.

Nie bez powodu koncern Mattel nawiązał współpracę z wieloma markami w ramach promocji filmu Grety Gerwig „Barbie” z Margot Robbie w roli tytułowej. Ubrania, gadżety, kosmetyki i wiele innych produktów sygnowanych Barbie — oczywiście we flagowym różowym kolorze — cieszyło się w ostatnim czasie ogromną popularnością. Dla marek jest to jeden ze sposobów na to, jak skutecznie mogą zmonetyzować funflację.

Słowo „funflacja” to spolszczenie anglojęzycznego określenia „funflation”, będącego zlepkiem dwóch słów: „fun” oznaczającego zabawę i „inflation”, czyli inflacji. Odnosi się ono do zjawiska, które jest o tyle zaskakujące, że w dobie inflacji i powszechnej drożyzny ludzie i tak wydają niemałe pieniądze na różnego rodzaju przyjemności.

Na czym polega funflacja? 

Pozostało 90% artykułu
Społeczeństwo
Koniec ery przyjaźni w pracy? Dlaczego nie chcemy już bliskich relacji w biurze
Społeczeństwo
Kolejna branża odczuła „efekt Ozempicu”. Chce na tym zarobić miliony
Społeczeństwo
„Urlop dla nieszczęśliwych”. Pomysł milionera na toksyczną atmosferę w pracy
Społeczeństwo
„Hollyweird” to nowy fenomen: rośnie wiara w wielki spisek gwiazd szołbiznesu
Społeczeństwo
Czy warto być lojalnym pracownikiem? Szef to wykorzysta – ostrzegają badacze
Materiał Promocyjny
Technologia na etacie. Jak zbudować efektywny HR i skutecznie zarządzać kapitałem ludzkim?