Długo spał za dnia, zjawiał się w swoim gabinecie na Kremlu dopiero późnym popołudniem, a czasem nawet po ósmej wieczorem. Pobieżnie czytał akta, coraz częściej przy tym ziewając. Dopiero bardzo późnym wieczorem odzyskiwał wigor i zwoływał na nocne seanse filmowe do przerobionej na kino sali teatralnej Kremla członków Biura Politycznego, prezydium Komitetu Centralnego, ministrów i wyższych rangą wojskowych.
W czasie tych projekcji nie mówiono o polityce. „Stalin zwłaszcza cenił westerny – wspominał po latach Nikita Chruszczow. – Kiedy film się kończył, Stalin przeważnie proponował: »Teraz coś zjemy, nieprawdaż?«. My jednak wcale nie byliśmy głodni. Była już pierwsza lub druga w nocy – pora, by kłaść się spać, następnego dnia przecież musieliśmy pracować. On jednak w ogóle na to nie zwracał uwagi. Każdy z nas kłamał i mówił, że jest głodny”.
Czytaj więcej
Jeden z dwóch najkrwawszych dyktatorów Europu XX wieku znalazł się na trzecim miejscu wśród najpopularniejszych władców Rosji, po carze Piotrze I i carycy Katarzynie II
Kolacja z Józefem Stalinem. Każdy się bał
Wszyscy zaproszeni musieli jeść i pić ze Stalinem do białego rana. Kto odmawiał wypicia alkoholu, ten wzbudzał jego podejrzenia. Wódz lubił przy tym wyśmiewać swoich podwładnych. Chruszczow zawsze tańczył hopaka, a czasami nawet dreptał na czworaka, udając świnię, a nękany przez problemy gastryczne Mikojan musiał obficie próbować każdej potrawy, aż ku uciesze Stalina wszystko zwracał pod stół.
W tamtych dniach każdemu z nas mogło przytrafić się wszystko. Zależało to od tego, co Stalinowi przyszło akurat na myśl.
Nikita Chruszczow