Władze Paryża pozbyły się hulajnóg z ulic. Teraz na celowniku znalazły się SUV-y

Właściciele SUV-ów w Paryżu mają powody do niepokoju. Władze miasta, na czele z mer Anne Hidalgo, uznały bowiem, że duże i zanieczyszczające środowisko auta zabierają miejsce i trują, w związku czym ich kierowcy powinni płacić znacznie więcej za parkowanie.

Publikacja: 16.11.2023 15:06

Władze Paryża chcą, by właściciele SUV-ów płacili więcej za parkowanie.

Władze Paryża chcą, by właściciele SUV-ów płacili więcej za parkowanie.

Foto: Majd Haseeb Unsplash

Od 1 września z ulic Paryża zniknęły „trottinettes” – elektryczne hulajnogi, które od kilku lat można było wypożyczyć w stolicy Francji. Dyskusje dotyczące tego, jak mieszkańcy z nich korzystają, zaczęły się niemal natychmiast po tym, jak zadebiutowały w mieście w 2018 roku. Podczas gdy ich przeciwnicy wielokrotnie podkreślali, że władze nie uregulowały zasad, które wskazywałyby, jak należy ich używać, miasto od co najmniej pięciu lat mierzyło się z problemem niebezpiecznych incydentów z udziałem jednośladów.

Podejmując decyzję, Paryż stał się pierwszą europejską stolicą, która wycofała wszystkie tego rodzaju pojazdy. Decyzję o zakazie podjęto po wynikach kwietniowego miejskiego referendum w sprawie używania hulajnóg elektrycznych, w którym wzięło udział ponad 100 tysięcy Paryżan. Za zakazem opowiedziało się aż 89 proc. głosujących. 

W pewnym momencie problem hulajnóg stał się na tyle znaczący, że za wprowadzeniem zakazu ich wypożyczania opowiedziała się nawet mer Paryża Anne Hidalgo – zagorzała zwolenniczka rowerów i zielonej transformacji, która realizuje wizję czystego i zielonego miasta. Wygląda na to, że pani mer nie poprzestanie na tym. Kolejnym celem jej działań mają być właściciele SUV-ów. 

Paryż idzie na wojnę z właścicielami SUV-ów?

W Paryżu wkrótce zmieni się polityka parkingowa. Paryscy radni w czerwcu zdecydowali, że przy ustalaniu stawek opłat za parkowanie pod uwagę będą brane rozmiar i waga pojazdu oraz pojemność silnika. Na razie nie opublikowano szczegółów – wiadomo jedynie, że opłaty za postój mogą być uzależnione od wielkości i masy pojazdu. Im większy i cięższy – tym będzie drożej. Zmiana ma być jednym z elementów polityki klimatycznej władz miasta.

Czytaj więcej

Słynna restauracja straciła wszystkie trzy gwiazdki. Upadek gwiazdy gastronomii

Mer Paryża, Anne Hidalgo, zdecydowała wziąć się przede wszystkim za SUV-y – poinformowała, że 4 lutego 2024 roku odbędzie się głosowanie, w którym mieszkańcy miasta będą mogli wypowiedzieć się na temat obecności SUV-ów w mieście.

Zdaniem Hidalgo mieszkańcy stolicy Francji coraz częściej są zaniepokojeni dużymi, zanieczyszczającymi środowisko samochodami, które zajmują miejsce na ulicach, chodnikach czy ścieżkach rowerowych. Jak argumentuje, w Paryżu nie ma ani dróg gruntowych, ani gór, w związku z czym SUV-y nie są właściwie nikomu potrzebne. A problem narasta – dane paryskiego wydziału komunikacji wskazują bowiem, że liczba SUV-ów w mieście wzrosła o 60 proc. w ciągu ostatnich czterech lat i stanowią one obecnie aż 15 proc. paryskich samochodów.

Mer Paryża, Anne Hidalgo.

Mer Paryża, Anne Hidalgo.

