Jeszcze niedawno analitycy trendów ogłaszali śmierć „rurek” i dominację luźnych, oversize’owych dżinsów o szerokich nogawkach. Moda na „skinny fit” po kilkunastu latach miała ostatecznie umrzeć.
Zmiana miała odbicie w kolekcjach czołowych marek, a także na ulicach. Podobnie styliści, a także popularne magazyny poświęcone modzie, chętnie ogłaszały „śmierć” wąskich dżinsów. Prawdą jest, że po pandemii popularność zyskały dżinsy swobodniejsze, o luźniejszym kroju. Okazuje się jednak, że jedno nie przeczy drugiemu, a popularność spodnie o szerokich nogawkach nie uśmierciła mody na dżinsy „skinny fit”.
Dżinsy „rurki” wciąż modne
Dopasowane, wąskie dżinsy o kroju „skinny fit” , zwane potocznie „rurkami”, trafiły do współczesnej mody jeszcze w latach 50. ubiegłego stulecia, od początku budząc niemałe kontrowersje. W ostatnich latach stały się wręcz symbolem politycznej polaryzacji — „faceci w rurkach” mieli symbolizować młode pokolenie o lewicowych przekonaniach.
Czytaj więcej
Szkocki kilt do niedawna był jedynie dopuszczalną społecznie sytuacją, w której mężczyzna mógł pojawić się w spódnicy. To już jednak nieaktualne. Nadchodzi wielka zmiana w świecie mody męskiej.
Prawda jest jednak taka, że wąskie dżinsy nosili niemal wszyscy – w przeszłości i modsi, i punkowcy, i miłośnicy muzyki metalowej, i prawicowi ekstremiści.Wynalezienie w latach 80. elastycznego spandeksu sprawiło że wąskie dżinsy stały się niebywale popularnym modelem zarówno wśród kobiet, jak i mężczyzn.