Wraca najdłuższa trasa kolejowa w Europie. Pociągiem ze Szwecji na narty w Alpy

Moda na dalekie podróże koleją staje się w Europie coraz powszechniejsza. Choć południe Skandynawii od Alp dzieli blisko 2 tysiące kilometrów, w tym roku Szwedzi ponownie pojadą pociągiem na narty do austriackich kurortów.

Publikacja: 15.11.2022 17:34

Innsbruck to centrum sportów zimowych w austriackich Alpach. Tu odbyły się zimowe igrzyska olimpijsk

Innsbruck to centrum sportów zimowych w austriackich Alpach. Tu odbyły się zimowe igrzyska olimpijskie w 1964 i 1976 roku.

Foto: Anna Rosar

O tym, że koleje przeżywają w Unii Europejskiej renesans, mówi się ostatnio bardzo dużo. Tak zwany „efekt Grety Thunberg”, która na ważne spotkania konsekwentnie podróżowała pociągiem, a nie samolotem, zaczyna być zauważalny w wielu krajach Europy. Mieszkańcy UE coraz chętniej wybierają podróż pociągiem zamiast samochodu czy lotu samolotem. Niekiedy dzieje się to dzięki pomocy rządów – wprowadzony latem tego roku w Niemczech miesięczny bilet kolejowy za 9 euro okazał się dużym sukcesem. Sprzedano ponad 50 milionów takich biletów, zaoszczędzono przy tym blisko 2 miliony ton CO2. 

We Francji z kolei władze starają się sprawić, by połączenia kolejowe miały priorytet w podróżowaniu po kraju – wiele lokalnych połączeń lotniczych zostało skasowanych lub zawieszonych, by przekonać Francuzów do częstszego podróżowania koleją.

Czym innym jednak są dojazdy pociągiem na krótkich dystansach, a czymś zupełnie innym – podróże międzynarodowe przez pół Europy, a tak właśnie wygląda połączenie kolejowe, które Szwedzi uruchomią ponownie tej zimy. 

Ze Szwecji w austriackie Alpy

Szwedzki przewoźnik Snälltåget już po raz drugi uruchomi pociąg, który kursować będzie ze Szwecji w austriackie Alpy. Trasa łączy Malmӧ na południu kraju z Innsbruckiem w Austrii. Trasa prowadzi przez Danię, Niemcy i Austrię. Łącznie pociąg ma do pokonania 1720 kilometrów. Cała podróż zajmuje około 22 godzin. Po drodze pociąg zatrzymuje się w innych austriackich kurortach zimowych – Zell am See czy Kitzbuehel, a także w Salzburgu.  

Czytaj więcej

Kawa tania jak w Warszawie. Czesi zbadali, który kraj regionu ma najniższe ceny

Pociąg składa się z ośmiu wagonów, w tym pojazdu restauracyjnego, wagonów z miejscami do siedzenia, sliperetek (fotele rozkładane) oraz kuszetek. Kursuje raz w tygodniu – w piątki odjeżdża z Malmö, powroty z Austrii będą się natomiast odbywać w soboty. Kursy planowane są na cały sezon zimowy – pierwszy odjazd odbędzie się 22 grudnia 2022 roku, a ostatni – 11 marca 2023 roku. 

Piękne widoki, ale i korzyść dla środowiska

Przewoźnik podkreśla, że jednym z jego głównym założeń było wykorzystanie energii odnawialnej pochodzącej z elektrowni wodnych, wiatrowych i słonecznych. Podróż pociągiem Snälltåget wiąże się nie tylko z wygodą i oglądaniem przepięknych, malowniczych widoków, ale także z dużą korzyścią dla środowiska. Przejazd w obie strony oznacza emisję około 1,2 kg CO2 na jedną osobę, w co wliczono także zużycie prądu. Dla porównania lot samolotem wiąże się z emisją w granicach 267 kg CO2, a samochodem – około 128 kg CO2 na osobę. 

„Zimowy” pociąg Snälltåget na stacji w Berlinie.

„Zimowy” pociąg Snälltåget na stacji w Berlinie.

Materiały prasowe Snälltåget

Za bilety na pociąg należy zapłacić ok. 1000 koron szwedzkich, czyli ok. 450 złotych. Miejsce w wagonie–sliperetce kosztuje w przeliczeniu ok. 700 złotych. Przedział z sześcioma kuszetkami można wynająć jedynie w całości, co wiąże się z kosztem 3 tys. złotych. W pociągu obowiązuje także dopłata za przewóz nart. 

O tym, że koleje przeżywają w Unii Europejskiej renesans, mówi się ostatnio bardzo dużo. Tak zwany „efekt Grety Thunberg”, która na ważne spotkania konsekwentnie podróżowała pociągiem, a nie samolotem, zaczyna być zauważalny w wielu krajach Europy. Mieszkańcy UE coraz chętniej wybierają podróż pociągiem zamiast samochodu czy lotu samolotem. Niekiedy dzieje się to dzięki pomocy rządów – wprowadzony latem tego roku w Niemczech miesięczny bilet kolejowy za 9 euro okazał się dużym sukcesem. Sprzedano ponad 50 milionów takich biletów, zaoszczędzono przy tym blisko 2 miliony ton CO2. 

Pozostało 82% artykułu
Śnieg
W Czechach zabrakło nart. Takiego zainteresowania nikt nie przewidział