LUDOVIC MARIN / POOL / AFP

Hidalgo podkreśla, że niezależnie od wyniku głosowania, Paryżanie raczej na tym nie ucierpią. Jak zauważa, na razie liczba SUV-ów – i ogólnie samochodów – należących Paryżan jest stosunkowo niska we wszystkich 20 dzielnicach miasta. Niezadowoleni będą prawdopodobnie nie sami Paryżanie, a mieszkańcy przedmieść, którzy nierzadko większymi samochodami dojeżdżają do Paryża do pracy bądź po prostu dla przyjemności. Warto zauważyć jednak, że oni swojej opinii na ten temat w głosowaniu wyrazić nie będą mieli szansy. 

Przypomnijmy, że wiele polskich miast w kwestii SUV-ów idzie inną drogą. Opłaty za parkowanie nie zależą w nich od wielkości samochodu. Z kolei projektowane Strefy Czystego Transportu premiują samochody spełniające określone normy czystości spalin, bez względu na to, ile ważą te pojazdy, ile miejsca zajmują na ulicy czy chodniku – i jak dużej pojemności mają one silnik. 

Czytaj więcej

Raport: Warszawa w światowej czołówce miast, w których żyje się najprzyjemniej

Anne Hidalgo: mer Paryża stawia na miasto 15-minutowe

Im bliżej głosowania, tym coraz częściej przeciwnicy tego pomysłu zarzucają Hidalgo hipokryzję. Wskazują oni, że polityk, która – według niektórych radykalnie – realizuje wizję czystego i zielonego miasta, podejmuje decyzje, które mają odwrócić uwagę od jej własnych poczynań. 

Zwracają oni między innymi uwagę na dwutygodniową podróż Anne Hidalgo do Nowej Kaledonii i Polinezji Francuskiej, którą odbyła w październiku. Choć jej pierwsza połowa miała rzekomo charakter służbowy, to od 21 października mer podróżować miała już prywatnie. Jej biuro zaprzeczyło, że było w tym coś niewłaściwego – podkreślono, że przedłużanie oficjalnych wizyt ze względów osobistych jest przyjętą praktyką oraz że Hidalgo zapłaciła zarówno za drugą część pobytu, jak i za bilet lotniczy w obie strony. Krytycy Hidalgo zaznaczają, że oficjalnym celem jej podróży miało być złożenie hołdu na cmentarzu w Nowej Kaledonii. To jednak nigdy nie miało miejsca, ze względu na protesty, które się wówczas odbywały.

„Kto może szczerze powiedzieć, że ta podróż na drugi koniec świata była w jakikolwiek sposób właściwa? Tylko pani Hidalgo nie widzi, że jest to problem” – podkreślał prawicowy radny David Alphand, podczas debaty na temat zadłużonego budżetu miasta. Jak podkreślał, podróż Hidalgo kosztować miała niecałe 60 tys. Euro.

Zauważono także środowiskowe koszty podróży Hidalgo. „Jest coś naprawdę nieprzyzwoitego w wskazywaniu palcem na pielęgniarkę lub budowlańca, którzy muszą przyjechać samochodem do Paryża, podczas gdy jednocześnie tłumaczy się z tego, jak absolutnie konieczne było przelecenie samolotem 30 tysięcy kilometrów” – podkreślała prawicowa polityk Nelly Garnier, cytowana przez BBC.  

Od 1 września z ulic Paryża zniknęły „trottinettes” – elektryczne hulajnogi, które od kilku lat można było wypożyczyć w stolicy Francji. Dyskusje dotyczące tego, jak mieszkańcy z nich korzystają, zaczęły się niemal natychmiast po tym, jak zadebiutowały w mieście w 2018 roku. Podczas gdy ich przeciwnicy wielokrotnie podkreślali, że władze nie uregulowały zasad, które wskazywałyby, jak należy ich używać, miasto od co najmniej pięciu lat mierzyło się z problemem niebezpiecznych incydentów z udziałem jednośladów.

Pozostało 91% artykułu
Miasta
Miała być ozdobą igrzysk, staje się problemem. Kłótnia o wieżę Eiffla
Miasta
Majówka 2024: dokąd na tani wyjazd? 3 polskie miasta wśród najtańszych w Europie
Miasta
Miasta przyjazne pieszym: w światowej czołówce rankingu metropolia z Polski
Miasta
Najdroższa ulica na świecie polem bitwy marek luksusowych. Gra o miliardy
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Miasta
Chińska odpowiedź na miasta 15-minutowe. To „projekt życia” Xi Jinpinga